Tym glukometrem mobilnym się zainteresuje, żeby nosić go ze sobą zawsze w torebce, bo czasem mi się zapomina wrzucić ten mój standardowy

W ulotce którą dostałam ze szpitala w Anglii w produktach których NIE MUSZĘ unikać są np. różne rodzaje sera (twarde/żółte sery, Feta, typu Philadelphia itp) oraz majonez. Natomiast jak znalazłam na necie polską ulotkę dla ciężarnych cukrzyków tam żółty ser i majonez jest wymieniony w produktach zakazanych. Gubię się w tym wszystkim.
Dopiero za tydzień mam konsultacje z diabetologiem. Boję się, że jak przez ten tydzień nie zapanuję nad cukrami dostanę tabletki. Wiem, że panikuję, ale tu nie chodzi tylko o mnie, ale też tą Kruszynkę, którą niepotrzebnie obciążam cukrami.
A jakie pieczywo tutaj w Anglii jecie. Mi te ich kwadratowe chleby nie smakują, w Polskim sklepie mam same białe pieczywo. Jak kupiłam żytni z Lidl, to po nim cukier mi skacze (chyba dodają karmel do niego). Pewnie skończy się na zakupie mąki razowej i samodzielnym pieczeniu.
FreelanceNurse powiedz mi proszę jak wygląda z punktu medycznego różnica w stosowaniu medykamentów dla kobiet z cukrzycą ciążową. W Polsce nie podaje się tabletek na cukrzycę, bo mogą zaszkodzić maleństwu i jak jest potrzebne wsparcie daje się od razu insulinę. Tutaj w Anglii nie widzą przeciwwskazań do podania tabletek i dopiero jak one nie pomagają podają insulinę (takie info dostałam od mojego konsultanta w szpitalu). Skąd taka różnica w praktyce medycznej?
[ Ostatnio edytowany przez: kardam 10-10-2014 05:14 ]