MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

CAŁA prawda o angielskim leczeniu.....

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 14.2 z 17 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 13.2 | 14.2 | 15.2 | 16.2 | ] - Skocz do strony

Str 14.2 z 17

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

marco_polo

Post #1 Ocena: 0

2011-11-24 00:25:08 (13 lat temu)

marco_polo

Posty: 246

Kobieta

Z nami od: 25-02-2010

Czytam czytam i nie wytrzymałam :-)

Każdy kto chwali - chwali miejscowych GP, chwali bo nie miał poważnego problemu!
Niestety i w Polsce i tu problem zaczyna się kiedy brak kompetencji spotykają się z problemem.

Ja niestety swój głos oddaję zdecydowanie za Polską służbą zdrowia.
Dla czego? Dla tego że mimo zmiany 2 przychodni i kilku lekarzy nie trafiłam jeszcze tu na dobrego GP.

Na początku pobytu w UK, przeszłam horror kiedy mój 3 letni synek ze zdiagnozowaną w Polsce astmą oskrzelową i okropną alergią pokarmową - tu dostawał wyłącznie paracetamol! Mimo iż w PL miał leki wziewne - tu lekarze nie słyszeli skurczu oskrzeli i nie dostawał nic! Dochodziło do ataków nocnych prowadzących do wymiotów z powodu tak silnego kaszlu. Po takim półrocznym "leczeniu" jak pojechałam do PL to dziecko wylądowało w szpitalu ze skurczem i zapaleniem oskrzeli. Stan był tak poważny ze musieli mu podać sterydy.

Następnie kiedy synek dostał okropnego zapalenia pęcherza, do tego stopnia ze dziecko siusiało z krwią i to jeżeli siusiało! Bo z bólu bał się zrobić siusiu tak go bolało. (jak kto kiedy miał to wecie ze ból jest okropny!) GP pobrał mocz i wysłał do szpitala na badania i kazał czekać 3 dni na wyniki! Na moją prośbę dać cokolwiek żeby ulżyć dziecku - powiedział ze musimy czekać. A aptece też nic nie dali, kazali iść do GP.
Na szczęście kuzynka przywiozła mi furaginum. Już po jednej tabletce dziecko poczuło się lepiej.
Najlepsze jest to że po 3 dniach poszłam odebrać wyniki i okazało się że nie wykryli nic. Czyli i tak nic bym nie dostała! A 3 letnie dziecko musiało by się męczyć! W PL to nawet zwykły urosept można kupić bez recepty - jest ziołowy i pomaga. A tu nic! Masz cierpieć aż ci minie. Tylko jak ma cierpieć 3 latek który płacze z bólu i nie może normalnie iść do toalety?

Najlepsze na koniec:
Co roku robię w PL podstawowe profilaktyczne badania, ostatnio wyszła mi bardzo zła cytologia i mój gin (w PL) zalecił mi dalsze badania bo podejrzewał nowotwór szyjki macicy. Tu lekarz mnie zbadał i kazał przyjść za 6 m-cy żeby powtórzyć badania, bo może wtedy wyniki będą lepsze! Jak to usłyszałam, to zaraz wzięłam bezpłatny urlop w pracy i poleciałam do PL, zrobiłam niezbędne badania i na szczęście okazało się że wystarczy zabieg laserowy i leczenie farmakologiczne. Ale została świadomość tego że groziło mi usunięcie szyjki macicy w przypadku potwierdzenia diagnozy, i że miałabym żyć z tym 6 m/cy jak kazał angielski GP - i to nawet nie GIN tylko zwykły GP! (skierowanie do ang gin dostałabym tylko wtedy gdyby wyniki nie poprawiły się, terminy u nas do gin są takie ze trzeba czekać około 5 m/cy - więc tu w UK do specjalisty mogłabym trafić za około rok! Chore!

