Postów: 17 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
Nie_z_tej_bajki |
Post #1 Ocena: 0 2011-06-08 21:02:28 (14 lat temu) |
 Posty: 7186
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Spotkal sie ktos? Swoje przezycia lub stycznosc z taka osoba?
Chce wiedziec wiecej niz "daje" Wiki lub podobne artykuly.
Jak mozna pomoc? Jakiej pomocy "oczekuje" taka kobieta?
Nie ma obok rodziny,nie ma wsparcia w mezu/partnerze....
Mloda dziewczyna kolo 30tki - maz, dwoje dzieci... Wrecz odrzucenie i same zarzuty.
Nie umiem przejsc obok,nie myslec o tym, nie przejmowac sie...
Lekarze, leki to jedno. Wsparcie kogokolwiek - tak na moje po prostu - to drugie...
Cos jeszcze?
Dobre rady mile widziane. Bez zlosliwosci poprosze... Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!! 
|
 
|
 
|
|
|
domanika |
Post #2 Ocena: 0 2011-06-08 21:14:11 (14 lat temu) |
 Posty: 129
Z nami od: 24-04-2008 Skąd: Horley |
szczerze ja mialam cos w stylu depresji, taki mocniejszy baby blues. Mam tutaj rodzinę, opiekuńczego faceta, a jak urodził się mój zbój to nie dawałam sobie rady ze sobą. Poród był ciężki, dziecko było zagrożone, skończyło się dobrze, ale nie musiało.
Wiem że rodzina pomagała jak mogła. Ja nie miałam problemu z dzieckiem i opieką nad nim. Ale wystarczy że ktoś się spojrzał krzywo a ja ryczałam i nie mogłam się powstrzymać- a wcześniej do dość twardych należałam. Z łóżka wstawałam tylko dla dziecka, odsunełam się od partnera- drażnił mnie... pomogło mi na siłę wyciąganie mnie na słońce, i taki banał jak herbatka z dziurawca- humor poprawiała. Chyba też czas i polepszenie sytuacji finansowej.
Wiem jednak że wystarczy iść do GP i oni zajmą się już taką osobą. Tutaj bardzo przeczuleni są na tym punkcie... powodzenia..
|
 
|
  
|
|
|
Post #3 Ocena: 0 2011-06-08 21:15:07 (14 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
kociefraszki |
Post #4 Ocena: 0 2011-06-08 21:18:04 (14 lat temu) |
 Posty: 4551
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Domanika, dziurawiec ma dzialanie antydepresyjne wlasnie, slonce z reszta tez, ale lepiej nie laczyc jednego z drugim. Stosujac dziurawiec nalezy unikac naswietlania sloncem pod grozba przebarwien.
|
 
|
 
|
|
machupikachu |
Post #5 Ocena: 0 2011-06-08 21:19:24 (14 lat temu) |
 Posty: 127
Konto zablokowane Z nami od: 06-06-2011 Skąd: bomby |
Napewno duza role odgrywa tu partner,kobieta po porodzie jest zmeczona i czesto ora sie myslami np "ze sobie nie poradzi z noworodkiem","niepotrafi karmic piersia"bo niema pokarmu itp czasem bywa tak ze odrzuca malenstwo na pewien okres..i tu niezbedna jest rola partnera ktory ja odciazy z wielu spraw i przykladnie zaopiekuje sie malenstwem ukazujac swoja milosc do niego i do niej !..jak tego niema to nie jest dobrze!  ..a jak pomoc takiej osobie??Nie jestem expertem ale napewno wiele dadza tu cieple slowa i przedewszystkim to zeby przelala milosc na dziecko a nie traktowala je jako przedmiot niezgody miedzy mezem!ten kraj daje duzo samotnym matkom,brak kompromisu prowadzi do tragedii tak wiec czasem warto za wczasu zrobic ten krok i zostawic ten syf,zaczac od nowa z dziecmi.Przedewszystkim wpajaj jej ze jest dobra matka bo jak to zatraci to juz bedzie po rybach! Szkoda ze mózgu niemozna wyprać pralce 
|
 
