Str 4 z 6 |
|
---|---|
bambii | Post #1 Ocena: 0 2010-12-14 22:35:26 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2010 Skąd: manchester |
sorki że tak zeszłam z tematu
|
Post #2 Ocena: 0 2010-12-14 22:49:16 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
bambii | Post #3 Ocena: 0 2010-12-14 22:58:08 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2010 Skąd: manchester |
jestem mamą bliźniąt i wiem jak to jest ciężko kiedy dziecko zachoruje najlepiej wtedy chciałoby się przejść tą chorobę za nie ale odpukać jak narazie nie chorują też podaję im witaminy i od pewnego czasu rutinacea junior przywiezione z polski a na czosnek nawet nie chcą patrzeć może jak będą starsi to zrozumieją że to dla ich dobra
![]() |
magdamaz | Post #4 Ocena: 0 2010-12-14 23:46:58 (14 lat temu) |
Z nami od: 14-04-2010 Skąd: gdzies daleko... |
No kochane a ja właśnie czekam na moich chłopców, pojechali do szpitala. Cztery dni temu byłam u lekarz temperatura, wymioty,kaszel jak nic gardło, i co usłyszalam "zdrowy jak ryba" -proszę podawać paracetamol.Wieczorem niby ból zęba ,po godzinie istna syrena ,ucho czerwone ,temperatura,wymioty no i czekam oj ciężka noc przedemną .
|
anna69 | Post #5 Ocena: 0 2010-12-15 08:17:41 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
jaki lekarz wam w polsce na grype zoladkowa podawal antybiotyk???? gratulacje....to tylko wam zoladek bardziej rozwalalo i organizm z wszelkich bakteri wybijalo(tych dobrych takze)....od zawsze wiadomo - grypa=wirus, a antybiotyki sa na BaKtErIe!!
Ja nie mam dzieci, ale sama od dziecka nawet na zwykly kaszel dostawalam antybiotyki - tacy wspaniali poslcy lekarze i teraz jestem odporna na wiekszosc popularnych antybiotykow....jak mialam jakos 19lat(klasa maturalna) to zachorowalam bardzo powaznie i po podaniu mi chyba 3 antybiotykow wkoncu dostalam zastrzyki bo moj organizm na nic innego nie reaguje.....wiec garulacje dla mamus co na katar i grype podaja antybiotyki - moze i teraz wydaje wam sie ze pomagacie, bo przeciez jak dziecko bedzie dorosle to juz nie wasza broszka jak sie bedzie leczyc prawda??? i naprawde nie wiem na jakich wy lekazy trafiacie tutaj.....albo to ja trafilam na jaki wyjatek potwierdzajacy regule i moi znajomi takze!!! moze trzeba jakos bardziej sie przygorowac do wizyty, opisac dokladnie objawy, co sie podawalo, jak dziecko wczeniej reagowalo na leki takie czy inne....moze tym zbic z tropu lekaza i pokazac ze wiemy o czym mowimy....wziac tlumacza jesli nie umiemy sami dokladnie wszystkiego przetlumaczyc....nie raz szlam ze znajomymi i ich dziecmi do lekarza jako tlumacz i jak najpierw chcieli zbyc ich calpolem, tak po opisaniu wszytskiego zawsze zostaly powziete jakies kroki..... Ja tylko moge sobie wyobazic ze serce sie matce kroi jak dziecko jest chore, mi sie plakac chce jak widze maluszki moich przyjaciol chore i nie wyobrazam sobie jak bede sie czula jak to beda moje dzieci.....ale naprawde nie krzywdzcie swoich dzieci antybiotykami!!! to powinna byc otatecznosc, ale jak sie dziecko od malusza przyzwyczaja do takiej formy leczenia, to pozniej juz nic innego nie dziala...moja mama juz tego bledu z reszta dzieci(duzo mlodsze odemnie) nie popelnila.....i oni takich problemow jak ja nie maja...mi nawet na glupie przechlodzenie pecherza nie pomaga wygrzanie i musze brac antybiotyki - i to tylko dzieki bledom mojej mamy jak bylam mala(a wlasciwie lekarza piediatry, ale nie mam do mamy pretensji, tez byla taka zaslepiona - ze antybityk to zloty lek) a co do jedzenia czosnku....jako dziecko nieznosilam czosnku -ale jak mama dawala lekartwo to jesc trzeba bylo, a ze nie smakowlo - w tamtych czasach zadne lekartwa nie smakowaly, wiec to zadna nowosc nie byla....teraz dzieci sa przyzwczajone do slodkich zelkow witamionowcy, syrpow o smaku truskawkowym, calpoli itp itd....wiec sie wcale nie dziwie ze nie rozumieja ze lekarstwo moze byc niedobre.... takze kochane mamy zycze waszym maluchom duzo zdrowka i mam nadzieje ze nikogo nie urazilam....ale ta nieziemska wiara w cud antybiotyku na kichniecie maluszka, polskich matek mnie przeraza!!! |
