Str 2 z 11 |
|
|---|---|
Post #1 Ocena: 0 2008-11-02 21:23:04 (17 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| ghoscik | Post #2 Ocena: 0 2008-11-02 21:38:47 (17 lat temu) |
Posty: 72 
Z nami od: 31-07-2008 Skąd: Londyn |
pomysl kiedy ostatni raz sie zapytalas co u niego......?
chociazby pytanie jak mu idzie w pracy? wiesz zawsze twierdzilam ze jesli chcesz zmieniac swiat to zacznij od siebie.... ja tez jestem w ciazy szosty miesiac i jakos nie mam problemow z mezem jest zaangazowany zawsze uczestniczy w wizytach szpitalnych itd moze problem tkwi w Tobie a nie w nim? zastanow sie nad tym |
|
|
|
Post #3 Ocena: 0 2008-11-02 22:23:11 (17 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| ghoscik | Post #4 Ocena: 0 2008-11-02 22:29:57 (17 lat temu) |
Posty: 72
Z nami od: 31-07-2008 Skąd: Londyn |
wyslalam Ci prywatna wiadomosc wiec jak masz ochote to sie odezwij
|
|
|
|
| bird70 | Post #5 Ocena: 0 2008-11-02 23:25:45 (17 lat temu) |
Posty: 19
Z nami od: 26-10-2008 |
Dziewczyny, to niepojęte, jak nas dużo w takiej samej sytuacji... My reagujemu bardziej emocjonalnie... wpadamy w histerię, kiedy nie dostajemy miłości od najbliższego człowieka... A oni- faceci uciekają od bliskości, bo ona wymaga wysiłku, odpowiedzialności nie tylko za swoją przyjemność... uciekają w telewizję, komputer, spotkania z kolegami lub co gorsza z koleżankami- które jakoś nie narzekają, nie mają pretensji, a jak są w dołku to są takie godne współczucia... A my zakochane topimy się w końcu w naszych żalach i pretensjach i nie wiadomo kiedy stajemy sie zgorzkniałe, smutne i kłótliwe...
Coś w tym też jest, że warto faceta "wziąć pod włos"- pochwalić, zaznaczyć, jaki jest w czymś tam świetny, jak nam imponuje... czasem to działa cuda... czasem...i nie wiadomo na jak długo... Pozdrawiam serdecznie wszystkie samotne w związku i życzę, byście nie traciły wiary w siebie i swoje prawo do szczęścia- jak radziła mi pewna życzliwa osoba z tego forum 
|
|
|
|
| |
|
Post #6 Ocena: 0 2008-11-02 23:56:01 (17 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| littleflower | Post #7 Ocena: 0 2008-11-03 01:17:57 (17 lat temu) |
 Posty: 7681
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
kiedys uslyszalam takie powiedzenie na ten temat, ktory rybak karmi rybe jak juz ja zlowi? . gdy u mnie zaczynal sie ten problem , odplacilam mezowi podobnie , za to przy jego kolegach bylam odstawiona , elegancka i blyskotliwa etc , kazdy ze znajomych mu mowi ze chcialby miec taka zone jak ja, ktora tak dobrze wyglada po 5 dzieci, z ktora mozna isc do kosciola i na party , wiec moj maz dba o mnie. On wie ze tego kwiatu pol swiata , i to dziala w obie strony, trzymaj sie i inne samotne w zwiazkach tez
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
|
|
|
| SiwyZmc | Post #8 Ocena: 0 2008-11-03 07:42:05 (17 lat temu) |
 Posty: 1109 
Z nami od: 06-02-2008 Skąd: Polska |
Ok zacznijmy od tego ze kobieta w ciazy jest gorsza od zmiji! Za duzo sie dzieje w jej ciele zeby zwykly facet tak po prostu to zniosl! Nie zawsze jest to tak ze facet tylko widzi komputer...w ten sposob czasami stara sie zejsc z drogi swojej partnerki ktora wlasnie pod sam koniec ciazy oraz tuz po porodzie jest jak "czarna wdowa" jadem zieje jak smok wawelski. Ja po porodzie moich dzieci mialem okropne wojny ze swoja po przez jej hormony.... nie wspomne co bylo przed porodem gdzie jezeli na jej pytanie np. "dobry obiad?" odpowiedzialem "troche slony" gdzie ujalem to bardzo delikatnie bo to bylo cos jakbym jadl czysta sol ona zaczynala szlochac jakbym jej matke w pieroga zakleil!
Kobiety sa dziwnymi stworzeniami z ktorymi jest zle a bez nich jeszcze gorzej. Pamietaj ze zawsze sa dwie strony medalu. p.s Porozmawiaj z nim zebys wiedziala na jakim gruncie stoisz. Dowiedz sie co chce robic i czy po prostu jest juz znudzony czy jeszcze nie do konca dojrzaly do powaznego zwiazku i pozycji jaka jest bycie ojcem! Pozdrawiam serdecznie i powodzenia z porodem 
|
|
|
|
| anielka | Post #9 Ocena: 0 2008-11-03 08:31:10 (17 lat temu) |
 Posty: 1113
Z nami od: 13-08-2007 Skąd: Londyn/Hanwell |
Czytam to i utwierdzam sie tylko w tym, ze 90% malzenstw zyje obok siebie a nie z soba.Przykre ale prawdziwe.
O zwiazek trzeba dbac od pierwszego dnia po slubie a nie myslec o poprawie jak juz jest zle.Ciezko naprawiac zwiazki gdzie ludzie oddalili sie od siebie i kazdy sobie "rzepke skrobie".Ja obserwuje naszych znajomych i wlosy mi sie na glowie jeza jak widze ze ludzie po roku zwiazku nie maja ze soba juz wspolnych tematow.Nie rozmawiaja ze soba, zona nie wie jak idzie mezowi w pracy(czesto nawet co konkretnie w tej pracy robi),maz nie wie jakie zona ma kolezanki, czym zajmuje sie w ciagu dnia itp. Dlatego rozmawiajcie, rozmawiajcie i..rozmawiajcie ze soba. Bedziecie wtedy duzo blizej siebie.I nie zaczynajcie rozmow od swoich prenensji, tylko tak na spokojnie"mala lyzeczka". A co do ciazy.To sama to przechodzilam i jak moj maz ze mna wytrzymal to nie wiem do dzisiaj.No i ta depresja poporodowa.Kupilam mu ksiazke aby poczytal sobie ze to nie ja tylko moj stan i jakos to przetrwalismy. Zycze powodzenia i CODZIENNYCH dlugich rozmow. |
|
|
|
Post #10 Ocena: 0 2008-11-03 12:54:33 (17 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
Wczytuję dane...