Cytat:
2011-01-22 09:36:45, stanislawski napisał(a):
I w drugą strone też. Z Angielkami też jest cool. I jak szybko, i dużo nie trzeba z nich sciagać w piątkową noc.
Od niektórych nie trzeba wcale, moi koledzy mogliby naprawdę dużo opowiadać.
Cytat:
2011-01-22 10:06:58, agusia30 napisał(a):
ja tez znam przypadek. otoz moja przyjaciolka tez byla z kurdem, byla bo juz od 4m-cy jest w polsce z synkiem.
cala milosc zgasla jak tylko chloptas otrzymal paszport, nic dodac nic ujac. powiem tylko, ze po tym pokazal prawdziwe oblicze
Tylko jedną? Ja znam takich kobiet ok. 10, bo w Coventry jest totalne "zakurdzenie"
Najlepszym przykładem jest pani z dwójką dzieci, każde z innym tatusiem, a pierwsze urodzone w wieku 15 lat. Ojciec 2-giego dziecka (Polak) utrzymywał ją, jej dziecko i ich wspólne przez kilka lat, ale mu się znudziło. Pracował facet po kilkanaście godzin dziennie, 6 dni w tygodniu, a ona zaczęła z Polski ściągać całą rodzinę i zrobiła mu z domu hotel, mimo, że na utrzymanie rodziny nie dawała zupełnie nic (no jakieś tam child benefity może). Po mieszkaniu przez jakieś 2 lata z ponad 10-ma osobami w domu (facet nie miał nawet gdzie usiąść w salonie po przyjściu z pracy), znalazł sobie inną. Ja bym znalazł po maksymalnie 2 miesiącach... Natomiast bohaterka naszej powieści znalazła sobie Kurda i zrobiła z nim 3-cie dziecko. Tylko, że w tej kulturze bycie parówą jest mocno niemodne, a sponsorowanie całej rodziny musiało facetowi nie do końca pasować. Ma więc 3 dzieci, każde z innym, mieszka sama i żyje na benefitach. Ona do Polski nie wróci, bo tam ją państwo przecież nie utrzyma, a do takiego właśnie stylu życia jest przyzwyczajona. Czasami przekręci kogoś na kasę (jak mojego tatę, któremu nie oddała 200 funtów) i tak żyje. Z wykształceniem podstawowym (tego nie jestem nawet pewien) żadnej w miarę płatnej pracy nie znajdzie. Ciekawe co się by stało, gdyby nagle jej te benefity u***.
[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 22-01-2011 10:29 ]
A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better