|
 |
|
|
domanika |
Post #6 Ocena: 0 2011-06-08 21:27:37 (14 lat temu) |
 Posty: 129
Z nami od: 24-04-2008 Skąd: Horley |
tak wiem, dlatego dziurawiec piłam raz na trzy dni, i zazwyczaj wtedy kiedy nie było dużego słońca...
moja depresja trwała jakiś miesiąc a to był marzec więc słońce jeszcze nie szalało bardzo.
Z moim partnerem było różnie. Do dziecka był opiekuńczy ale niestety trochę podziałał na moją niekorzyść. Ja wymarzyłam sobie że wykarmie zbója piersią, a partnerowi mama nagadała że nie powinnam bo dziecko jest duże i na pewno nie wykarmi się bo będzie potrzebował więcej itd itd.... i jeszcze pare innych tematów. I robił mi pod górkę mądrząc się co to nie jego mama mówiła i jak powinnam robić, a z drugiej strony moja mama która darła się w słuchawkę telefonu żebym nie słuchała, że mam robić tak jak ja czuje itd... takie rozstrojenie wraz z nową sytuacją w jakiej się znalazłam i z przeżyciami jakie miałam podczas porodu (nie mówiąc o tym że 30 godzin rodziłam)... wszystko mnie rowaliło... straciłam 1,5 litra krwi, nie miałam siły się ruszać, czy spacerować... ale wychodziłam wózek mnie ciągnął...
Potrzebowałam wyciszenia, normalności, zdrowia i tego słońca  ) pomogło [ Ostatnio edytowany przez: domanika 08-06-2011 21:30 ]
|
 
|
  
|
|
machupikachu |
Post #7 Ocena: 0 2011-06-08 21:46:02 (14 lat temu) |
 Posty: 127
Konto zablokowane Z nami od: 06-06-2011 Skąd: bomby |
Cytat:
2011-06-08 21:15:07, edzia78 napisał(a):
Duzo sie nie wypowiem.Mnie cos bralo po urodzneniu 2 syna.Nie wiem skad to sie bieze.Nie mialam powodow.Płakalam bez powowd i nie umialam odpowiedziec nikomu czemu placze.Probowalam to powstrzymac ,ale sie nie dalo.Dziecko wyczekiwane,a ja po urodznieu patrzalam na nie i nie czulam,ze to moje.Zastanawilam sie jak ja teraz podzile milosc na dwoch,i caly czas wydawalo mi sie ze ten pierwszy bedzie pokrzywdzony.No takie mysli bez pokrycia,ze jak teraz mysle o tym to nie wiem jakim cudem nie wpakowalam sie dalej.
W szpitalu oczywiscie mowilam ,ze wszystko ok.Wydaje mi sie ,ze obowiazki i brak czasu nie pozwolily mi na dalszy ciag.
Robilam wszystko razem z dwojka dzieci jak sie kapaly to razem,razem pieluchy zmienialismy itd,wolny czas to tylko zabawa z dziecmi.Chyba najlepsze lekarswo to odizolowac sie od wlasnych mysli.
Plus jakis chyba jak ktos sie do tego przyznaje i zdaje sobie z tego sprawe.
u nas tez sie zapowiadala taka historia z ta miloscia dla 2giego.i tak myslelismy ze(w 100%) bedzie to drugi synek .Z 1wszym zona marzyla o corci a urodzil sie synek  ) teraz z 2gim obawialismy sie jak to bedzie z tym identycznym traktowaniem i na 2gim USG okazalo sie ze to córcia  )ja jestem szczesliwy a zona jeszcze bardziej,kazdy bedzie mial swoja pocieche  ja z synem w garazu a zona z corcia na zakupach itp.  wiecie o co chodzi ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) Szkoda ze mózgu niemozna wyprać pralce 
|
 
|
 |
|
Nie_z_tej_bajki |
Post #8 Ocena: 0 2011-06-08 21:46:38 (14 lat temu) |
 Posty: 7186
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Dziecko dziewczyny majuz ponad rok, ona nadal sie nie pozbierala... Nie ma sily sie nawet ubrac ( dni w szlafroku ), nic jej nie interesuje, czasem cos zrobi ( obiad ), czesto tylko spi. Dzieci ( starszy jakies 9 lat, mlodysz wlasnie ponad rok ) radzasobie same. Maz ma gdzies... Do tego dochodza inne rzeczy, np straszenie zostawieniem, odebraniem dzieci itd... Dziewczyna po prostu zostala sama ze soba...
Edit: sorki za brak spacji i liteowki, klawiatura zalana ostatnio  . [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 08-06-2011 21:47 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!! 
|
 
|
 
|
|
machupikachu |
Post #9 Ocena: 0 2011-06-08 21:53:53 (14 lat temu) |
 Posty: 127
Konto zablokowane Z nami od: 06-06-2011 Skąd: bomby |
o to juz nie depresja poporodowa chyba tylko mega depresja..moze ta angielska aura na nia tak dziala..w zyciu jest tak ze bez balastu idzie lepiej,niech do child centre pochodzi z malym popyta sie health visitorow ,do pomocnej dloni jakiejs do councilu przedstawic sprawe,flat mozliwe ze dostanie od razu z tytulu na przemoc domowa itp.minie troche czasu ale odzyje bo na zycie benefy dostanie !jak tego niezrobi to maz ja zniewoli i juz wogole bedzie po czlowieku! Szkoda ze mózgu niemozna wyprać pralce 
|
 
|
 |
|
|
Post #10 Ocena: 0 2011-06-08 22:05:04 (14 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|