A co oznacza to international coverage ? tego tematu nie poruszałam bo wtedy to ukazałaby się hipokryzja tego rzadu, każdego zreszta.

Ja mialam polise na zycie... placona dobre kilka lat, niestety po zmianie kraju zamieszkania - anulowali. Dlaczego? The terms changed.

. Dzieki. Już myślałam, ze jakieś nowe kruczki o których nie wiedziałam.

W sprawie aborcji, chciałabym mieć wybór.

W przypadku kiedy byłabym zgwałcona, kiedy zagrożone byłoby moje życie, czy miałabym pewność, że dziecko będzie tak chore, że barbarzyństwem byłoby skazywanie mnie czy dziecko na urodzenie dopuszczam możliwość aborcji. Dla mnie aborcja nie byłaby widzimisię czy kaprysem a raczej trudną, świadomą decyzją podejmowaną po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw.

W idealnym świecie życzyłabym sobie, żeby w pierwszej kolejności zadbano o darmową antykoncepcję, o mądrą edukację seksualną, o odpowiednie zaplecze finansowe dla tych rodzin, które zdecydują się na posiadanie dziecka mając świadomość jego niepełnosprawności i konsekwencji jakie się z tym wiążą.

W idealnym świecie życzyłabym sobie wsparcia psychologa dla takich ludzi, by wiedzieli jak sobie z ta sytuacja poradzić. W idealnym świecie jeśli ktoś zdecydowałby się na to, że nie da rady udźwignąć ciężaru jakim jest wychowywanie dziecka z niepełnosprawnością i oddałby to dziecko to odpowiedniej placówki, to życzyłbym sobie, żeby państwo zadbało by ta placówka miała wystarczające środki finansowe na utrzymanie i by pracownicy byli godziwie wynagradzani za swoją pracę, by z zaangażowaniem wykonywali swoje obowiązki.

Dla mnie świat nie jest czarno biały. Dla mnie aborcja to nie zero jedynkowa decyzja tak lub nie. Jest tyle czynników, różnych życiowych scenariuszy, że nie da sie tego tak uprościć.

Inna byłaby moja decyzja, kiedy miałam 17 lat, wyprowadziłam się z domu, zostałam bez rodziny, zagubiona i przestraszona z nieodpowiednia edukacją w sferze damsko męskiej. Bez perspektyw, jak mi się wtedy wydawało. Gdybym wtedy zaszła w ciążę, chłopak by się wypiął, zero wsparcia ze strony rodziny być może podjęłabym decyzję o aborcji. Wiem jaka byłam wtedy przestraszona pozostawiona sama sobie i choć teraz gdybam, to wydaje mi się, że mógłby to to być prawdopodobny scenariusz.

Czy miałabym prawo oceniać tą młodą, pozostawioną samej sobie dziewczynę za decyzje jakie podjęła w zagubieniu i samotności?

Dziś, kiedy jestem dorosłą, świadomą kobietą, w tym punkcie życiowym jakim jestem nie rozważam aborcji jako rozwiązania.

Wiele zależy od indywidualnej sytuacji danej osoby i takie czasem przekrzykiwanie się, dla mnie osobiście nie ma sensu.
Przez lata poznałam różne historie i różnych ludzi. Widziałam dziewczyny z małych, zabitych dechami miejscowości, naiwne i prostolinijne. Czasem z rodzin, gdzie był alkohol, brak miłości czy pieniędzy. Te dziewczyny często, żeby się wyrwać z piekła w jakim żyły poznawały faceta i zachodziły w ciążę. Same jeszcze mentalnie trochę dzieci ...i czy ja mam prawo oceniać te zahukane dziewczyny, że w momencie, kiedy przerosła je sytuacja, decydują się na usunięcie dziecka?

Dopuszczam możliwość wyboru jeśli chodzi o aborcje w wyjątkowych, ekstremalnych sytuacjach. Nie potępiam tych, którzy się na nią zdecydowali. Wolałabym, żeby nie dochodziło do aborcji podyktowanych refleksją ...a usunę bo przecież można.

Jeśli chodzi o same protesty.
W tym względzie zgadzam się z Jurnym. Protest jak najbardziej, ale przeraża mnie ta wulgarność, te wylewające się zewsząd bluzgi. Przeraża mnie zabieranie dzieciaków na manifestacje i wciskanie im postulatów, gdzie one nawet nie wiedzą o co chodzi. Nie jestem katoliczka, ale nie podoba mi się też pisanie po murach kościołów, czy ingerencja w msze. Dla mnie kościoła nie tworza tylko księża czy biskupi. Dla mnie kościół to również cała rzesza ludzi, którzy wierzą w Boga, niekoniecznie w księdza i ze względu na tych ludzi nie wyobrażam sobie egzekwowania swoich praw depcząc uczucia innych. 

