Ja oddalam 2 razy krew, kilka lat temu. U nas pojawiala sie taka specialna "ciezarowka" i tam sie wchodzilo i oddawalo. Zazwyczaj kazdy dostal emaila kilka tyg przed z informacja ze beda, moje miejsce pracy bylo obok szpitala. Kilka lat temu zmienilismy lokum juz nie oddaje bo nawet nie wiedzialabym gdzie sie zglosic

hehe, kiedyś we francji oddawałem krew, przyszła taka piguła, z taaaakimi nogami, do tego miała czym oddychać, buźka jak mis uniwersum...
I w tym fartuszku, pokazującym niemal pośladki

Niestety nie zdążyłem pogadać, bo z tego wszytkie wahadelko 3 razy się bujneło i w minute worek był pełny


Krew oddaje się nie tylko dla innych, ale i dla siebie.
Bo gdyby każdy powiedział że NIE, to nie było by czego przetaczać.

A być może TY jutro będziesz potrzebował, wypadki chodzą po ludziach.

Wiem że koleżanki wypowedź jest stara jak świat, a malec już zapewne zdrowo żwawo biega,
Ale chciałem tylko dodać że proponowanie w szpitalu że odda sie krew, jest bez sensu.

owszem w polsce robi się takie akcje że oddaje się krew "dla" kolegi wujka itp

Ale praktycznie nigdy ta osoba nie otrzyma TEJ krwi, tylko preparat z banku krwi.

Takie akcje są organizowane tylko dlatego że ludzie w tym momencie są zmotywowani do pomocy i oddania krwi.


Ja uważam że każdy, kto staje się dorosłym wiekowo, powinien również dorosnąć i oddać krew.
oddanie tych kilkuset ml krwi dla zdrowego człowieka, jest absolutnie bez znaczenia dla organizmu, spokojnie można iść do pracy, a nawet przelecieć tę czy tamtą korzystając z pozostałego dnia wolnego

Na dzień dzisieszy, nie ma środka w pełni zastepującego, ludzką krew.
Dostępna Sztuczna krew bardziej działa jako "wypełniacz" niż faktycznie spełnia funkcję krwi.


Ja bym zmienił nazwę.

Nie Oddawanie krwi.

tylko ZDEPONOWANIE

Czyli każdy z nas powninien zdeponować na czarną godzine choć trochę.

Zauważmy, że najprostrze operacje, np wyjęcie czegoś z żołądka potrafią pochłonąć nawet kilka litrów! krwi
A bardziej skomplikowane operacje?

Nie chwalac sie moj Tato oddal ponad 70 litrow krwi ...

To ja,BARDZO DZIĘKUJĘ - bo mnie i mojej małej, taka ZDEPONOWANA krew, życia uratowała - zaraz po cesarce

Ręce opadają Czekolad może nie dają ale się słodyczy i chipsów można objeść...


Ja kiedyś chciałam zostać krwiodawcą w Pl ale okazało się, że nie mogę bo jestem astmatykiem...Pytałam się lekarza, żeby wyjaśnił mi dlaczego astmatyk nie może zostać krwiodawcą...Nadmieniam, że od ponad 20 lat nie biorę żadnych leków, nie mam problemów zdrowotnych itd. Takie są procedury usłyszałam.

Tu w UK pytałam się lekarza czy mogłabym być krwiodawcą. Do tego dzwoniłam na infolinię i pani mi powiedziała, że wszyscy są kwalifikowani na podstawie ankiety, którą się oddaje przed oddaniem krwi. Jeśli jestem dobrego zdrowia i nie odrzucą mnie na podstawie ankiety moge oddać krew.

Pierwszy raz krew oddałam dzień po ślubie - taki mój prezent dla siebie i innych Ale nie poszło jak z płatka - facet tak wbił mi igłę, że krew chlusnęła na niego i wszystko dookoła Krew oddawałam może 5 minut - zostałam pochwalona za moje "ładne" żyły Potem poszłam do stolika z ciasteczkami i herbatką Objadłam się i opiłam ale w międzyczasie musiałam trzymać rękę do góry bo mi się krew puściła...Nie zniechęciło mnie to jednak Miałam oddać krew na Mikołajki ale byłam przeziębiona i nie mogłam

a ile Tato ma lat?

ja tez, nie chwalac sie, mam oddane ponad 30 litrow krwi plus kilkanascie litrow osocza i plytek. W UK jeszcze nie oddawalem, ale chyba trzeba bedzie zaczac, troche szkoda ze tak zwlekam...

A napiszcie mi prosze, ci bardziej doswiadczeni-weterani w oddawaniu krwi, czy po oddaniu takich duzych ilosci, nie pojawiaja sie jakies skutki uboczne? Np. Jakies skoki cisnienia w momencie zaprzestania oddawania krwi, na jakas dluzsza chwile, itp?

Tato zaczal oddawac majac 18 i z czasem wyksztalcil sie taki naturalny zegar, ktory mowi ze ju czas. Czasem wspominal, ze teraz to chyba nawet balby sie przestac. Mowi, ze cisnienie dokucza w okolicach "terminu".
W tej chwili Tato ma 56 lat.

oddawalem krew przez 20 lat, a w tej chwili mija trzy lata od ostatniej donacji i naprawde nie czuje zadnych zmian, zadnych smiesznych krwawien z nosa, zadnych skokow cisnienia i zadnych 'zegarow'.
Radzik, mysle, ze jakbys twojemu Tacie zabral kalendarz, to jego naturalny zegar, bez widoku kalendarza, raczej by sie nie odezwal.

Co do czekoladek - pamietam, ze po kilku pierwszych donacjach dostawalismy nawet kielbaski na goraco i kilka czekolad, a pozniej dawali chyba 8 czekolad - byla to jakas tam rownowartosc 'kaloryczno-energetyczna' zeby wszystko wyrownac.
Generalnie krwiodawcy sa doceniani tylko przy okazji jakichs wiekszych akcji.

Sama krew oddaje sie szybko, powiedzmy okolo 20 minut, ale jak zadzwonili ze stacji, ze potrzebuja osocza, albo plytek czerwomych, to ohoho - 2-3 godziny lezenia na fotelu, dobrze, ze mieli tv, hehe, ale niech nikt nie mowi, ze po oddaniu pol litra krwi, organizm czuje sie tak samo, jak przed oddaniem - oczywiscie ze mozna pracowac, ale w zaleznosci na jakim stanowisku.

Plusy oddawania krwi:
Nie wiem jak jest teraz - kiedys, Zasluzeni HDK mieli: darmowe przejazdy komunikacja miejska, w zaleznosci od zarzadu miasta, do zarejestrowania sie do lekarza w przychodni, nie chodzilo sie ustawiac w kolejce o 5 rano, tylko przychodzilo sie kilka minut przed otwarciem i pani z okienka sama pytala sie kto jest uprawniony bez kolejki.
Oddana krew odliczalo sie od podatku i mielismy znizki na leki na recepte, a zestawy roznych witamin za darmo.
Ile jest warta krew?
dla zdrowia, jak wiadomo, jest bezcenna, ale jak tak dalej wszystko bedzie sie komercjalizowac, to pewnie niedlugo juz beda cenniki w stacjach krwiodawstwa, dlatego, ze niedawno byla afera - Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa odsprzedaja koncernom farmaceutycznym osocze, ktore nota bene 'odciaga sie' z krwi, z krwi, ktora oddajemy moze nie do konca za darmo, ale prawie za darmo, a krwi podobno brakuje.

[ Ostatnio edytowany przez: kephir 22-12-2012 18:22 ]