Myslalam ze zwymiotuje na ten komentarz, denerwuja mnie specjalisci tego typu i uwazam ze tacy stwarzaja wlasnie problemy nierownosci i patologii.
A możesz potwierdzić to jakimiś renomowanymi źródłami, albo swoimi profesjonalnymi kwalifokacjami czy doswiadczeniem?
Specjaliści twórcami patologii... To jakaś nowa teoria?
Ada jesli juz koniecznie chcesz kwalifikacje to dziesiec lat nauczalam nastolatki i moje doswiadczenie mowi mi ze jesli mlode osoby traktowane sa nierowno to sa z tego problemy w zachowaniu. A co na to Twoje kwalifikacje
2019-12-23 00:10:56, Adacymru napisał(a): W XXI wieku kobieta może zamówić sobie kogoś co wniesie i trzy szafy, nie potrzebuje partnera do tego. Nawet więcej, są kobiety które potrafią więcej udźwignąć niż niejeden mężczyzna, i to bez większego wysiłku, i dalej być kobieca. Feministki wywalczyły dla Ciebie prawo do swojego zdania, więc nie wyśmiewaj.
W XXI wieku nie, ale kiedy mieszkały w jaskiniach nie zamawiały ekipy, która upoluje solidną porcje zwierzyny i obroni rodzinę. Dlatego potrzebowaly silnego partnera.
Zresztą polecam książkę "Ewolucja pożądania" Davida Bussa gdzie bardzo fajnie jest to wyjaśnione.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
Wybacz ale trochę to przypomina teorie wyginięcia dinozaurów przedstawiona przez Ewę Kopacz . Co takiego dzisiaj widzą kobiety w czarnych , zwłaszcza Polki , nie wmow mi że to co przyniosą do jaskini czy tam council flaty
2019-12-23 21:06:55, Wielim napisał(a): Wybacz ale trochę to przypomina teorie wyginięcia dinozaurów przedstawiona przez Ewę Kopacz . Co takiego dzisiaj widzą kobiety w czarnych , zwłaszcza Polki , nie wmow mi że to co przyniosą do jaskini czy tam council flaty
To chyba źle Ci przypomina bo David Boss to profesor psychologii, a Ewa Kopacz to kto?
Moge zaproponować lżejszą lekturę "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Venus"
Mniej więcej to samo, tykko lektura dla mniej wymagających
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
Ale po co mi książka do czytania ? Wystarczy mieszkać czy przebywać w Londynie , ewentualnie przeczytać stronę London Crime News by zobaczyć jak ci twoi bohaterzy zdobywają fanty na swoje council flaty
Na szybko zajrzalam na podsumowanie (abstract) Davida Buss jego ksiazki. Nic nie pisze o dominacji czarnych. Natomiast wytluszczone jest "wanted: male mate with riches and rank". Czyli zasada stara jak swiat, a w tym sensie czarni sa tu w jednym worku co biali. Jesli sa miejscowi, dobrze przystosowani do tego kraju, to wygrywaja w kategorii statusowo-pienieznej z wieloma naplywowymi, tyle.
Ja w zeszlym meisiacu poznalam dwoch przepieknych kolegow jeden z korzeniami Libanskimi, drugi Wenezuelczyk. Piekni i wspaniali, ale raczej bym chyba z nimi nie krecila. Zbyt socjalni, zawsze razem, zawsze w grupie.
Natomiast najwieksze wrazenie wywarl na mnie Anglik. Z tej samej ekpiy (w pracy poznani). Taki steppenwolf, zawsze sam, ubrany na czarno, logo jakies MMA, spojrzenie jak Aragorn na wstepie The Lord of the rings, spod tego kaptura.
No, ale z romansu nici, bo on sie potem gdzies zmyl (chyba rzucil ta prace) i tyle go widzialam: / Akcent mial jakis taki liverpoolski, czy cos, dziwny.
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
We wrzesniu zmienilam prace. W zeszlym tygodniu napisal do mnie kolega z tamtej pracy i po wymianie kurtuazyjnych uprzejmosci prosi mnie zebym zapuscila wlosy bo on uwielbia dlugie wlosy. I ze ma nadzieje ze moj facet zapewnia mi takie wsparcie na jakie zasluguje. Czy ja jestem juz kompletnie nienormalna czy tutaj ludzie szukaja romansow wsrod kolezenstwa z pracy? A moze to specyfika biur? Ja w Polsce nie pracowalam w biurze i koledzy z pracy trzymali sie na dystans. Czy myslicie ze ludzie tu w UK bardziej spoufalaja sie w pracy niz w Polsce?