Czy wiesz co robic?
Zatrzymanie akcji serca to nie tylko zawał, moze byc rowniez wywołane zakrztuszeniem sie! Czy wiedziałbys/wiedziałabys co robic?
Na stronieBritish Heart Foundation, mozesz znalezc informacje o organizacjach, badz wolontariuszach organizujacych bezplatne szkolenia z "Pierwszej pomocy".
"Up to 150,000 people a year could be given a chance to live if more people knew first aid, says charity St John Ambulance, as it launches a hard-hitting campaign to encourage more people to learn this vital skill.
Thousands of people are dying each year in situations where first aid could have made the difference. This includes nearly 900 people who choke to death, 2,500 who asphyxiate from a blocked airway and 29,000 who die from heart attacks".
St John Ambulance
"W ubiegłym roku firma ExxonMobil przeprowadziła na grupie 1,8 tys. kierowców aut osobowych i 300 kierowców ciężarówek ankiety dotyczące bezpieczeństwa jazdy. Wynikało z nich, że ponad połowa respondentów nie potrafi przeprowadzić reanimacji. Do braku tych umiejętności przyznało się 51% mężczyzn i 66% kobiet. Choć umiejętności te są wymagane przy egzaminie teoretycznym na prawo jazdy, niewykorzystywane – szybko się zapomina.
Ponad połowa zgonów w wypadkach drogowych następuje w pierwszych minutach od zdarzenia. To od świadków zależy, czy ofiara dotrwa do momentu przyjazdu personelu medycznego. – Przeprowadzając w takiej sytuacji resuscytację, „kupujemy” czas dla poszkodowanego do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego – tłumaczy Grzegorz Nowak, ratownik medyczny prowadzący kursy pierwszej pomocy."
Najgorsza jest obojętność.
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
Brak wiedzy na temat jak reanimowac, to jedna sprawa ale jakie opoznienie w uzyskaniu pomocy maja osoby, ktore nie mowia po angielsku. Ile razy czytam jak ktos zaznaczajaac, ze nie mowi po angielsku oferuje zajecie sie dziecmi, albo osobami starszymi. Niezaleznie od sytuacji, brak mozliwosci wezwania pomocy bo z jezykiem krucho bylaby dla mnie przerazajaca.
Czy ktos z Was udzielal kiedykolwiek pierwszej pomocy, w postaci udrazniania drog oddechowych albo masazu serca? Co z perspektywy czasu zrobilibyscie inaczej- moze to byc cenna wskazówką dla innych.
Ja na przyklad, bylam tak zaabsorbowana udraznianiem drog oddechowych, ze w momencie kiedy zaczelam moje "piec silnych uderzen", zupelnie zapomnialam krzyknac do innych "dzwon pod 999".
Dopiero po tym jak zdecydowalam sie zsunac czlowieka na podloge, ktos sie ocknal i zadzwonil. Byl to wiec spory blad, gdybym byla sama, to caly trud poszedlby na marne.
Chce rowniez zaznaczyc, ze skorzystalam z opcji "bez calowania" i cala procedura zakonczyla sie powodzeniem. Tak wiec na swojej wlasnej skorze mialam sie okazje przekonac, ze da sie przywrocic akcje serca bez wdmuchiwania powietrza!
2013-02-17 20:34:41, Severance_ napisał(a): Czy ktos z Was udzielal kiedykolwiek pierwszej pomocy, w postaci udrazniania drog oddechowych albo masazu serca? Co z perspektywy czasu zrobilibyscie inaczej- moze to byc cenna wskazówką dla innych.
Ja na przyklad, bylam tak zaabsorbowana udraznianiem drog oddechowych, ze w momencie kiedy zaczelam moje "piec silnych uderzen", zupelnie zapomnialam krzyknac do innych "dzwon pod 999".
