Str 5.2 z 12 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2011-03-16 10:02:47 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
littleflower | Post #2 Ocena: 0 2011-03-16 11:06:51 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Cytat: 2011-03-15 22:53:41, hazardzistka napisał(a): ehh co to za piekielna choroba, wspolczuje tez z calego serca... z tym bolem brzucha tez tak mam. Ciekawe co odczyta kardiolog z tego holtera, to mnie tez jeszcze stresuje. Rozmawialam z moim kolega hazardzista, tez mial to samo co ja. GP przepisala mu Citalopram, mowil ze bral pol roku i normalnie odstawil, bez skutkow ubocznych i uzaleznienia od leku i mowil ze sprawdzily sie rewelacyjnie. Bral to ktos?? [ Ostatnio edytowany przez: <i>hazardzistka</i> 15-03-2011 22:58 ] Bralam ten lek, niestety byl za slaby nawet w dawce 40mg, i skutki uboczne byly bardzo ciezkie dosyc, ze byly dodatkowym stresem i bolem min bruxism czyli zaciskanie mimowolne szczeki , tak silne ze bol budzil mnie w nocy i mialam problemy z bolem szyi, jedzeniem itp do dzis lapie jeszcze sie na tym :-Y Czy prozac mnie uzalezni- zobaczymy- wole chyba to niz z powrotem wpadac w histerie, tym bardziej na oczach dzieci, lub zrobic cos znacznie gorszego "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
kik1976 | Post #3 Ocena: 0 2011-03-16 11:18:42 (14 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
ten lek ogolnei mowiac, jest na spowolneinei pracy serca. ja go bralam przy pulsie 126, ale przy nadczynnosci tarczycy. lekarz powiedzial, ze nie bierz sie go non stop, tylko w okreslonym czasie np przy kolotaniu serca. ja np mialam dawke 80mg przez m-c tylko. potem dosatlam w razie w. i tak od pol roku wzielam z opakowania 1 tabletke.
[ Ostatnio edytowany przez: kik1976 16-03-2011 11:20 ] Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
littleflower | Post #4 Ocena: 0 2011-03-16 11:24:30 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Wiem ze nie moge przestac na samych lekach
Musi byc terapia, i to kilku letnia. To nie jest tak ze wezme na luz i przejdzie. Nie da rady probowalam, wraca i to jeszcze gorsza postac. To nie wina emigracji- na pewno jest tez jakims elementem ale nie ogniwem. Zaluje ze nie poprosilam o pomoc wczesniej- wstydzilam sie przyznac ze cos ze mna nie tak, ze nie umiem sobie poradzic z czyms. Zylam dwoma zyciami- jednym zaklamanym dla innych na pokaz, drugim sama ze swoimi klopotami- w koncu to przesililo sie i jak zartem mawiam - zwariowalam, ale smieszne to nie jest. Duza pomoc sprawia mi pomoc innym- moze to ze innym jest gorzej budzi we mnie poczucie winy nad litowaniem sie nad soba, ale radosc i wdziecznosc od tej osoby naprawde podnosi moje ego. A czasem wystarczy tylko komus pomoc przez ulice, pokazac kierunek , cos dobrze wytlumaczyc, dac dobra rade i juz mi troszke lepiej. Tak troszeczku buduje moje esteem pozytywnie. "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
kik1976 | Post #5 Ocena: 0 2011-03-16 11:28:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
flower, wlasnie, nie z wracanie uwagi na siebei, a na innych tez jest ogromnym badzcem ku dobremu. nie myslenie o tym co mi dolega, a np ze gdzies na swiecie to dopiero ludzie maja problemy.
Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
|
|
kolezanka_szkla | Post #6 Ocena: 0 2011-03-16 11:30:30 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Kwiatek - ja chyba dlatego z takim uporem parlam do pracy w domu opieki... Zwlaszcza teraz, gdy wszystkie klopoty sie na mnie zwalily... Moge robic wszystkie zastepstwa swiata i tylko TAM czuje sie bezpiecznie...
