2014-11-18 13:13:15, MankaBanka napisał(a):
2014-11-18 12:52:07, darmund napisał(a):
Najlepsze w kryzysie sa kryzysowe narzeczone. Ale to tak na marginesie.
Widzisz i to jest najlepsze, wszyscy wspolczuja zawsze zona, a kto wspolczuje meza?
A ze tak z glupia frant sie zapytam-badania czego? Co niektorzy twierdza ze w moim wieku juz za pozno.
Moze niektorzy kryzysow nie maja bo sa spelnieni w roli jak sobie wyznaczyli lub jaka im przypadla.
Moich kilku znajomych rozwiodlo sie wlasnie po ok 20latach malzenstwa,gdy dzieci sie usamodzielnily,jakos doszli do wniosku ze juz ich nic nie laczy.Swoja droga nie wyobrazam sobie byc z kims od 18roku zycia do konca zycia-zdaza sie ze niektorym sie udaje,natomiast dla mnie brzmi jak abstrakcja poniewaz to kim bylam majac 18 lat nie ma sie nijak do tego kim jestem teraz.decyzja podjeta w wieku 18lat ma prawo byc bledna.
Poza tym nuda i rutyna nie pomagaja w zadnym zwiazku,moja kumpela odeszla od meza dla 10lat mlodszego kolegi z pracy...Jak widac zdaza sie kazdemu bez wzgledu na plec.
Natomiast nazywanie mlodej kobiety "sunia"jest niewlasciwe to tak jakby o Tobie ktos powiedzial"stary pies" czy cos w tym stylu.
Widzisz, to zalezy kto jak interpretuje slowo pies, stary pies, sunia, suczka itd.