Str 7 z 14 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2011-07-24 23:41:13 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ciesza | Post #2 Ocena: 0 2011-07-24 23:51:19 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-08-2007 Skąd: MANCHESTER |
Zaczelo sie od zazdrosnej kotki kolegi, ktora absolutnie nie tolerowala mnie u niego w pokoju.
Niestety trafilo mi sie towarzystwo wielbicieli siersciuchow. Panna zafundowala mi traumatyczny wieczor, wlacznie z porwaniem rajstop kabaretek, jak w zwolnionym tempie nitka po nitce, grrr az mnie ciarki przechodza jak o tym mysle. Ja ogolnie nie jestem wielbicielem ani zwierzat, ani roslin - kwiaty systematycznie morduje, od miesiaca mam nowe ofiary i tak sie nad nimi znecam - jakies wytrwale bestie mi sie trafily ![]() |
Post #3 Ocena: 0 2011-07-24 23:55:04 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ciesza | Post #4 Ocena: 0 2011-07-24 23:58:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-08-2007 Skąd: MANCHESTER |
Akurat nie widze w tym nic smutnego, nie wszyscy lubia kasze, ja nie lubie zwierzat.
Kazdy sie czegos tam boi, mniejszych rzeczy czy wiekszych, ja sie boje kotow. Ot cala historia |
Post #5 Ocena: 0 2011-07-25 00:04:20 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
staryznajomy | Post #6 Ocena: 0 2011-07-25 00:15:34 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2011-07-24 23:35:19, ciesza napisał(a): Jak najbardziej powaznie w kwesti pchlarzy. Nawet do tego stopnia, ze ogladanie ich na zdjeciach (oczywiscie przez przypadek) wywoluje skurcz zoladka i dreszczowe wzdrygniecie. nie boję się ich -lecz staram się ich unikać. wolę pogłaskać np. larwę lub pędraka.:-Y przesłodziutka, radośnie skacząca małpeczka... to jednak nie ja. i dodam jeszcze że:
?v=ZXNx4g960-I
|
Dwunasty | Post #7 Ocena: 0 2011-07-25 00:44:54 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2011-07-25 00:15:34, staryznajomy napisał(a): Cytat: 2011-07-24 23:35:19, ciesza napisał(a): ![]() |
krakn | Post #8 Ocena: 0 2011-07-25 06:39:55 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
jak duchy
![]() Kotow nie lubię, bo są mdłe, nawet na ostro z pazurkami i ketchupem ![]() A wracając do latania, najlepszy wiek u faceta to 30-40 lat, już nie szarżuje ale ma, trochę doświadczenia, no i refleks. Potem doswiadczenie rośnie, a refleks spada. I teraz dylemat, lecieć z młodym co nie do końca wie jak, ale szybko zareaguje, czy ze starym co wie, jak ale może nie zdążyć?? Bez przesady, po pierwsze piloci sa tak dobierani ze jest jeden z dużym doświadczeniem drugi sie uczy, nikt nie puszcza dwóch mlodych. Znam jeden przypadek gdzie właśnie stary wyjadacz zawalił, a "mlody" prawdopodobnie przez presje nie skorygował błędu, skoczyło sie wodowaniem na oceanie. Ci mlodzi tez wcale nie sa tacy mlodzi, zanim wsiada za stery pasażerskich samolotów, muszą wylatać wiele lat. Napisałem ze boje sie jeździć w weekendy. Zostałem dwa razy uderzony, raz w samochodzie drugi raz na motorze, wlasnie w sobotnie poranki, a gdyby nie moje wieloletnie doswiadczenie i ciągle rozglądanie sie na boki, tych przypadków było by więcej, po prostu na drogach, a zwłaszcza w weekendy, oraz w tygodniu miedzy 8:30 a 9:30, jest najwiecej, niedoswiadczonych i roztargnionych kierowcow. Ale to nie powod by nie wychodzic z domu, bo w domu moze nam cos spasc na glowe, moze wybuchnac gaz, porazic prad od np od suszarki, wydaje sie ze najbepieczniej to siasc i sie nie ruszac, no ale tu tez czeka na nas niebezpieczeństwo, zbyt dlugie siedzenie, bywa przyczyna tzw bezdechu oraz spłycenia oddechu co powoduje niedotlenienie, oraz problemow z krazeniem, co czasami powoduje atak serca. Tak ze nie ma co sie bac, tak czy siak "memento mori" a puki co czas do roboty. A tej to ja sie nie boje, spokojnie moge kolo niej spac ![]() Milego dnia wszystkim wystraszonym ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
kociefraszki | Post #9 Ocena: 0 2011-07-25 07:38:29 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Catsilly, nasz landlord boi sie kotow. Normalnie panika w oczach jak je pierwszy raz zobaczyl a one biegly sie przywitac (towarzyskie sa) i od tamtej pory nie wchodzi do domu. Ale wyrazil zgode na ich przyjazd.
![]() Mam lek wysokosci. Typowy - nie powiesze firanek bo mi mieknie wszystko, na sama mysl o wesolym miasteczku dostaje mdlosci. Lotnia, paralotnia itp. wynalazki odpadaja juz w wyobrazni. Samolot moze byc, nawet moge wygladac przez okno. Ale duzy samolot, nie jakas awionetka. Zaliczylam przygode lecac po raz drugi w zyciu, z reszta wizzairem - samolot podchodzil w sniezycy do ladowania, tuz nad pasem poderwal sie i... zostal przekierowany z Pyrzowic na Okecie, gdzie jak sie okazalo sniezyca nie byla mniejsza. Ladowanie bylo dosc ciezkie. Choc to moze paradoksalne, lubie turbulencje, lubie gapic sie za okno w samolocie. Obraz jaki widze jest na tyle "nierealny", ze nie czuje wysokosci. |
marklar666 | Post #10 Ocena: 0 2011-07-25 08:10:22 (14 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2008 Skąd: London |
Jest tutaj ktos kto boi sie ptakow?
![]() ![]() |