|
|
Nie_z_tej_bajki | Post #6 Ocena: 0 2010-12-15 09:25:02 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Cytat: 2010-12-15 08:17:41, anna69 napisał(a): i naprawde nie wiem na jakich wy lekazy trafiacie tutaj.....albo to ja trafilam na jaki wyjatek potwierdzajacy regule i moi znajomi takze!!! Cytat: nie raz szlam ze znajomymi i ich dziecmi do lekarza jako tlumacz i jak najpierw chcieli zbyc ich calpolem, tak po opisaniu wszytskiego zawsze zostaly powziete jakies kroki..... To trafialas/trafiali na "normlanych", czy nie? Bo w koncu nie zrozumialam... I co to znaczy apropo's lekarza "wyjatek potwierdzajacy regule"? Bo tego tez nie zrozumialam. Cytat: takze kochane mamy zycze waszym maluchom duzo zdrowka i mam nadzieje ze nikogo nie urazilam....ale ta nieziemska wiara w cud antybiotyku na kichniecie maluszka, polskich matek mnie przeraza!!! A teraz powiem Ci tak, jak nie powinnam odpowiedziec - jak bedziesz miala swoje dzieci, to pogadamy o nieprzespanych nocach z 40stopniowa temperatura, katarkach, rzyganiu cala noc i dzien, bolach brzuszka, placzu itp. Bo "zal serca" na dzieci znajomych do mnie nie trafia... Mam nadzieje, ze Cie nie urazilam ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
anna69 | Post #7 Ocena: 0 2010-12-15 09:44:52 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
nie nie urazilas, bo nie wiem co to znaczy bol matki jak dziecko chore i nie wiem co to znaczy nieprzespane noce nad malnstwem.
Ale mi chodzi tylko o ta wiare w antybiotyki, one naprawde nie dzilaja cudow....nie mowie ze nie sa potrzben i ze jak dziekco ma 40C to nalzey je glaskac i dawac calpol......ale mi chodzi o podejscie ze lekarz zly skoro na katar nie daje antybiotyku, skorto na grype nie daje antybiotyku. Ja wiem jak moja mama przez takie podejscie zniszczyla mi odpornosc i tolerancje na kuracje innymi lekami....i to ja teraz prawie 25letnia kobieta mecze sie z tym a nie ona....i naprawde wierzcie mi nie chcecie tego dla swoich dzieci!!! Wiekszosc polskich mam jakie znam to potwornie nazeka na tutejszych lekarzy, a ja mowie ze ja trafilam na swietych - dlatego nie rozumiem o co wam chodzi - ale moze to wlasnie ten wyjatki potwierdzajace regule... albo wasi lekarze za bardzo sie przyzwyczaili do polskiego podejscia, ze na wszytko chcecie antybiotki i was zbywaja byle calpolem....moich znajomych tez tak chcieli zbywac,....ale jak poszli przygotowani, to okazalo sie ze ten "konowal od caloplu" to calkiem dobry lekarz tylko trzeba wiedziec jak z nim rozmawiac....moze to jest problem, komunikacja.....moze warto wziac tlumacza nawet jesli calkiem niezle znamy jezyk, chodzby z tego powodu ze taka osoba zachowa zimna krew w rozmwoie z lekarzem, nie bedzie cierpiala jak matka razem z dzieckiem i latwiej bedzie jej sie wyslowic....bo wiadomo ze w nerwach zapominamy slowa nawet i po polsku.... |
Nie_z_tej_bajki | Post #8 Ocena: 0 2010-12-15 10:22:03 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Akurat tego nie rozumiem - lekarz jest dobry wtedy, kiedy sie z nim odpowiednio porozmawia? Przeciez to jakas bzdrura. Bo jak "zle" z nim pogadasz, to da calpol, a jak "dobrze", to da antybiotyk?
