Ja z żoną na siłownie nie chodzę ale za to chdzimy na zakupy i też nie rozmawiamy.
To znaczy rozmawiamy przy wejściu. Potem, nie wiem dlaczego, moja żona łapie focha i już rozmowa się nie klei..

[ Ostatnio edytowany przez: andypolo 15-09-2018 14:02 ]

@KC Ada, nie wiem w jakim sensie to opisane malzenstw jest "stabilne" czy nie, a zaczelam na nich zwracac uwage, po tej calej aferze. Nie znalam tej zony przedtem, bo na poczatku tylko chodzilam na basen a saunie, steam room'ie jest wlasnie takie centrum spotkan cos a 'la termy w starozytnosci.

No wybacz, ale jak ktos zaczyna miec do ciebie pretencje a ty nie wiesz o co loto, to owszem, przyciagnie takie indywiduum twoja uwage. Nota bene jak opowiedzialam ta cala sytuacje kolejnemu swojemu kumplowi (o zgrodzo, to nie kochanek, tylko taki kumpel, z ktorym od pol roku sobei czas spedzamy wspolnie na basenie rozmawiajac na kazdy mozliwy temat) to on mowi, ze na pewno cos kiedys ten jej maz wykrecil stad ona sie tak zachowuje.

A skoro juz udalo jej sie zwrocic na siebie moja uwage to mam i cala reszte spostrzezen i diagnoz. "Chcialabym a boje a sie" podoba jej sie jej personal trainer. However, on chyba nie pala do niej podobnymi "uczuciami" bo z jego striny nie widac zadnego emocjonalnego zaangazowania, normalnei sie zachowuje jak wobec wszystkich innych. Plus ona podobno chce go zamienic teraz na jakiegos innego. laska spedza na silowni cale popoludnie, chodzi na wszystkie classes i miejsce to jest tez takim swoistym placem zabaw dla niej z innymi like minded members.

Zanim jeszcze ja poznalam i nie wiedzialam czyja to zona, to slyszalam od mojej pt, ze ona ma "beznadziejnego meza". I to byly jej slowa/ opinia, na teat swojego meza. Wszystkie czesci ukladanki zaczynaja pasowac.

Ale w sumie po co to opisywac. Wy wiecie lepiej bo u was w zwiazku jest ok to u niej na pewno tez...Jest tak szczesliwa z swoim zwiazku, ze wymysla historie o innych (miedzy innymi o mnie) bo rzeciez to cecha najszesliwszych ludzi na swiecie takie wlasnie zachowanie.

Czy mnie glupia baba irytuje? Oczywiscie. Nikt nie lubi ludzi ktorzy cie oczerniaja bez powodu. Nie rozumiem po co ktokolwiek chcialby takiego zachownia bronic. I jeszcze raz, nie nie interesowaloby mnie to wszystko, gdyby nie to, ze mnie sprowokowala durnym obgadywanie.

Dobra, to niech wam bedzie, co tam jeszcze wymyslicie. Pewne sprawy sa dla mnie oczywiste. Jasne jak slonce. Logiczne. A juz zwlaszcza tego typu sytacje. Opisane tysiac razy. Cala klasyka to opis charakterow, zachowan, motywow jakie ludzmi kieruja, caly wachlarz sytuacji. To potem na prawde mozna odniesc i porownac do tu i teraz. Na tym to zreszta polega...

No to co, kolejy topic Anna Karenina czy Scarlet O'Hara. A nie, ma byc aseksualnie. Janko Myzukant ewentualnie, lub cos w ten desen...

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 15-09-2018 15:52 ]

Stabilne czyli trwale? Jak finansowo motywowane i ogolnie dogodne to na pewno bedzie stabilne tak przypuszczam.

A co do beznadziejnego meza to mi kiedys kolezanka z pracy powiedziala jeszcze jak mialam czarnoskorego narzeczonego ze domysla sie ze o seks chodzi i ze jej facet to ma w sumie bardzo maly rozmiar ktory czesto w ogole nie dziala ze tak oglednie powiem. Facet nawet na pewno nie przypuszczal ile o nim sie nasluchalam. A baba z silowni rzeczywiscie okropna.

No to probuje dokopac sie do zaleglosci w temacie.




A ten zal ludzi tego pokroju to dlaczego ma byc zle odbierany? Skad takie obawy?

No tak kazdy jakos inwestuje w starosc jeden znajomy z Indii tlumaczyl mi kiedys ze u nich nie ma emerytur wiec rodzina to inwestycja konieczna i praktyczna. Gal to mam nadzieje ze nigdzie sie nie wybierasz.
Gosi to dopiero zal by bylo.

Miłość. Szacunek. Przyjaźń. Partnerstwo.

Kiedy małżeństwo trwa już ponad ćwierć wieku, a Ty nadal zasypiasz w jego ramieniu, budzisz się w jego obięciach, słyszysz, że masz dziś takie piękne uśmiechnięte oczy, pijasz podaną Ci z uśmiechem poranną kawę...

A to dopiero początek dnia, potem jest wiele okazji, żeby być/doświadczyć bycia z przyjecielem, partnerem, kochankiem...

To wszystko dzieje się w zaciszu domowego ogniska, nie jest na pokaz uliczny, Facebookowy czy Instagramowy.

Odkąd czytam ten wątek wmawia mi się, że facet po czterdziestce to zmęczony sztywniak bez popędu seksualnego. Kobieta po czterdziestce tkwiąca w związku z takim sztywniakiem to napewno brzydka idiotka...

Dlaczego my szczęśliwi w związkach ludzie jesteśmy poniekąd zmuszani do udowadniania swojego szczescia?
Bo na siłowni ćwiczymy osobno, a kiedy ja wybieram perfumy on ogląda zegarki? (Może perfumy są dla niego, a zegarek dla mnie?)
Bo kiedy zaczynamy się rano zbierać do pracy, to każde biega w swoją stronę?

Naprawdę?!

Piekny wpis o zwiazku ale nie wiedzialam ze szczesliwi sa do czegokolwiek tu zmuszani w przeciwienstwie do nieszczesliwych. To nie doczytalam. Przykro mi ze szczesliwym smutno ze zmuszani sa.

Tak szczerze mowiac to jak jest brzydal z lista chorob to jeszcze moze byc bystry i miec ujmujaca osobowosc. Ale jesli dobrze rozmumiem bad boy jako typ spod ciemnej gwiazdy to juz chyba kwestia problemow psychicznych partnerki, tzn chocby takie powszechne problemy jak niska samoocena czy tendencja do toksycznych zwiazkow.

A ja mojego pieknego mlodszego to odstawilam na bok po pierwszym razie bo zreszta za bardzo sie wypachnil i dlugo szlam piechota do domu zeby wywietrzec wydawalo mi sie ze mam jego zapach moze jakos we wlosach i troche niedobrze mi bylo. Poczekam na przygody jak sobie zycie poukladam znow predzej czy pozniej w osobnym mieszkaniu, mam nadzieje ze dozyje. A zauwazylam ze z kolei "Co lubia mezczyzni" kiedy moj mlodszy przyjaciel pozniej mi w czyms pomogl to bardzo promienial jak mu Bless you for that powiedzialam i prosil o powtorzenie. Chyba wszyscy tak naprawde to najbardziej lubia byc doceniani za przejawy szlachetnosci. Moze nawet nabawilam sie dlugoterminowego kolegi takiego fajnego ale to jeszcze nie wiem.

A dlaczego ten bad boy to juz jedyny kandydat? Bezludna wyspa?

Anty przyklad dla teorii Gal o kandydacie do rozmnazania.