Str 215 z 365 |
|
---|---|
darraj | Post #1 Ocena: 0 2018-11-08 12:42:40 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
"We're all mad here" Mad Hatter
|
Adacymru | Post #2 Ocena: 0 2018-11-08 16:56:04 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Ja zauwazylam, ze jak chodze na 45 min zajec i basen po zajeciach, to waga spada rownomiernie i sylwetka lepiej sie ksztaltuje. Jak zaczelam chodzic na 2 x 45min plus basen to miesnie zaczelo wygladac na nabite i przyrost miesni powodowal zastoj wagi. Teraz musze przestawic wyslanie, ze za duzo cwiczen to nie jest dobre dla spadku wagi. Czyli wracamy do 45 min plus basen. Basen ja traktuje jak masz po zajeciach.
Ps zrobie test sznurka pozniej, dawno nie robilam, chyba od czasu zamkniecia odstepu.
Ada
|
ZlotaPerla | Post #3 Ocena: 0 2018-11-08 17:56:36 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
ada, masz racje, ja nie cwicze wiecej bo nie mam sily, ale caly czas swoje - raz w tyg. basen I rowerek 30 min. dziennie, ale juz bez weekendow bo by mi zbrzydlo.
Sylwetka sie bardzo ladnie wyrabia. |
Adacymru | Post #4 Ocena: 0 2018-11-08 19:31:15 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Dzisiaj poszlam na podwojne klasy, zeby nie siedziec bezczynnie czekajac na jedne, ale te nie byly tak wyczynowe i nie czuje teraz tego przeciazenia. Musze wypic butelke wody zanim pojde na basen, bo kazali przynajmniej litr w godzine po cwiczeniach wypic. Jak zaraz po chce mi sie pic, to potem zapominam, ale dobre i pol litra.
Ada
|
Adacymru | Post #5 Ocena: 0 2018-11-08 21:04:17 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Zmienilam dzisiaj styl plywania, tzn zmienilam system. Wczesniej rozkladalam na trzy style i tak po koleji klasycznym, kraulem, I grzbietowym po rowno np 10 dlugosci. Jak pierwszym poplynelam 15, to dorownywalam kazdym nastepnym. Dzisiaj to samo do 30 dlugosci i po grzbietowym do klsycznego wrocilam. WOW, jaka byla moc w ramionach na kilka dlugosci, powtorzylam znowu po grzbietowym i znowu ten sam efekty nowej energii.
Ada
|
|
|
EFKAKONEFKA33 | Post #6 Ocena: 0 2018-11-10 19:48:56 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Rower zaliczony. Nawet było ciepło, ale oczywiście musiał się jakiś deszcz przyplątać. Jutro podobno ma być słonecznie, wiec trzeba zaatakować rower z rana.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
Adacymru | Post #7 Ocena: 0 2018-11-10 20:27:11 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Wczoraj nie poszlam na zajecia, nie chcialo mi sie, a na dodatek kolana troche chrzeszczaly jak po schodach chodzilam (od dziesiatek przysiadow, podskokow i burpees etc), poszlam tylko na basen i kolana dzisiaj juz wrocily do normy. Chcialam tez zobaczyc jak sie bedzie to przekladalo na spadek wagi, to ograniczenie cwiczen, bo jak pisalam, zauwazylam ze jak przeszlam na system 2 x 45 minut plus basen przez wiekszosc dni, to waga sie zatrzymala, a wrecz musialam pasa zacisnac, zeby cos spadlo.
Od poprzedniej srody, to tej nie bylam na zadnych zajeciach, nie mozna powiedziec zebym sie oszczedzala w jedzeniu, szczegolnie ze bylam na wyjezdzie w weekend. W poniedzialek nie poszlam na zajecia, we wtorek nie zdazylam, bo bylam w Liverpool. Dopiero w srode poszlam na jedne 45 min zajecia (powiedzmy skali trydnosci 3 z 5 mozliwych) plus basen. W czwartek poszlam na 2 x 45 min ale one byly sredniego wycisku (powiedzmy skali 4 punkty z 5 mozliwych) i basen. W piatek (wczoraj), nie chcialo mi sie isc na zajecia i chcialam dac kolanom odpoczac (jak to mowi moj GP- "w pewnym wieku" trzeba dac sobie na wstrzymanie), poszlam tylko na basen i moglabym wczoraj plywac cala noc, woda byla taka ciepla, i spokoj byl na basenie, 42 dlugosci przeplynelam. Dzisiaj nie bylam (pocwiczylam troche ramiona skrobiac futryny z farby, ktora wieki temu mialam usunac, plus odkurzanie, plus sklony etc przy sprzataniu, i 2 godziny spaceru po miescie ). Weszlam na wage i ... 1.5 kg mniej niz tydzien temu. Wniosek takie, ze podwojne wyczynowe zajecia powoduja wiekszy przyrost masy miesni, niz masy spalonego tluszczu, a ze ja nie chce ani nog jak zawodniczki rugby, ani tylka jak Kardashian, ani ramion jakbym mlotem rzucala, to wniosek taki ze musze zajecia uregulowac inaczej. Zatem, poniewaz sa zajecia, ktore wiem ze sa nastawione na wzmocnienie a nie przyrost miesni, to tych zajec napewno nie odpuszcze, ale limit ustalony na 45 min dziennie, plus basen. Jedynie w dni kiedy sa zajecia stretch pozwole sobie na dodatkowe 45 min wysilkowych, zebym miala sie po czym rozciagac (a zauwazylam ze te 2 x 45 min zajecia nie zwiekszyly mojej rozciagliwosci i musze to poprawic). W piatek bedzie tylko basen, w sobote moze pojde na PIYO (jak bede w nastroju na poranne wstawanie).
Ada
|
EFKAKONEFKA33 | Post #8 Ocena: 0 2018-11-10 20:38:38 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
No właśnie. Ja też dziś zaczęłam eksperyment. 5 dni będę ćwiczyć 90 min łącznie. 5 dni 90 minut ćwiczeń plus rower na świeżym powietrzu i dodatkowe 5 dni bez ćwiczeń. Zobaczymy dokąd mnie to zaprowadzi.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
Adacymru | Post #9 Ocena: 0 2018-11-10 20:47:12 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Moze zrobic na przemian, jeden dzien rower, drugi dzien cwiczenia, trzeci dzien odpoczynek (albo polowa cwiczen), bo piec dni bez cwiczen to nie wiem jak ty wytrzymasz ???
Ja przerwe kilku dni mam jak jestem na wyjezdzie raczej, i czuje roznice przy powrocie do cwiczen (zakwasy). Polecam basen na zmiane z cwiczeniami, tzn np zamiast cwiczen, albo zamiast jednych (rowera, czy wyczynowych).
Ada
|
EFKAKONEFKA33 | Post #10 Ocena: 0 2018-11-10 20:55:53 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2018-11-10 20:47:12, Adacymru napisał(a): bo piec dni bez cwiczen to nie wiem jak ty wytrzymasz ??? Ta wersja bezćwiczeniowa jakoś najmniej do mnie przemawia. Może w te 5 dni będę wieczorem na spacer wychodzić na godzinę czy coś. Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|