![:-M] :-M]](modules/Forum/images/smiles/devil.gif )
![:-M] :-M]](modules/Forum/images/smiles/devil.gif )
No dobra, od początku.
Mój 5letni syn ma od wczoraj dziwne objawy. Liczę na to, że ktoś miał podobnie z dzieckiem i powie mi, że to rzeczywiście jakaś durna infekcja.
Wczoraj rano skarżył się na ból głowy. Poszedł do szkoły. Po 2 godzinach zadzwonili do mnie, że odkąd wszedł do klasy, cały czas śpi.
Poszłam, obudziłam go, zwymiotował, miał drgawki, dalej skarżył się na ból głowy ( pierwszy raz w życiu z resztą ).
Zabrałam go do domu, od razu zasnął. Spał kolejne 4 godziny. W międzyczasie dostał wysokiej gorączki. Zbiłam.
Wieczorem wizyta u GP - wszystko very well, paracetamol, ibuprofen, pić dużo, nic mu nie jest, być może jakaś infekcja.
Dzisiaj całą noc gorączka do 40 stopni, drgawki, cały gorący, stopy lodowate. Rano zwymiotował. Wstał z gorączką, bo cały czas wraca, bólem głowy i stóp. Nie jadł nic od wtorku wieczorem.
Nie kaszle, nie ma kataru, nie ma żadnej wysypki. Ból głowy, delirka, ból stóp, wymioty, wysoka gorączka, zmęczenie, senność, ból czoła.
Czekam na telefon od lekarza - znowu. Bo miejsc już nie ma na wizytę.
Jak nie urok, to...

