No więc poszedłem do przychodni w nadziei na rozpoczęcie leczenia... Naiwny byłem, lekarz kazał mi łyknąć sobie Paracetamol i przyjść za kilka tygodni :-Y To samo na drugiej i trzeciej wizycie w przeciągu dwóch tygodni... nawet mi tego nie obejrzał, mimo że dokładnie mu wytłumaczyłem co mi jest
. Twierdzi, że nic nie można więcej zrobić, tylko likwidować ból, 'a może przejdzie'. Jeśli nie to przyjść to powie aby sobie kupić więcej tabletek bez recepty... To jest absurd... Cholera wie co to jest, czy jakaś cysta a nie daj Boże rak. Próbować dalej czy szukać nowej przychodni ?! Słyszałem różne opinie o GP w tym kraju, jeśli mam trafić na takiego drugiego konowała... Nie wiem co mam robić, czy jakoś go nakłaniać/błagać aby łaskawie mnie obejrzał i dał skierowanie na badania ?
Piszę tego posta o tak wczesnej godzinie gdyż ból sporej części ciała i stan emocjonalny nie pozwala mi spać w normalnych godzinach. Dopiero w ciągu dnia jakoś tam przesypiam...
)))
![:-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ":-]")
Wczytuję dane...