Lekarz - jesli jest dobry - nie potrzebuje "komunikacji", zeby wydac diagnoze. Jak zbada, oslucha i stwierdzi ze antybiotyk jest potrzebny to po prostu go da. Jesli cos go niepokoi, zrobi dodatkowe badania. Jesli ma w dupie - tak, czy tak ( niezaleznie od tego ile czasu bedziesz sie z nim "komunikowala", da paracetamol i odesle do domu. ponad 2 lata temu, kiedy moj mlodszy syn mial jakies 8-10 m-cy strasznie kaszlal, charczal, mial wysoka temperature itd. Dwoch lekarzy w ciagu tygodnia ( 2 rozne wizyty ) odeslalo mnie z dzieckiem do domu dajac paracetamol. Mimo, ze dokladnie bylo wyjasnione co dziecku jest, jakie ma objawy i jak dlugo. Tydzien pozniej wyladowalismy w szpitalu z jednostronnym zapaleniem pluc. Leczenie trwalo prawie miesiac. Gdyby diagnoza zostala postawniona wczesniej, nie meczylby sie tyle czasu. To aporpo's zbywania paracetamolem. Jakies 3 tygodnie temu poszlam do lekarza skarzac sie na bole zyl, bol scisgna achillesa ( nie moglam stanac na noge ), ogolne zmeczenie, podkrazone oczy, klopoty ze snem i pekajace zyly ( strzelaja mi az ) na zgieciach palcow u rak. Pan doktor zmierzyl mi cisnienie, osluchal zmierzyl temperature, na rece i posinaczone palce nawet nie spojrzal, nie wspominajac o mojej stopie, powiedzial ze nic mi nie jest i ... dal mi antybiotyk ![]() ![]() Antybiotyk lekzy w szafce do dzisiaj. Jakos nie wydaje mi sie, ze diagnoza byla trafna, mimo ze lekarzem nie jestem ![]() Nasze - polskie - dzieci nie sa nauczone chodzic do szkoly/przedszkola zasmarkane, kaszlace tygodniami i w krotkim rekawku w zimie. W Polsce choroby sie wygrzewa, lezy sie w domu itd. Tutaj dzieci zarazaja sie nawzajem non stop, caly rok. I nigdy nie sa doleczone. A na starosc chodza powykrecani... Taaaaa... to jest dopiero dobre podejscie. Apropo's - nie chodzilo mi o to, ze pochwalam podawanie na wszsytko antybiotyku. Ale bagatelizowanie przez tutejszych lekarzy jest na porzadku dziennym. Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
karjo1 | Post #9 Ocena: 0 2010-12-15 10:39:23 (14 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Wszystko ma swoje dobre i zle strony. Jak zaczelam czytac o pomyslach zestawow lekowych dla dosc duzego w koncu dziecka przy samych wymiotach, to hmmm... dalekie od rozsadku...
