Str 2 z 2 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2011-06-08 22:08:18 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nie_z_tej_bajki | Post #2 Ocena: 0 2011-06-08 22:08:47 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Edzia,nie zdaje sobie sprawy z niczego, bagatelizuje. Jedyne slowa jakie mozna od niego uslyszec, to ze jesli ona sie nie zmieni ( czyli on nie ma pojecia co sie dzieje kompletnie ), to ja wyrzuci/zostawi/zabierze dzieci....
Machupikachu - wiem, ze dobrze chcesz.Jesli chodzi o dom czy benefity, to ja sporo dosc wiem. Ale to nie rozwiazuje sytuacji... Ona sie tak zachowuje, odkad urodzila mlodszego syna.I jest tylko gorzej... [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 08-06-2011 22:20 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #3 Ocena: 0 2011-06-08 22:15:12 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nie_z_tej_bajki | Post #4 Ocena: 0 2011-06-08 22:23:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Ja chyba nie jestem najlepsza osoba,ktora powinnamu powiedziec co sie dzieje i co powinien... Za duzo bym powiedziala. I mogloby sie to zle skonczyc - za duzo chyba wiem.
Wg mnie najwazniejsze jest, zeby ona zaczel mowic. Bo jak do tej pory, to nie bardzo chce. Cokolwiek i z kimkolwiek... ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
aneczkaz1 | Post #5 Ocena: 0 2011-06-08 22:33:36 (14 lat temu) |
Z nami od: 14-12-2010 Skąd: manchester |
ktos tu juz napisal, zeby jej mowic, ze jest dobra matka i dobrze radzi sobie z dziecmi.
Moj maz tez madrzyl sie radami od mamusi, bo maly mial kolki i jak to ja nie powinnam nic jesc. Przez to o malo pokarmu nie stracilam, bo jak tu wykarmic brzdaca o wodzie i sucharach... Po 2 tygodniach takiej katorgi lapal mnie dol taki, ze masakra... Oglalalam reklamy szczesliwych rodzin i plakalam... Az wkoncu przyszla do mnie polozna, inna niz ta co zwykle przychodzila, i do tego w sobote, jak malz byl w domu i porozmawiala sobie z nim i ze mna zreszta tez. Powiedziala mi, ze daje sobie swietnie rade, zwazywszy, ze nie mam tu zadnej rodziny i bylam sama w domu od kiedy tylko przyszlam ze szpitala i dala kilka rad odnosnie kolki i diety. Nie moglam juz sluchac tesciowej, wiec po prostu wychodzilam z pokoju jak mielismy z nia rozmawiac, a po za tym OBCY ludzie, np w Children centre, mi mowili, ze jestem dobra mama. W sumie to dzieki temu jakos mnie ominela depresja... Moze niech zacznie chodzic w takie miejsca, zreszta juz ktos wspomnial o tym, to na prawde bardzo pomaga. Jestem breastmate. :D
|
|
|
Adacymru | Post #6 Ocena: 0 2011-06-08 22:50:54 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
Musi porozmawiac z Health Visitor, albo swoim lekarzem. Rok to nie jest niespodziewane w depresji poporodowej. Czy ona rozmawiala juz z GP czy HV, czy dostaje jakies leki, bo jak widac samymi dobrymi radami i checiami znajomych, tym bardziej ze jak widac zniwelowanymi podejsciem meza/partnera, to ciezko jej bedzie wyjsc samej.
Wziecie sie za siebie" rady sa dobre na poniedzialkowe dasy przy wstawaniu do pracy, a depresja raczej jest bardziej powaznym stanem. Jedno jest faktem, w kadej depresji oprocz wspomagania farmakologicznego, ruch, nawet wymuszony, ale energiczny spacer (regularnie) podnosi poziom adrenaliny. Mozna zaczac od tego. Ale ktos z nia musialby zapewne najpierw isc. Wozek pod reke sluchawki na uszy, i w droge. edynburska-skala-depresji-poporodowej
Ada
|
karolkowa | Post #7 Ocena: 0 2011-06-08 23:04:50 (14 lat temu) |
Z nami od: 03-06-2007 |
Byla juz z tym u GP?
Jak nie to mozesz isc Ty do jej lekarza i porozmawiac,czy moga jakos jej pomoc.Przyjdzie lekarz na wizyte domowa. Musi zaczac brac leki,pozniej powoli zacznie do siebie dochodzic. Wspolczuje dziewczynie. |
Nie_z_tej_bajki | Post #8 Ocena: 0 2011-06-08 23:06:14 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Ada, dziekuje za ankiete. Wydrukuje i jej zaniose.
Nie kontaktowala sie z nikim - ani GP ani HV. Do mnie wiadomosc o jej stanie - na dzien dzisiejszy krytycznym - dotarla dopiero dzisiaj rano... Dosc dlugo nie mialysmy ze soba kontaktu, m.in przez to, ze dziewczyna zamknela sie w domu zaraz po urodzeniu dziecka. Jest jeszcze kilka dosc pewnie istotnych szczegolow tej historii,ale nie bede juz dalej opisywala sytuacji. Wystarczy mi to, co juz napisaliscie - dziekuje. Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |