2021-10-04 13:23:48, ZlotaPerla1 napisał(a): Nie znam żadnej damy, aczkolwiek, pracują u mnie dziewczyny fizycznie, mają długie pomalowane tipsy dzień w dzień, tydzień w tydzień - czy to damy? hmmm ...
Ja sama nie jestem na pewno damą, jestem kobietą, koleżanką, kucharką, sprzątaczką, środkiem ogniska domowego.
Czy w Modzie na Sukces były damy? takie damy to w pierwszym lepszym burdelllo można znaleźć.
i to jest chyba podstawowy błąd tych, które aspirują do bycia dama nie o wygląd chodzi. To takie dziwne podejście, ze wszystko można zdobyć jak się odpowiednio/dobrze wygląda. Można być gentelmenem bez jedynki na przedzie i mieszkając na ulicy
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
2021-10-04 07:58:36, Turefu napisał(a): Takich kobiet znam dosc duzo. Widocznie masz pecha SQLserver i nie znalazles. Szukaj dalej, one istnieja.
wprost przeciwnie nie szukam i również znam, ale to raczej wymierający gatunek podobnie jak dżentelmeni
Nie sadze ze to gatunek wymierajacy, i sklaniam sie w strone definicji GosiN ze to kwestia zachowania.
Kiedys natknelam sie na taka anegdote
Pewien mlody czlowiek zostal zaproszony na wystawny obiad w towarzystwie szanowanych, znanych osobistosci. Byl spiety, nerwowy, trzesly mu sie rece. W pewnej chwili niezgrabnie siegnal po kieliszek wina i rozlal zawartosc na obrus. Mlody czlowiek mial ochote zapasc sie pod ziemie, acz nagle starszy i popularny mezczyzna naprzeciwko niego przytomnie rowniez rozlal swoj kieliszek, kierujac uwage na siebie i mowiac "nieprawdopodobne, ze sie nam obu zdarzylo rownoczesnie." Towarzystwo sie rozesmialo i niezreczny moment minal. Wedlug mnie ten starszy mezczyzna to wlasnie byl dzentelmen.
2021-10-04 13:48:32, gosian napisał(a): Dama, dżentelmen? Moim zdaniem to przede wszystkim kultura osobista, sposób bycia, wrażliwość na innych. Tym można odróżnić od chamstwa.
Dobre zdanie, pod którym się podpisuję. Dla mnie to kwestia tego jak traktujemy innych. Jeśli ktoś czuje potrzebę umniejszania wartości drugiego człowieka, wywyższania się i cudzym kosztem podnoszenia swojego upadłego, małego ego to nie jest to gentelmen czy dama.
To w jaki sposób odnosimy się i traktukemy innych wybitnie pokazuje jacy z nas ludzie z klasą.
Panna bardzo dobry przykład/anegdota.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
2021-10-04 13:48:32, gosian napisał(a): Dama, dżentelmen? Moim zdaniem to przede wszystkim kultura osobista, sposób bycia, wrażliwość na innych. Tym można odróżnić od chamstwa.
Correct. Natomiast to sie nie sprawdza na forach, co nie?
Najwiekszy poklask i uznanie spoleczne uzytkownikow nie maja "cisi i pokorni" ani "z klasa" przemilczec, zignorowac zaczepki, tylko, no kto...?
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
2021-10-04 13:48:32, gosian napisał(a): Dama, dżentelmen? Moim zdaniem to przede wszystkim kultura osobista, sposób bycia, wrażliwość na innych. Tym można odróżnić od chamstwa.
Correct. Natomiast to sie nie sprawdza na forach, co nie?
Najwiekszy poklask i uznanie spoleczne uzytkownikow nie maja "cisi i pokorni" ani "z klasa" przemilczec, zignorowac zaczepki, tylko, no kto...?
Nie uczestnicze w zbyt wielu forach ale na tym konkretnym forum to czy nie Ty bylas wielokrotnie wybierana najpopularniejszym uzytkownikiem Gal? 🙂
Nie wiem, ja tu chyba w konkursie popularnosci szans nie mam; )
I jakos nie tesknie, ani za damami, ani za gentleman'ami ani za inna arystokracja...
:D
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
Dama, dzentelman to przede wszystkim kultura osobista. Historycznie tez, bo to wyzsze sfery mialy czas i umiejetnosc czytac ksiazki, nie musieli krzyczec, zeby zwrocic na siebie uwage i gdy siadali do stolu, nie napychali sobie ust w pospiechu, bo zawsze jedli do syta, wiec uczta nie byla rzadka okazja do najedzenia sie. Juz Slota w "O chlebowym stole" wyrazal dezaprobate do tego, kto grabi sie w mise w przod.
Bycie dama, dzentelmenem nierozwerwalnie laczy sie z dobrobytem, moze nie bogactwem, ale stabilna sytuacja finansowa. Osoba majaca dobre zaplacze finasowe ma czas myslec o kulturze i nie musi podkreslac swojej wyzszosci, to oczywiscie nie dotyczy dorobkiewiczy. Jest stereotyp okropnych bogaczy, z moich obserwacji wynika cos innego, kultura osobista jest wprost proporcjonalna do zasobu konta.