No to grupa sie powieksza. Ja kiedys duzo chodzilam zamiast podjezdzac samochodem czy autobusem. Wiem, ze mialo to duze znaczenie, ale nie zawsze pogoda dopisuje, i nie zawsze moge wejsc do pracy jak zmoczona kura.
Dwa miesiace nie moglam isc na silownie (pomiedzy rekonwalescencja i innymi przeszkodami), ale gotowalam w domu raczej zdrowo, i pomimo wypiekow moja rodzina stwierdzila ostatnio, ze schudlam. Zakladam, ze to efekt zdrowego gotowania, mniej stresu (bo nie pracuje), wiecej snu (chociaz to akurat w kawalkach, bo z ciaglym spaniem mam czasem problem, chociaz chyba prebiotyki zaczynaja procentowac jak obiecywaly).
Dzisiaj dysk mi wyskoczyl, i niestety zamiast planowanego wyjscia na silownie na pol godziny, musialam sie zadowolic 15 minutami (zanim musialam zaprzestac, to dochodzilam do godziny na silowni na roznych sprzetach, bo mi sie jedno nudzi). Poplywalam pol godziny pozniej, i jak nie zaowocowalo to spadkiem wielu kalorii (chyba 200 max na silowni jak zliczalam z licznikow, i nie wiem ile z plywania), ale przynajmniej plecy w lepszej kondycji.
Z dzisiejszej diety:
Przed sniadaniem :
Inuliny lyzeczka z woda - prebiotyk, naturalna pożywka do rozwoju pożytecznych bakterii probiotycznych, ułatwia trawienie, wchłanianie, oczyszczanie organizmu z pasożytów, bakterii, grzybów, toksyn.
Spirulina Chlorella lyzeczka z woda (to jest ciezsze do przelkniecia wiec zatykam nos)- odkwasza, odżywia, ułatwia zasiedlanie przyjaznej mikroflory jelitowej do walki z robakami, grzybami i innymi pasożytami, odflegmia organizm
Sniadanie- 3 male pitta chlebki, makreli mala puszka, rzodkiewka, cebula (bo to rowniez prebiotyk), kawa czarna
Lunch - garsc migdalow, kawa, sok pomaranczowy
Obiad - chicken pie (ze sklepu, bo sily nie mialam na czekanie na gotowane i nic z zamrazarki nie wyciagnelam, a lodowka swieci), salatka z pomidorow, cebuli i oliwek garsc i lyzka smietany (ale salatki byla cala miska)
Podgryzane- 1 i pol jablka, 1 pomarancza (duza), jedna kostka czekolady (nie wyrzuce przeciez, ale tez nie kupuje nowych), i gryze teraz nasiona jakies.
Musze wide kupic i pic wiecej, z butelki mi idzie duzo lepiej picie regularnie a dzisiaj to poza herbata wypilam tylko chyba litre. Ide po szklanke wody.
A co do aplikacji, to ja mam na tel Samsung Health i dopiero teraz przygladnelam sie co tam mi mierzy, bo do tej pory to tylko jazde na rowerze (kiedys) i ilosc krokow mierzylam, mam ustawione min 6 tys krokow dziennie i czasem mi sugeruje aplikacja ze moge zmniejszyc, ale to byloby poddaniem sie

. Jak teraz zaczelam wpisywac dokladnie co zjadlam, to chyba z szoku telefon mi sie wylaczyl...
Powodzenia wszystkim w transie -
Ada