Jak jezdzilam do pracy pociagami, to wiekszosc pasazerow miala marynarki, no i te biale kolnierzyki oczywiscie. Nie traktowali chyba jednak wyjscia do pracy jako cos specjalnego; )
Jesli znow przyjdzie mi do glowy wychodzic za maz, to dress code tym razem bedzie szkocki kilt, i suknia a'la Maria Stuart.
W to samo mozna sie ubrac do teatru, czy opery. Zalezy na co, z kim i jakie ma sie miejsca. W trampkach i swetrze, na trzecim balkonie bedziesz po prostu wygladac jak jakis dziennikarz, krytyk literacki, czy inny student. Nikt nie powinien sie czepiac; )
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett