Otoz, wprawdzie nigdy nie bylem zdiagnozowany jako DDA ale zainteresowawszy sie niedawno tym tematem stwierdzam ze taka terapia na pewno by mi nie zaszkodzila.
Mysle ze sama swiadomosc problemu duzo mi pomaga, czy naprawde potrzebuje psychologa, terapii itd... nie wiem, chyba nie. Wiem tylko ze niektorzy radza sobie z tym o wiele gorzej niz ja, kolega Marcys czy inni. Sa ludzie, ktorzy sobie kompletnie z tym nie radza i naprawde nie na miejscu jest wysmiewanie tego czy ktos z takiej pomocy korzysta czy nie.
Ogolnie zgadzam sie z kolegami co do naduzywania lekow, terapii itd.. - dobrym przykladem jest rzekome, w wiekszosci przypadkow, ADHD u dzieci i faszerowanie ich ritalinem i psychotropami. Jestem rowniez przeciwko sluchaniu "domoroslych psychoanalitykow" bo czesto ludzie rzeczywiscie naczytaja sie rzeczy z internetu i od razu czuja w sobie moc experta.
Natomiast, prosze panowie nie wysmiewajmy takich problemow bo one naprawde istnieja i naprawde utrudniaja normalne funkcjonowanie i wplywaja na jakosc zycia. Jezeli ktos otwiera sie i szuka pomocy na forum to przynajmniej wypada to uszanowac i sie po prostu powstrzymac od komentarzy, ktore moga te osobe urazic. Jezeli chcecie dac komus rade w stylu: "Nie sluchaj domoroslych psychoanalitykow" to naprawde mozna to zrobic w inny sposob.