Ja osobiscie nie moge powiedziec zlego slowa na mojego GP.
Bylam dwa razy i za kazdym razem przepisal mi odpowiednie leki - nie paracetamol - i pomogly.
Raz nawet dostalam skierowanie na badania krwi.
Mysle,ze wiekszosc problemow z GP co niektorych osob bierze sie ze slabej znajomosci jezyka angielskiego i wielkiej niecheci do siegniecia po slownik.
Oczywiscie nie chce generalizowac,kazdy ma inne doswiadczenia z brytyjskimi lekarzami i zdaje sobie sprawe,ze niektorzy mogli trafic na niezbyt dobrego GP.