Te moja rozważania są hipotetczne, bo uważam, że tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono i byc może moje decyzje zaskoczyłyby mnie w obliczu realnej sytuacji


Temat potraktowałam dośc pobieznie, ale trzeba by było sporo czasu, zeby wszystkie niuanse rozważyć, a teraz nie mam czasu na takie elaboraty.

Ja juz sobie powiedzialam, ze nigdy zadnej polisy nie wezme.
Ubezpieczenie na auto "trza" miec. To sie nie liczy.

Efka, piękny post a pod tym:

"Jeśli chodzi o same protesty.
W tym względzie zgadzam się z Jurnym. Protest jak najbardziej, ale przeraża mnie ta wulgarność, te wylewające się zewsząd bluzgi. Przeraża mnie zabieranie dzieciaków na manifestacje i wciskanie im postulatów, gdzie one nawet nie wiedzą o co chodzi. Nie jestem katoliczka, ale nie podoba mi się też pisanie po murach kościołów, czy ingerencja w msze. Dla mnie kościoła nie tworza tylko księża czy biskupi. Dla mnie kościół to również cała rzesza ludzi, którzy wierzą w Boga, niekoniecznie w księdza i ze względu na tych ludzi nie wyobrażam sobie egzekwowania swoich praw depcząc uczucia innych."

Podpisuję się dwoma łapkami.

Bo to nie jest protest zwolenników prawa aborcyjnego w jakiekolwiek postaci. To jest protest skierowany przeciwko władzy. Totalnej Opozycji ruch następny po KODzie, KONSTYTUCJI, teraz mamy to, to coś co może przerodzić się w wewnątrz krajowy konflikt pomiędzy skrajnymi poglądami jako background tego konfliktu. Prawdziwym przyczyną jest chęć obalenia rządu nie licząc się że skutkami społecznymi. Już dziś, sobota, nawołują do personalnego ataku na domy polityków z użyciem koktajli Mołotowa.
Teraz ta sprawa zaczyna być jasna dlaczego szpitale covidowe i izolatoria szczególnie są tak dobrze zabezpieczone. Będą traktowane jako miejsca odosobnienia dla demonstrujących, a wszystko pod hasłem 'swiadomego rozprzestrzeniania zarazy'.

[ Ostatnio edytowany przez: Gwontownik 31-10-2020 09:39 ]

Tzn tatusiowie nie płacący alimentów są ścigani a kobiety pozostawione same z niepełnosprawnym dzieckiem powinny mieć kompleksowe wsparcie, nie tylko finansowe...

Co do zarobków - w PL nie jest tak źle, tzw gender gap pay sa najwyższe w uk czy de (mapka z 2016 ale trend sie nie zmienił, to tu kobiety sa dyskryminowane zarobkowo bardziej niż w PL:



No i w Polsce panika bo 20.000 przypadków dziennie, paraliż służby zdrowia, opozycja krzyczy, że rząd nic nie robi, że trzeba maski i dystans a potem szczuje by ludzie wyszli protestować. Jeśli distancing działa i maseczki to jest to bardzo mądre ze strony feministek i skrajnej lewicy. Oczywiście wzrost zakażeń zrzucą na rządzących bo w PL zrzucanie winy na innych to norma.

[ Ostatnio edytowany przez: Jurny_Jurek 31-10-2020 09:58 ]

W przypadku gdy zostaniesz zgwałcona albo gdy dziecko będzie skazane na ciężkie kalectwo prawa do aborcji nadal nikt ci nie odmawia. Problem się zaczyna gdy powodem ma być problem kosmetyczny. Czy jak na usg wyjdzie ze dziecko ma rozczep wargi albo tylko cztery palce u reki to je urodzisz, ty na pewno tak ale wiele zindoktrynowanych kultem idealności kobiet nie. Cala machina wmawia kobieta, ze to nie ma problemu bo usuniecie ciąży to nie problem, nie obciąża twojego sumienia. Jeżeli nic się nie zmieni to powodem aborcji będzie odcień cery, kolor oczu, włosów czy pleć. To nadal będzie dla dobra płodu bo jak nie będzie niebieskookim blondynem to lepiej niech się nie meczy na tym świecie.
Przykro mi, ze życie cie dostosowawczy albo i nie bo doświadczenia cie ukształtowały i jesteś tu z sama sobą gdzie teraz jesteś ale tłumaczenie dziewczyny, która będąc zagubiona w wielkim świecie decyduje się na aborcje to tak jak bym opowiadał o moim koledze Zbyszku którego rodzice pili nałogowo alkohol i on od najmłodszych lat musiał organizować sobie jedzenie i ubranie. Nie mała chyba 10 lat jak okradał samochody, potem doszły napady a teraz jest w wiezieniu za zabójstwo. To nie jego winna to wielki zły świat i jego brak wyboru.