Dodam ze mama tej dziewczynki gleboko wierzyla w dzialanie homeopatii...
Inny pozytywny przypadek:
leczenie Zosi
...Wymaszerowaliśmy z gabinetu z 6 kuleczkami- Sulfur 1000. Przed pójściem spać Zosia dostała kuleczki w/g wskazówek dr. Bross. Następnego dnia rano Zosia obudziła się z bardzo wysoką gorączką, po 24 h pojawił się ostry kaszel, z nosa leciały jej jakieś żółto-brązowe glutki, a cała twarz był wysypana liszajami. Przeraźiłam się, ale na forum doczytałam że tak może być podczas odtruwania. Po tygodniu od podania kulek, powróciła nadpobudliwość ruchowa, Zośka nie biegała tylko fruwała, do tego stymulacje których już nie było lub występowały sporadycznie. Taka szajba była przez 2-3 tygodnie. Potem z każdym dniem niepokojące objawy zaczęły ustępować, a w ich miejsce zaczęły pojawiać się pierwsze słowa. Po kolejnym tygodniu Zosia zaczęła powtarzać w zasadzie wszystkie wyrazy na żądanie, pojawiły się też pierwsze zdania : “daj pić”, “daj am”, “daj parówke”, “daj banana”. Wszystko działo się lawinowo...
Leki homeopatyczne maja za zadanie nie leczyc a stymulowac organizm do samoozdrowienia.
Podobnie dziala szczepionka. Do organizmu wszczepia sie zarazki ktore dzialaja mobilizujaco dla organizmu ktory sam podejmuje walke z choroba poprzez wytworzone przeciwciala.
Tutaj wiecej info dla sceptykow.
Wierzyc, nie wierzyc- oto jest pytanie

Ja stworzylam balans i oprocz ziolowych syropkow i lekow konwencjonalnych, w mojej apteczce znajduja sie tez leki homeopatyczne