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
gosha74 | Post #7 Ocena: 0 2011-03-16 12:54:23 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-02-2009 Skąd: londyn |
Cytat: 2011-03-16 07:08:21, Nie_z_tej_bajki napisał(a): Aberdeenka - kto Ci powiedzial, ze Prozac uzaleznia? ( angielski odpowiednik, dosc czesto tu stosowany to Fluoxetyna ) To wlasnie jeden z tych lekow, ktory uzaleznienia nie wywoluje i mozna go sobie spokojnie odstawic samemu po zakonczeniu terapii. To nie jest psychotrop... [ Ostatnio edytowany przez: <i>Nie_z_tej_bajki</i> 16-03-2011 07:08 ] tez myslalm ze nie uzaleznia ( ale i tak jest to jeden z tych bezpieczniejszych lekow), po roku leczenia i odstawieniu fluo nie mialam zadnych skutkow ubocznych poza...wypadaniem wlosow i bolacych hmmmm orgazmow - tak tak nie smiac sie ![]() ale choroba wrocila...wiec przez nastepne 2 lata znowu fluo ( jedyny lek po ktorym czulam ze zyje)i po odstawieniu pojawily sie problemy takie jak utraty przytomnosci, powracajaca panika i mysli samobojcze ![]() jak narazie jest spokoj od prawie 3 lat - odkad moja corcia przyszla na swiat ![]() ![]() ![]() nie bądź gnidą poczuj freedom
![]() |
gosha74 | Post #8 Ocena: 0 2011-03-16 12:59:07 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-02-2009 Skąd: londyn |
kwiatuszku- chyba mamy bardzo podobne zyciorysy ...siostro
![]() ![]() nie bądź gnidą poczuj freedom
![]() |
Lola40 | Post #9 Ocena: 0 2011-03-16 13:09:58 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-10-2010 Skąd: Manchester |
Witam serdecznie!
Osobiscie nie mam doswiadczenia jesli chodzi o nerwice i leki ale tak jak kazdy nosilam jakis balast problemow, ktory nnie powodowal, ze zycie stawalo sie bardzo trudne. Probowalam roznych metod; pozytywnego myslenia, wrzucania na luz czy zmiany srodowiska pracy. Niestety wszystko to dawalo tylko krotkotrwala poprawe. Nadal mialam wrazenie, ze tkwie w jakim martwym punkcie z ktorego nie ma wyjscia. Wtedy troche przez przypadek a troche z ciekawosci trafilam na terapie rodzinna wg. Berta Hellingera. Dopiero ta terapia pozwolila mi na uporanie sie z przeszlosci i usuniecie ogniska jak to trafnie ujely KaskaM i Mala 24. Ktos pytal czy mozna dziedziczyc nerwice, Hellinger odkryl, ze nie tylko choroby dziedziczymy ale i niewyplakany zal, smutek czy schematy zycia np. w roznych pokoleniach w ten sam tragiczny sposob ktos umiera albo rozpada sie w tym samym czasie i w podobnych okolicznosciach malzenstwo. Ja na tej terapii odkrylam historie rodzinne o ktorych nie mialam pojecia a gdy zaczela o to pytac okazalo sie, ze faktycznie mialy miejsce takie wydarzenia, np smierc dziecka. Terapia ta pozwala szybko i bardzo obiektywnie odkryc takie zrodla problemow poniewaz bardzo malo mowimy w niej o sobie a wiec i nie narzucamy blednych interpretacji. Wiele informacji mozna znalesc w internecie, zazwyczaj prowadza ja doswiadczeni psychoterapeuci ale namnozylo sie tez duzo pseudopsychologow dlatego trzeba starannie sprawdzic prowadzacego. Ja osobiscie pracowalam z niemieckim psychoterapeuta ktory przyjezdza do Polski w tej chwili nie pamietam nazwiska ale jesli ktos bedzie zainteresowany to poszukam. Pozdrawiam1 |
littleflower | Post #10 Ocena: 0 2011-03-16 13:23:57 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Cytat: 2011-03-16 12:59:07, gosha74 napisał(a): kwiatuszku- chyba mamy bardzo podobne zyciorysy ...siostro ![]() ![]() witam- raczej nie moge uczciwie powiedziec ze ciesze sie z tego- znaczylo by to ze cieszy mnie ze ktos ma przechlapane w zyciu tak jak ja, a naprawde nikomu tego nie zycze Ale milo poznac Cie ![]() "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|