Cytat:
2010-06-03 18:30:32, lpu112 napisał(a):
Sunlight-co ma wiernosc do egoizmu???? to fakt ze sie swiadomie decydujemy na zrezygnowanie z jakichs tam przyjemnosci na rzecz lojalnosci i zaufania nie jest juz wartoscia godna pielegnowania?
nie krytykuje swingowania bynajmniej- luzny zwiazek to co innego niz malzenstwo , grunt to szczerosc i obupolna zgoda ale jesli ktos nie potrafilby z tego trybu zycia zrezygnowac po slubie- to tak wlasciwie po co brac slub i skladac przysiege malzenska?to juz naprawde nic nie znaczy poza swistkiem??? dlaczego takie modne i cool stalo sie ostatnio niekontrolowanie wlasnych popedow (roznych..) ? tacy jestesmy wyluzowani ze jedyne co sie dzis liczy to JA , MOJE EGO I MOJE ZACHCIANKI ??? inne wartosci to przezytek?
Hm... No wiec tak, wiernosc i egoizm to zupelnie inne rzeczy. Ja jestem wierny mojej zonie, nigdy bym jej nie oszukal. A to, ze moge gdzies cos na boku, z jej aprobata? Niczego to nie zmienia. Rozumiem jednak, ze masz na mysli wiernosc seksualna... No coz, demonizacja seksu to powszechne zjawisko. Wierz mi, seks a milosc to tak naprawde zupelnie inne rzeczy. Moja zona tez kiedys swiecie wierzyla ze to to samo, ale kiedy sprobowala okazalo sie ze jest inaczej. Nie trzeba z niczego rezygnowac ani poswiecac, jesli nie ma egoistycznego pragnienia wlasnosci tej drugiej osoby, to nie ma tez problemu. Dla mnie wartoscia godna pielegnowania jest milosc, chec bycia na dobre i na zle, wychowywanie dzieci i dawanie im milosci, a nie seks. Co do "ja, moje ego i moje zachcianki", to masz racje, tez mi sie to nie podoba. Ale nie przypisuj mi tego. Dla mnie wartosci tez sa wazne, a seks nie jest jedna z nich, sa duzo wazniejsze rzeczy. Malzenstwo? Jest wazne, ale niekoniecznie w takim znaczeniu jak to sie powszechnie przyjelo, czyli w postaci aktu wlasnosci na druga osobe. Potem ludzie nie potrafia sie wywiazac i chodza na boki udajac wiernych. Zaklamanie.
Tomello, szkoda mi ciebie.
Pozdrawiam
[ Ostatnio edytowany przez: sunlight 04-06-2010 06:47 ]