Tak więc mam bardzo złe zdanie o Brytyjskiej służbie zdrowia. Niestety.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #2 Ocena: 0

2011-11-24 00:38:57 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

mala24

Post #3 Ocena: 0

2011-11-24 00:45:45 (13 lat temu)

mala24

Posty: 1415

Kobieta

Z nami od: 12-01-2009

Skąd: uk

Pewnie,ze wszedzie i tu sie zgodze.tylko zawsze jest tak ,ze wiecej tych skarg ujrzy swiatlo dzienne bo kazdy jak jest zly to musi ta informacja sie podzielic,poskarzyc sie wszystkim.Moze dlatego wiecej tych negatywow.Kilka sytuacji mnie tu nauczylo,stanowczym trzeba byc a nie potulnie sluchac diagnozy pana co sie lekarzem zwie.Do lekarza sie nie chodzi po informacje tylko po pomoc.po tym jak mi dzieciaka o malo nie usmiercili (teoretycznie na szczescie) juz sie tak latwo im nie dam:)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #4 Ocena: 0

2011-11-24 00:52:04 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

ewamik

Post #5 Ocena: 0

2011-11-24 01:47:20 (13 lat temu)

ewamik

Posty: 4126

Kobieta

Z nami od: 30-10-2007

Skąd: London

Leczenie??? Tylko w Polsce.Bez porównania z Anglią.
Przykład:teraz w wakacje moja 9-letnia córka złamała nos.Bawiła się z młodsza siostrzyczką na podwórku.W czasie zabawy schyliła się i wtedy duża huśtawka ogrodowa walnęła ją w nos.Złamanie z przemieszczeniem w lewą stronę.
Krew leje się jak cholera.
Jedziemy do szpitala.na Izbie przyjęć jesteśmy 17.20.Idziemy do lekarza dyżurnego,ten daje skierowanie na prześwietlenie i na otolaryngologie na 4p.Lekarz przemiły do dziecka.Na prześwietleniu to samo.Miły pan położył Weronikę na łóżku,głaskał ją po włoskach,uśmiechał się do niej.Na zdjęcie czekamy 5min.
Ze zdjęciem idziemy na oddział.Doktor wraz z pielęgniarką spokojnie wszystko tłumaczą.jest złamanie,potrzebny zabieg pod narkozą.
Weronice również tłumaczą co ja czeka.Motylek na rączce będzie miała(znieczulenie dozylne),uśnie i gdy obudzi się juz nosek będzie śliczny.
Zostaliśmy przyjęci na izbie przyjęć,widzieliśmy sie z 2lekarzami,prześwietlenie zrobione i wypisane skierowanie na zabieg.Ze szpitala wychodzimy punkt 18.00
jako,że jest sobota zabieg odbędzie się w środę.To dlatego,że jest opuchlizna i musi zejść.Do środy córka ma przyjmować witC na uszczelnienie naczyń krwionośnych.W środę pod żadnym pozorem ma nic nie jesć ani nie pić.
Jedziemy w środę rano.zabiegów i operacji dużo.Dostajemy salę i piżamkę.Czekamy kilka godzin.Dziecko głodne ale rozumie wszystko.
Nasza kolej o 13.00 Przychodzi pielęgniarka i mówi-"gdzie jest ten mały aniołek? Chodź ślicznotko ze mną" Weronika posłusznie daje jej rączkę i idzie na sale operacyjną.
Juz od Weroniki wiem,że doktor wziął ją na ręce i połozył na stole.Mówiła,że był bardzo śmieszny.Zabieg trwa 10min.(młotkiem nastawiali nosek)Juz na sali pozabiegowej przychodzi doktor,łaskocze ja w nóżki,rozśmiesza...
Opieka przez 2doby-cudowna.Przemili wszyscy,czyściutko do przesady.gdyby jedzenie było lepsze,to jak hotel.Ja z dzieckiem na sali śpię.Po 5dniach kontrola.
Dla porównania:kolega tu w Londynie złamał nos.ktoś go uderzył.To było 2 tyg temu.zabieg dopiero w piątek.Dlaczego? Ponieważ ktoś na emergency pomylił wszystko.Zapisał go na zabieg zupełnie na inny oddział z inna dolegliwością.na lekarza czekał 3godz.
Nie zrobili nawet prześwietlenia,uwierzyli mu na słowo,że nos złamany :) Komedia...
teraz powiedzieli,że zabieg będzie o 12.00,a rano może śniadanie zjeśc ale nie dużo.
On nawet nie wie jak będzie wyglądał zabieg...oni nie wiedzą dokladnie co się stało,bo nie ma zdjęcia RTG.
I jeszcze jedno:Powiedzieli mu,że nie ma gwarancji iż zrobią mu to dobrze.
niby takie same przypadki,a jaka opieka
Dodam,że u kolegi nie ma złamania z przemieszczeniem

