Str 3 z 3 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2010-03-12 08:10:51 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
listeria | Post #2 Ocena: 0 2010-03-18 21:40:09 (15 lat temu) |
Z nami od: 29-08-2009 Skąd: Londyn |
Czesc dziewczyny. Czytam i czytam, nadzerka to moje drugie imie. Warto czasem poczytac troche internet, lekarze to nie wszystko. Moja nadzerke stwierdzono jakies 15 lat temu. Do tej pory jest ze mna...fakt, czasem troche przeszkadza. Moje tzw smear test sa borderline od paru lat. Mialam juz kolposkopie i tez nic. Tydzien temu bylam u ginekologa w szpitalu i dalej nic. W Polsce widzialam milion lekarzy i mialam milion pogawedek na ten temat. Sa dwa rodzje nadzerek, prawdziwe - rany(czesto powstaja po urodzeniu dziecka), ktore sie nieprawidlowo goja i nadzerka taka jak moja, czyli tkanka macicy, ktora nacieka na scianke pochwy. Jesli planujesz dziecko wkrotce, to nie ma sensu leczyc ta druga. W czasie porodu szyjka macicy z nadzerka i tak prawdopodonie ulegnie zniszczeniu. Niektorzy lekarze w Polsce jak i UK doradzaja, zeby usunac, a niektorzy - mowia ze nie. Wielu bardzo dobrych polskich lekarzy (w tym tez profesor) powiedzieli, zeby sie wstrzymac, ze wzgledu na mozliwosc powstania blizn i problemam z zajsciem w ciaze. Sama nie wiem, co o tym myslec...Narazie nic sie nie dzieje i zyje z nadzerka
![]() Pozdrawiam |
vinga028 | Post #3 Ocena: 0 2010-03-18 21:46:21 (15 lat temu) |
Z nami od: 07-06-2009 Skąd: Anglia |
Cytat: 2010-03-18 21:40:09, listeria napisał(a): Czesc dziewczyny. Czytam i czytam, nadzerka to moje drugie imie. Warto czasem poczytac troche internet, lekarze to nie wszystko. Moja nadzerke stwierdzono jakies 15 lat temu. Do tej pory jest ze mna...fakt, czasem troche przeszkadza. Moje tzw smear test sa borderline od paru lat. Mialam juz kolposkopie i tez nic. Tydzien temu bylam u ginekologa w szpitalu i dalej nic. W Polsce widzialam milion lekarzy i mialam milion pogawedek na ten temat. Sa dwa rodzje nadzerek, prawdziwe - rany(czesto powstaja po urodzeniu dziecka), ktore sie nieprawidlowo goja i nadzerka taka jak moja, czyli tkanka macicy, ktora nacieka na scianke pochwy. Jesli planujesz dziecko wkrotce, to nie ma sensu leczyc ta druga. W czasie porodu szyjka macicy z nadzerka i tak prawdopodonie ulegnie zniszczeniu. Niektorzy lekarze w Polsce jak i UK doradzaja, zeby usunac, a niektorzy - mowia ze nie. Wielu bardzo dobrych polskich lekarzy (w tym tez profesor) powiedzieli, zeby sie wstrzymac, ze wzgledu na mozliwosc powstania blizn i problemam z zajsciem w ciaze. Sama nie wiem, co o tym myslec...Narazie nic sie nie dzieje i zyje z nadzerka ![]() Pozdrawiam |
vinga028 | Post #4 Ocena: 0 2010-03-18 22:01:01 (15 lat temu) |
Z nami od: 07-06-2009 Skąd: Anglia |
Nadzerka nie bierze się z niczego
|
27majka | Post #5 Ocena: 0 2010-03-18 22:21:36 (15 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2007 Skąd: scarborough |
Może nie tak do końca ale muszę się zgodzić z Vinga028, ja tez mam 'nadżerkę' ale nie ubytek-rankę tylko tak jak zostało napisane wcześniej tkanka z wnętrza szyjki jest widoczna na zewnątrz, w miejscu gdzie jej być nie powinno. Zanim trafiłam na konsultacje do ginekologa, który pracuje tez na onkologii brałam mnóstwo leków, miałam ta niby nadżerkę zaleczona specjalnym lekiem, którego dawka kosztowała kilkadziesiąt złotych i nic to nie dało. Dodam, ze cytologie robiłam i robię regularnie i zawsze w normie. Ginekolog onkolog powiedział mi, ze wypalanka albo zamrażanie niewiele by tutaj dało, a z punktu widzenia onkologii utrudniło by tylko obserwacje zmienionej tkanki, do tego blizny i możliwość odnowienia się nadżerki. Lepiej wiec unikać stanów zapalnych i regularnie kontrolować. W przypadku jednak nadżerki i nieciekawego wyniku cytologii, myślę, ze warto upierać się przy konsultacji z ginekologiem.
|