Str 217 z 365 |
|
---|---|
Adacymru | Post #1 Ocena: 0 2018-11-14 18:41:56 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Ostatni dzien wolny (z silowni), bo jutro otwarcie po wymianie sprzetu, ale cos tam w domu pocwiczylam z rana wczoraj i przedwczoraj, tylko mi sie dzisiaj nie chcialo wstac wczesniej. Pozniej zrobie lekka rozgrzewke, zeby kolejny dzien planku zaliczyc.
Ada
|
staryznajomy | Post #2 Ocena: 0 2018-11-14 19:32:41 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
...ale, że o co chodzi z tymi kilogramami?
przesłodziutka, radośnie skacząca małpeczka... to jednak nie ja. i dodam jeszcze że:
?v=ZXNx4g960-I
|
EFKAKONEFKA33 | Post #3 Ocena: 0 2018-11-15 09:04:56 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Jak się siedzi do późnych godzin nocnych, to później ciężko sie podnieść z łóżka. Zaczynam moje ćwiczenia z pewnym poślizgiem czasowym.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
EFKAKONEFKA33 | Post #4 Ocena: 0 2018-11-15 11:00:42 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Dobra. Ćwiczenia zaliczone. Dziś plank zrobiony na macie i jest o niebo lepiej. Nadal w ostatnich sekundach planku na boku mam ochotę szpetnie przeklinać
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
Adacymru | Post #5 Ocena: 0 2018-11-15 17:32:37 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
A ja dzisiaj nic nie zrobie, bo mnie jakies skurcze dopadly brzucha a nic specjalnie odmiennego nie zjadlam. Odwolalam juz jedne zajecia i pewnie i drugie odwolam za chwile. Zaczne pewnie plank challenge of nowa...
Ada
|
|
|
Adacymru | Post #6 Ocena: 0 2018-11-16 21:38:08 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Ogladnelam hotelowa silownie, calkiem ok wiec z rana przecwicze kalorie z dzisiejszego G&T. Basen maly wiec nie szkoda no, ze nie zabralam stroju, do relaksowania czy zabawe z dziecmi jest ok, ale nie do plywania na dystanse.
Ada
|
niebieskieucho | Post #7 Ocena: 0 2018-11-17 13:36:05 (5 lat temu) |
Z nami od: 24-11-2008 Skąd: Folkestone |
Temat chudniecia ciągnie sie jak nić ze szpulki.
Recepte na wage w normie mam przećiwiczoną na sobie. W mojej diecie od wielu lat nawiecej jest: - tluszczów zwierzecych (maslo, smalec). 250 g kostka masla wystaercza mi na od 4 do 7 dni. 350 g. sloik tahini mam na trzy posiedzenia. Nie za czesto jadam, bo drogi. Duzo tluszczu (maslo lub smalec) lokuje w jajecznicy z przewaga zóltek. Jako nosnika tluszczu kupuje cieniutkie "listki" chleba chrupkiego FINN CRISP (mozna dostac w Sansburysiu), a jak go zabrakie to RYVITA. Smaze tez na tluszczu kokosowym. - w nastepnej kolejnosci miesa nieprzetworzone i ser - jakies nasiona, orzechy, jarzyny i owoce - najmniej weglowodanów. Nie slodze niczym niczego. Jedyny cukier jaki sie do mojego wnetrza codziennie dostaje jest zawarty w piwie. Niestety nie da sie wyeliminowac weglowodanów calkowicie, wiec je ograniczam w maksymalnym stopniu. Sa to przewaznie kasze i wspomniane wyzej pieczywo chrupkie. Zadnych makaronów, klusek. Zadnych ciastek, czekolad, cukierków i innych slodkosci. Wyjatkowo, raz, na "bardzo niebieski ksiezyc". Moja waga przy 175 cm ustabilizowala sie na poziomie 70 kg. Po zmianie diety zlecialo ze mnie 5 kg. Wniosek: tyciem rządzą węglowodany, a nie ilości kalorii. [ Ostatnio edytowany przez: niebieskieucho 17-11-2018 13:38 ] Bierz sprawy w swoje ręce... i w nogi
|
dominikana36 | Post #8 Ocena: 0 2018-11-17 14:48:08 (5 lat temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Teorie sa rozne-ja nie jem miesa od "zawsze", waga byla bez zmian przez ponad 20 lat. 4 miesiace temu odstawilam wszystkie produkty z zawartoscia mleka, waga poleciala 5 kg w 3 miesiace, od miesiaca juz nie leci ale 5 kg mniej jest. Zgadzam sie, ze kalorie kaloriom nie rowne i zalezy co sie je a nie ile sie je ale ja akurat weglowodanow jem sporo. Wprawdzie nie jem klusek, pierogow, ciast i chleba wcale bo nie lubie, cukru to nawet w moim domu nawet nie ma a slodycze sie wyeliminowaly samoistnie ale wciagam nieograniczone ilosci straczkowych, kasz, makaronu,ryzu i ziemniakow- sa w kazdym posilku. Potem miod, owoce I orzechy-codziennie nie malo. A i nie moge zyc bez musli I krakersow z humousem. Smaze tez sporo. Ostatnio odkrylam rozne racuchy i placki. Najmniej to w mojej diecie jest bialka i tez dziala. Probowalam liczyc ilosc zjadanych kalori przez tydzien, tak z ciekawosci- wychodzi mi 2500-3500. Inaczej jestem glodna.
|
Adacymru | Post #9 Ocena: 0 2018-11-17 15:30:54 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
2500 do 3000 kal na tydzien?
Ada
|
niebieskieucho | Post #10 Ocena: 0 2018-11-17 15:39:48 (5 lat temu) |
Z nami od: 24-11-2008 Skąd: Folkestone |
Rzeczywistosc jest taka, ze jezeli wprowadzimy do organizmu zbyt duza ilosc tluszczu, to wyrzuci go góra, albo dolem. Zbyt duzo przyjetego bialka tez w nim nie pozostanie, tylko organizm sie napracuje by go usunac. Natomiast kazda ilosc weglowodanów musi zostac w nim zagospodarowana. A gdzie sie lokuja ich przetransformowane nadwyzki? Dobrze wiemy. Nie twierdze, ze weglowodany sa niepotrzebne (bez nich nie moglibysmy zyc) - ale nie powinny one byc skladnikiem dominujacym diety.
Bierz sprawy w swoje ręce... i w nogi
|