Ktos sensownie podpowiedzial, odgazowana pepsi, slone paluszki w malutkich i czestych porcjach - z domowych sposobow i przeczekanie, leki (i to omijajace uklad pokarmowy, ze zrozumialych wzgledow) tylko w porozumieniu z lekarzem. Co do pomyslowna przeziebienia, to znacznie latwiej je dzieci przechodza, sensowniejszym jest nieprzegrzewanie, hartowanie. W efekcie na katarze sie konczy. A lekarze czesto nie tyle bagatelizuja, co dosc rozsadnie podchodza do wielu problemow. A jak sie trafi na konowala, no coz, zawsze i wszedzie mozna na takiego sie natknac, pozostaje zmiana GP ![]() PS. Jak tam mlody, powiedz mu, ze jak sie nie wykuruje, to nici ze smakolykow swaitecznych ![]() |
bambii | Post #10 Ocena: 0 2010-12-15 10:51:59 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2010 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-12-15 08:17:41, anna69 napisał(a): jaki lekarz wam w polsce na grype zoladkowa podawal antybiotyk???? gratulacje....to tylko wam zoladek bardziej rozwalalo i organizm z wszelkich bakteri wybijalo(tych dobrych takze)....od zawsze wiadomo - grypa=wirus, a antybiotyki sa na BaKtErIe!! Ja nie mam dzieci, ale sama od dziecka nawet na zwykly kaszel dostawalam antybiotyki - tacy wspaniali poslcy lekarze i teraz jestem odporna na wiekszosc popularnych antybiotykow....jak mialam jakos 19lat(klasa maturalna) to zachorowalam bardzo powaznie i po podaniu mi chyba 3 antybiotykow wkoncu dostalam zastrzyki bo moj organizm na nic innego nie reaguje.....wiec garulacje dla mamus co na katar i grype podaja antybiotyki - moze i teraz wydaje wam sie ze pomagacie, bo przeciez jak dziecko bedzie dorosle to juz nie wasza broszka jak sie bedzie leczyc prawda??? i naprawde nie wiem na jakich wy lekazy trafiacie tutaj.....albo to ja trafilam na jaki wyjatek potwierdzajacy regule i moi znajomi takze!!! moze trzeba jakos bardziej sie przygorowac do wizyty, opisac dokladnie objawy, co sie podawalo, jak dziecko wczeniej reagowalo na leki takie czy inne....moze tym zbic z tropu lekaza i pokazac ze wiemy o czym mowimy....wziac tlumacza jesli nie umiemy sami dokladnie wszystkiego przetlumaczyc....nie raz szlam ze znajomymi i ich dziecmi do lekarza jako tlumacz i jak najpierw chcieli zbyc ich calpolem, tak po opisaniu wszytskiego zawsze zostaly powziete jakies kroki..... Ja tylko moge sobie wyobazic ze serce sie matce kroi jak dziecko jest chore, mi sie plakac chce jak widze maluszki moich przyjaciol chore i nie wyobrazam sobie jak bede sie czula jak to beda moje dzieci.....ale naprawde nie krzywdzcie swoich dzieci antybiotykami!!! to powinna byc otatecznosc, ale jak sie dziecko od malusza przyzwyczaja do takiej formy leczenia, to pozniej juz nic innego nie dziala...moja mama juz tego bledu z reszta dzieci(duzo mlodsze odemnie) nie popelnila.....i oni takich problemow jak ja nie maja...mi nawet na glupie przechlodzenie pecherza nie pomaga wygrzanie i musze brac antybiotyki - i to tylko dzieki bledom mojej mamy jak bylam mala(a wlasciwie lekarza piediatry, ale nie mam do mamy pretensji, tez byla taka zaslepiona - ze antybityk to zloty lek) a co do jedzenia czosnku....jako dziecko nieznosilam czosnku -ale jak mama dawala lekartwo to jesc trzeba bylo, a ze nie smakowlo - w tamtych czasach zadne lekartwa nie smakowaly, wiec to zadna nowosc nie byla....teraz dzieci sa przyzwczajone do slodkich zelkow witamionowcy, syrpow o smaku truskawkowym, calpoli itp itd....wiec sie wcale nie dziwie ze nie rozumieja ze lekarstwo moze byc niedobre.... takze kochane mamy zycze waszym maluchom duzo zdrowka i mam nadzieje ze nikogo nie urazilam....ale ta nieziemska wiara w cud antybiotyku na kichniecie maluszka, polskich matek mnie przeraza!!! [/QUOT mowa raczej była na temat wymiotów i jak można przeciwdziałać a pod koniec troszkę zeszliśmy z tematu i mówiliśmy na temat leczenia w Anglii i PL ![]() |