Sniadanie- 1 i pol kromek chleba bialego z platkami owsianymi, ser bialy, ogorek, pomidor, woda (mialam kawe ale nie zdazylam jej wypic przed wyjsciem)- zakladam ze zamknelam sie w 300 kal, bo na opakowaniu jest napisane, ze dwie kromki chleba to 213 kal.
Poltorej godziny jogi dzisiaj, jak wychodze (to byly moje trzecie zajecia jogi) to mi sie wydaje ze wyzsza jestem. Napewno bede dalej chodzic, bo efekty juz widze (a raczej czuje w plecach). Pozniej poplywalam pol godziny srednio intensywnie, tzn plywalam caly czas ale nie wyscigowalam sie.
Nie wiem czy to joga, czy plywanie, czy moze zmiana pogody pomogla, ale ramie (w polowie od lokcia do stawu ramieniowego) pobolewa mnie troche mniej. Dla mnie to meka bo spie na tym ramieniu a byl tydzien ze nic nie pomagalo, ani smarowanie, ani plastry, ani przeciwbolowe. Dzisiaj jakby mniej boli. Zapomnialam zapytac lekarza, bo w ciagnu dnia jak nie dotykam to ostatnio mniej czuje, a wieczorem sobie przypomne dopiero, jak spac na nim nie moge. Moze przesililam...
Lunch- hmmm necila mnie swoim zapachem z lodowki kielbasa (swojska piznienska), hmmm jakbym magiczne przeniosla sie do domu na swieta, wiec wg mamy powiedzenia (kolejnego) ze marnowac jedzenie to grzech- zrobilam sobie kanapke z tego chleba co rano, 50 g kielbasy, i chleb posmarowalam musztarda zamiast maslem... nawet znalazlam wartosc kaloryczna tej wlasnie kielbasy (330 w 100g), i lunch okolo 400 kal (bo jeszcze miske truskawek podjadam teraz)
Na obiad bedzie dla mnie losos chyba z makaronem jakims, bo mi z wczoraj zostalo.
Zauwazylam, ze brzuch zrobil sie bardziej skonsolidowany jakby to powiedziec, i ze linia talii sie pojawila.
Moj maz chodzi ze mna na silownie i basen; on ze wzgledu na swoja kondycje moze tylko na silowni z wybranych sprzetow korzystac, a przy siedzacym trybie zycia tez mu troche przybylo tu i uwdzie. Wczoraj zlapalam sie na tym, ze zastanawialam sie skad on t-shirt wyciagnal, co mial na sobie, bo wygladala jak z wiekszego brata...
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Zalapalam po sekundzie, ze mi sie maz troche zwezil, i koszulka ktora byla kiedys obcisla, jest teraz luzna. A jak on sie ucieszyl...
Teraz troche zaluje, ze sie nie mierzylam na poczatku, ale poznam po swoim ubraniu.
Ada