ponizej artykul jaki jakis czas temu przeczytalem n aktorejs ze stron internetowych:
Czy można zmienić mężczyznę?
magda On się zmieni z miłości do mnie - to najgłośniej wyśmiana przez psychologów kobieca nadzieja.
No bo czy to nie fatalny początek związku: kocham go, ale zabieram się do pracy nad nim, by nadawał się do życia?
szlendak Kobiety są elastyczniejsze, podatniejsze na wpływ i przypisują te zdolności mężczyznom. Mężczyźni stawiają opór - nie tylko dlatego, że nie chcą się zmienić z lenistwa, ale dlatego, że nie mogą. Po prostu przeceniacie męską zdolność do zmian!
magda Może ty jej nie doceniasz? Może nadzieja się trzyma, bo niektórym z nas udaje się coś zrobić z pozytywnym skutkiem?
szlendak No nie! Nie stanę po stronie tych marzeń. Z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej istota męskości to między innymi brak elastyczności, twardość, niepoddawanie się wpływom. Mężczyzna w niemal każdej kulturze to ten, który z zasady się nie zmienia!
magda Przesadzasz. W końcu związek polega na tym, że ludzie się do siebie dostosowują. I wcale nie było zawsze tak, że tylko kobieta dostosowywała się do mężczyzny. On też się naginał - do roli męża czy ojca rodziny. Jakąś zdolność do zmian jednak macie.
szlendak Owszem, na przykład lepiej dostosowujemy się do reguł, które wymyślili inni mężczyźni. Mąż, ojciec - mężczyźni wchodzili w te role, bo to była ich gra. Teraz jesteśmy w trudnej sytuacji - kobiety zaczęły dyktować warunki, mówić nam, jak ma wyglądać związek. I zobacz, co się stało! Wielu mężczyzn uznało, że nie muszą się dostosowywać: stracili ochotę na małżeństwo. Taka jest nasza psychologiczna przeszłość: facet słucha innego faceta. Z nim rywalizuje, walczy - ale też z nim się identyfikuje. Spójrz na męskie grupy i instytucje (np. wojsko): rygor, dryl, przemoc. Dyscyplina i brutalna siła są potrzebne, aby mężczyzna się dostosował.
magda Moja znajoma stosuje metodę: nie robisz, nie masz. Nie umyłeś talerzy, jesz na serwetce. Nie zrobiłeś zakupów, nie masz kolacji. Twarda i bezwzględna jak kapral.
szlendak Na pewno lepsze to niż wytykanie wad i wywoływanie poczucia winy z powodu nieumytych talerzy. Krytyka jest w ogóle fatalną strategią, ponieważ czyni mężczyznę "nieprzemakalnym". Faceta tak boli krytyka w ustach jego "własnej" kobiety, dla której on chce być alfą i omegą, że zasklepia się w sobie. Zamyka na wszelkie wpływy. A i tak nie był wcześniej otwarty szeroko.
magda Największym błędem jest to, że zabieramy się do "pracy" za późno. Minęło zauroczenie, nagle żądamy różnych rzeczy. To wygląda na czepianie się?
szlendak Słusznie, ja bym strzelał do wad już w pierwszym tygodniu znajomości. Kiedy zaczyna się codzienność, jest już trudniej. Na początku zakochany, zadowolony ze związku facet jest zdolny do pewnych ustępstw.
magda A jednak! Theodore Zeldin, historyk i antropolog, twierdzi nawet, że mężczyźni pod wpływem kobiet zmieniali się zawsze. Bo o tym, jak mają wyglądać zaloty, decydują kobiety. Chcą romantycznych westchnień - mężczyźni wzdychają. Chcą być zdobywane - nadchodzi macho. Chcą zabawy - pojawiają się mężczyźni "maskotki".
szlendak Mężczyznami steruje seks. By go mieć, muszą się napracować. To wymusza na mężczyznach przemiany, ale powierzchowne. Mężczyźni tych zmian w duszy i w sercu nie akceptują. Obśmiewają je przy piwie.
magda Sam twierdziłeś, że mężczyźni zaczynają grać rolę błaznów, bo kobiety szukają w ich ramionach wytchnienia od stresu?
szlendak Cóż, kiedyś mówiłem. Coraz częściej myślę, że się okrutnie myliłem. Może jest tak, że mężczyźni wyzwalają w końcu w sobie cechy, które były w nich tłamszone. Musieli być odpowiedzialni, pracowici. Musieli bić i konkurować, zarabiać na rodzinę. Może dzięki kulturze konsumpcji mężczyźni mogą być "tylko" inteligentni i zabawni, co przypadkiem jest na rękę dzisiejszym kobietom.
Tomasz Szlendak - socjolog związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona - Albert Einstein
Wczytuję dane...