[ Ostatnio edytowany przez: ewamik 24-11-2011 01:49 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

kolezanka_szkla

Post #6 Ocena: 0

2011-11-24 02:25:23 (13 lat temu)

kolezanka_szkla

Posty: 6388

Kobieta

Z nami od: 17-12-2010

Skąd: L5

ewa - ja moge Ci podac przyklada leczenia zlamania reki mojej corki w Polsce. Gdyby nie to, ze zdespoerowana wypisalam dziecko na wlasne zadanie ze szpitala w jednym miescie i polecialam do kliniki brata w drugim koncu polski - corka nie ruszalaby ani palcami ani reka. Dlatego powtarzam - lecza dziecko dwie osoby. Lekarz i rodzic. Jak mi lekarz nie odpowiada to go zmieniam. Jakis czas temu wywolalam burze w swoim osrodku zdrowia, bo odmowilam pojscia do lekarza, do ktorego absolutnie nie mam zaufania. Recepcjonistka swoje, a ja swoje. Jakies 10 minut dyskutowalysmy. Musiala kobieta zmienic mi godzine wizyty. I juz.
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #7 Ocena: 0

2011-11-24 07:33:04 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

jojomaster

Post #8 Ocena: 0

2011-11-24 09:06:48 (13 lat temu)

jojomaster

Posty: 1311

Kobieta

Z nami od: 18-07-2007

Skąd: luton

malzonek u dentysty... poszedl dnia pewnego pozbyc sie wreszcie osemki, bo co jakis czas dawala mu niezle w kosc. doktor dentysta grzebal, grzebal, rozgrzebal pol twarzy i... kazal przyjsc za dwa tygodnie bo pacjent nastepny w kolejce czekal!!!

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #9 Ocena: 0

2011-11-24 11:38:43 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

midian25

Post #10 Ocena: 0

2011-11-24 12:15:33 (13 lat temu)

midian25

Posty: n/a

Konto usunięte

Ja jak dotychczas miałam 2 powazniejsze przypadki z dzieciakami tu w UK. Pierwszy- córka wówczas 3 letnia, leżąc na kanapie sięgnęła po miśka, który upadł jej na podłogę i aby sobie pomóc podparła się ręką o podłogę. Nagle słyszę krzyk i dziecko reki nie może wyprostować, podpierając się wykręciła rekę w stawie łokciowym i któraś kość, już nie pamiętam czy łokciowa czy promieniowa wyszła ze stawu. Ręka zgięta w łokciu i płacz bo nie da się wyprostować.
Odrazu wyjazd na emergency, tam prosto na prześwietlenie i potem konsultacja z lekarzem, który to niby śmiechem, żartem rekę poobracał i dziecko nagle w szoku bo wszystko działa. Szybko i sprawnie a co najważniejsze- bezboleśnie.
Kolejny przypadek z sierpnia tego roku- młodsza kilka dni po ospie dostała silnych wymiotów, spędziłam pół wieczora na telefonie dzwoniąc do NHS direct, bo tam skierowała mnie kobieta z emergency line ze szpitala. Jeden konsultant, drugi i w końcu jakaś pielęgniarka...trwało to wieki. W końcu ok 22, po niemal 1,5 godziny rozmowy z konsultantami, udało mi się osiągnąć cel- zaproszono nas do szpitala do emergency GP. Kolejne 2 godziny czekania, bo było wielu "poważnych przypadków" i o 1 w nocy wreszcie spowrotem w domu z diagnozą jakiegoś wirusa w przewodzie pokarmowym. Na szczęście tego samego dnia rano już było ok, bo podejrzewałam jakieś powikłanie po ospie.
Natomiast w Polsce lekarz zapaprał mojemu bratu zapalenie płuc. Było to jakieś 10 lat temu, lekarz się nie poznał że brat ma zapalenie jednego płuca, kazał go leczyć herbatką z pędów malin, dał jakieś witaminy itp. Jak po 2 dniach rodzice pojechali z nim do szpitala, już objęte były oba płuca. Od tamtej pory brat łapie wszelkie nawet najdrobniejsze infekcje.
Co do lekarzy i leczenia nie ma reguły. Zarówno tutaj jak i w Polsce można trafić na partacza, bo nawet na medycynie studiują lepsi i gorsi. Lepszy skończy i będzie dobrym lekarzem, gorszy też jakoś skończy i też jakimś lekarzem będzie, więc wszystko zależy na kogo się trafi.
"Gotta move out! Keep him at bay kurrrde"

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 14.2 z 17 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 13.2 | 14.2 | 15.2 | 16.2 | ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,