6 tygodni na sałacie i bez piwa, to nie dla mnie, jeden dzień mogłabym poświęcić tej diecie

Wiecie co?...mam kompleks długiego nosa. W sumie nie wiem czy rzeczywiście on jest aż taki długi czy mi się tylko tak wydaje. Może byśmy tak zmierzyli swoje nosy? Od nasady po czubek? Kto się odważy pierwszy?

Pinokio?

W sumie Pinokio jak nie kłamał to nie miał aż tak dużego. .
Kto pierwszy odważny?
Ja zaczynam nabierać odwagi

Ja zmierze, a co mi tam jak do domu wroce.

Moj nos ma okolo 3 cm ale jest zadarty - maly czy duzy nie wiem.

U panow slyszalm ze nos jest kroszty 3 krotne od innej czesci ciala, wiec podobno im wieszkszy tym powod do dumy dluzszy Ktorys z panow sprostuje?

Hihi dobre. Teraz panowie będą pisać jakie to długie nosy mają

Kwiatek tylko 3 cm? Znowu zaczynam popadać w kompleksy a już mi było lepiej

NIe chce mi sie szuka linijki, ale sama dlugosc nosa nic ci nie powie, bo ten perfekcyjny na jednej twarzy bedzie wygladal jak hamulec od karuzeli na innej.


Zapomnialam sie w biegu zwazyc dzisiaj, jutro nadrobie. silownia z rana pozytywnie i energicznie mnie nastawila do dnia. Jutro nie mam jak isc, sasiadka chciala zebym ja zabrala, ale jak wspomnialam 6 rano to jej zapal przeszdl. Nic to, wstane i pocwicze w domu. Dzisiaj po silowni, jak sie do pracy zbieralam i sniadanie zdazylam zrobic i wyprasowac, zebrac i wywiesic pranie, az maz powiedzial ze mu sie w glowie kreci od mojego biegania...


Dzisiaj mialam chyba najlepszy dzien na basenie- czasem nie wiem dlaczego ale 20 dlugosci wydaje sie zajmowac wiecznosc a czasem idzie lepiej. Dzisiaj przeplynelam 40 dlugosci i moglam w sumie plywac dalej, ale musialam sie zbierac, zreszta nie chcialam przedobrzyc. Trening czyni mistrza, i teraz widze ile sie poprawilam, a dzisiaj to mi sie wydawalo, ze przesmykalam sie w wodzie, dzisiaj w pewnym momencie udalo mi sie wychwycic gdzie robilam blad, podgladam caly czas osobistych trenerow wskazowki do swoich uczniow i praktykuje je. Pewnie niedlugo mi wystawia rachunek...

Teraz pora spac...

Słyszałam i regularnie stosuję. Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej, nazywana również postem Daniela, to rodzaj prozdrowotnej pół-głodówki. Stosuje się ją w celach leczniczych, a chudnięcie to efekt uboczny. To po prostu wprowadzenie organizmu w stan ketozy, kiedy organizm przestaje czerpać energię z węglowodanów, a sięga po zapasy tłuszczu. Przy czym w odróżnieniu od klasycznych diet ketogenicznych, bazujących na tłuszczach, nie je się tutaj w ogóle tłuszczów. Spożywa się wyłącznie warzywa i to nie wszystkie oraz bardzo niewiele owoców - również nie wszystkich.

Moje menu zazwyczaj wygląda tak:
śniadanie: szklanka zakwasu buraczanego, jakaś sałatka - np. z ogórków, pomidorów, czy z kapusty, do tego obowiązkowo gotowane warzywo - burak, kalafior czy brokuł, owoc - małe jabłko lub pół grejfruta

obiad: zupa krem z brokuła lub białych warzyw korzeniowych lub leczo i oczywiście surówka

kolacja - podobnie jak śniadanie

Jak wspomniałam, na tej diecie eliminuje się całkowicie tłuszcze, a także białko oraz węglowodany złożone - poza tymi, które są w zalecanych warzywach. Nie można jeść ziemniaków, warzyw strączkowych, grzybów, awokado itp. Niczego, co wg Dąbrowskiej ma większą wartość odżywczą.

Optymalna długość postu - 2 tygodnie. Maksymalna 6 tygodni. Można go powtarzać 2 razy w roku.

Za pierwszym razem dociągnęłam te 6 tygodni. Potem robiłam po 1-2 tygodnie. Często robię 2-3 dni. Chciałabym robić 1-2 dni w tygodniu na stałe, ale na razie mi się nie udaje. Pierwszy dwa dni diety są dosyć trudne, ale potem jak już wejdzie się w ketozę następuje coś dziwnego - dostaję tyle energii, że mogłabym góry przenosić. Ostatnio robiłam 3 tygodnie w maju i byłam na wyjeździe rowerowym. 70 km po sałatce z pomidorów poszło mi jak z płatka. Aczkolwiek bywają tzw. kryzysy ozdrowieńcze - kiedy można się czuć gorzej.

Zawsze po diecie ładnie mi spada cholesterol i ze skórą dzieją się cuda. Chodzi chyba o nawodnienie organizmu - to soki pochodzące z warzyw nawadniają organizm, a nie woda. Nie znam tej teorii, ale efekt po sześciu tygodniach był taki, że dwie nieznane osoby zaczepiły mnie na ulicy i zapytały, co robię że mam taką ładną skórę Ostatnio po diecie efekt jednak mam odwrotny, bo przyplątała mi się jakaś nietolerancja pokarmowa i raczej przypominam muchomora.

W każdym razie dieta WO jest świetna. Polecam każdemu - niekoniecznie w celu chudnięcia, ale odciążenia organizmu.
Więcej informacji l" target="_blank">tutaj. Radzę sięgać do źródła, bo widzę, że w sieci narosło tyle stron o tej diecie, że hej. A na niektórych takie bzdury, że lepiej omijać szerokim łukiem. Dr Dąbrowska wydała dwie małe książeczki o poście, a niedawno wyszła książka o wychodzeniu z postu.

Za pierwszym razem po 6 tygodniach schudłam jakieś 17 kg, a teraz po dwóch spada mi ok. 5. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to schodzi woda. Znam sporo osób, które po tej diecie nie przytyły, ale znam również wiele, którym waga wróciła z nawiązką. TO jest kwestia tego, co dalej - czy się odżywiamy racjonalnie i zdrowo, czy wraca się do starych nawyków.

Jeśli miałybyście jakieś pytania, to w miarę możliwości chętnie odpowiem.

Nos 5 cm. odległość od załamania pomiędzy oczami do czubka nosa

Wskakuję na rower, buuuuuuuuuuuuuuuuu
Następne pół godziny tortur i tak już w kółko?