Dopiero po tym jak zdecydowalam sie zsunac czlowieka na podloge, ktos sie ocknal i zadzwonil. Byl to wiec spory blad, gdybym byla sama, to caly trud poszedlby na marne.
Chce rowniez zaznaczyc, ze skorzystalam z opcji "bez calowania" i cala procedura zakonczyla sie powodzeniem. Tak wiec na swojej wlasnej skorze mialam sie okazje przekonac, ze da sie przywrocic akcje serca bez wdmuchiwania powietrza!
Była to prawdziwa sytuacja ?? Czy jakaś symulacja?? Np na cele egzaminacyjne, Sev??
Firt aid i CPR kursy mam zrobione i regularnie odświeżane - ale... jeszcze nie byłam w sytuacji (prawdziwej), w której mogłabym zastosować moje umiejętności....
Nie wiem jakbym sie zachowala - zazwyczaj jestem opanowana i nie panikuję - ale tu wchodzi w grę ludzkie życie... Wolalabym nie być postawiona w takiej sytuacji - myśle ...Chyba jestem tchórz A już wogóle przeraża mnie myśl o dziecku - potrzebującym mojej interwencji...
Moją Olkę ratowałam jak mi zaczeła siniec - ale to co innego wokoło była sama rodzina, wiec moglam wykrzyczeć rozkazy....
To byla prawdziwa sytuacja. Kiedys, wczesniej udalo mi sie kogos "udroznic" pieciomoa uderzeniami i uciskami. Wiec w tej drugiej sytuacji (chyba) zalozylam, ze musi sie stac tak samo, ale sie nie stalo, a ja zapomnialam o pogotowiu. Na cale szczescie, ktos z obserwujacych byl caly czas przytomny i zadzwonil. Nie mniej jednak, nie wszyscy chcieli/mogli pomoc, wiekszosc stala jak sparalizowana, a ktos nawet powiedzial, ze nigdy nie podjalby sie reanimacji drugiego czlowieka!
2013-02-17 21:05:28, Severance_ napisał(a): To byla prawdziwa sytuacja. Kiedys, wczesniej udalo mi sie kogos "udroznic" pieciomoa uderzeniami i uciskami. Wiec w tej drugiej sytuacji (chyba) zalozylam, ze musi sie stac tak samo, ale sie nie stalo, a ja zapomnialam o pogotowiu. Na cale szczescie, ktos z obserwujacych byl caly czas przytomny i zadzwonil. Nie mniej jednak, nie wszyscy chcieli/mogli pomoc, wiekszosc stala jak sparalizowana, a ktos nawet powiedzial, ze nigdy nie podjalby sie reanimacji drugiego czlowieka!
Szczerze powiem, że podziwiam ludzi o "stalowych nerwach" w momentach, gdzie sprawy życia i śmierci się rozstrzygają....
Można, też bardzo zaszkodzić drugiemu człowiekowi, jak nie do końca się jest pewnym, co się robi.... trudna decyzja i bardzo odważna.
Pomarańczowy - "tylko" ramię??? Dla uratowanego - pewnie "Aż"ramię i będzie Ci wdzięczny do końca życia
2013-02-17 21:13:45, gdanszczanka napisał(a): Można, też bardzo zaszkodzić drugiemu człowiekowi, jak nie do końca się jest pewnym, co się robi.... trudna decyzja i bardzo odważna.
W tym calym temacie chodzi wlasnie o to, ze nie mozna juz bardziej zaszkodzic. Jesli zatrzyma sie akcja serca, a ktos inny nie zareaguje to na pewno serce nie ruszy "samo z siebie".
Co innego z zachlysnieciami i zakrztuszeniami, dlatego zalaczylam tyle linkow. Dla mnie ten temat jest bardzo wazny, mam nadzieje, ze wiecej ludzi zrozumie jak wazne jest zeby sobie w miare systematycznie przypominac podstawy pierwszej pomocy oraz, ze: cokolwiek jest lepsze, niz nic.