Jakoś zbyt zadowolona nie jestem. Najpierw stwierdził,że połowa domu do remontu a pozniej według niego taki grzyb to nie grzyb. Nie wiem kazał czekać na list i zobaczymy co dalej.
Kurcze najbardziej obawiam się,że na czas remontu będziemy musieli się wynieść,ale gdzie? To będzie cyrk normalnie. W dodatku co to za remont zimą,te ściany nie wyschną do lata. Za to pani z agencji taka optymistyczna,że landlord zrobi wszystko bez problemu. Mogłam się zapytać czy przyjmie nas na ten czas remontu

No,ale pocieszam się ,że kolejny krok do przodu. Wygadałam się,ulżyło mi.

[ Ostatnio edytowany przez: Lenusia 10-11-2011 21:52 ]
