
Daje mu rozne rzeczy, ktore powinny rozluznic wszystko. Ostatnio poszlam do apteki i dostalam specjalny syrop na zaparcia - nic nie dziala, syrop tez nie...

Lekarz - gdy zglosilam to jakis czas temu,powiedzial ze dzieci czasem tak maja i nic mu nie bedzie

Ale jest coraz gorzej. To, ze nie moze sie zalatwic to raz. A dwa... co chwile ( kilkanascie razy dziennie o zgrozo ! ) popuszcza w majtki. Ja nic innego nie robie, tylko je piore i go myje caly dzien. Mam tego dosc. W calym domu smierdzi niestety, ja sie wsciekam, on placze. Siedzial juz nie raz po godzinie w ubikacji - placz, "mamo, ale to bedzie bolalo" i dalej nic. Szlak mnie trafia. Wiem, ze on sie meczy strasznie. Do tego jeszcze to ciagle mycie go, pranie...
Ma ktos jakis pomysl na takie zaparcia?
Od razu mowie, ze nie ruszy sliwek, ani herbatek ( probowalam nawet mieszac z sokiem). Pije wode z angielskim squash'em blaccurrant. Tylko. Nie znosi jablek, w sumie wogole nie chce ostatnio jesc zadnych owocow, a ja przeciez na sile mu do buzi nie wsadze... Dawalam mu Actimel - tez nic. Co ja mam do cholerki zrobic?

[ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 29-03-2012 13:28 ]
