Nie wiem, może ja starodawny jestem, ale wolę widzieć tą cześć ciała w normalnym stanie, a nie rozbebeszoną przez narzędzia lekarskie.
Str 2 z 3 |
|
---|---|
krakn | Post #1 Ocena: 0 2015-03-16 17:05:29 (9 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
no ludzie mają różne fantazje, ale jak ktoś lubi, to sądzę że powienien się w domu bawić w doktora, a u lekarza nie plątać się i nie przeszkadzać lekarzowi przy pracy.
Nie wiem, może ja starodawny jestem, ale wolę widzieć tą cześć ciała w normalnym stanie, a nie rozbebeszoną przez narzędzia lekarskie. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
greta | Post #2 Ocena: 0 2015-03-16 22:03:37 (9 lat temu) |
Z nami od: 26-05-2007 Skąd: liverpool |
albo pierdzaca przy kolonoskopi
|
ie2ox4-b | Post #3 Ocena: 0 2015-03-16 22:15:29 (9 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Wszystko co ludzkie nie jest...
|
SweetLiar | Post #4 Ocena: 0 2015-03-16 22:30:07 (9 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2015-03-16 14:38:10, krakn napisał(a): ) sorrki, ale to zakrawa na jakieś hm. sexscesy ) Ja tam starodawna nie jestem i nigdy nie bylam, ale podobnie to widze.... A moze to jakas nowomoda? Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
krakn | Post #5 Ocena: 0 2015-03-16 23:18:29 (9 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2015-03-16 22:15:29, ie2ox4-b napisał(a): Wszystko co ludzkie nie jest... Niby tak, ale ludzie różnie mogą zareagować. Może się zdarzyć że po takich atrakcjach... facet straci zainteresowanie... czy na prawde jest warto ryzykować? Tak czy inaczej, ja bym za chiny ludowe nie chciał by ktokolwiek mi bliski był przy tak osobistym badaniu... Tak jak i przy robieniu stolca. To są chwile kiedy jednak wolę być sam ... lub z osobą która musi być, czyli lekarz. A wydzieliny, krew czy to co wypływa z człowieka to nie jest coś atrakcyjnego. Dlatego też nie rozumiem takich akcji, nawet obecności męża w czasie porodu, ja rozumiem być w szpitalu i chwilę po porodzie, ale nie w trakcie. Faceci to wzrokowcy drogie panie Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
angela89223 | Post #6 Ocena: 0 2015-03-17 07:19:52 (9 lat temu) |
Z nami od: 29-05-2013 Skąd: Mk |
Krakan po 1 porodzie z jednego strony zalowalam ze wzielam D z drogiej czasem sie przydal wode podac cps przyniesc ale I tak potem przez rok widzialam ze troche to nim wstrzasnelo I w tych sprawach nie mial zbytnio ochoty. Drugim posZlam rodzic Sama i absolutnie nie zaluje powiem ze nawet lepiej mi bylo latwiej.
|
krakn | Post #7 Ocena: 0 2015-03-17 08:31:05 (9 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Wszy stko ok, należy być, w szpitalu, ale nie w momencie porodu czy operacji czy innych zabiegów.
Fakty mówią same za siebie, kobiety sobie ubzduraja, facet idzie dla świętego spokoju, a potem lekarze mają robotę przy tacie i Mamie, hahahaha Nie bez powodu lekarze i położne się na to wq Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
greta | Post #8 Ocena: 0 2015-03-17 08:34:37 (9 lat temu) |
Z nami od: 26-05-2007 Skąd: liverpool |
Ja tez tak mam jak krank. Mam dwoje dzieci nigdy nie chcialam i nie mialam męża przy porodzie.
W sytuacjach jak w/w wole być sam na sam z lekarzem |
jotkadakotka | Post #9 Ocena: 0 2015-03-17 08:38:36 (9 lat temu) |
Z nami od: 05-12-2008 Skąd: Poole |
A ja sobie nie wyobrazam zwiazac sie z mezczyzna, ktorego nie chcialabym zabrac ze soba na porodowke. Posiadanie dziecka to przezycie dla obojga rodzicow - od samego poczatku do konca. Po co mi facet, ktory nie wspiera mnie przy porodzie?!
|
karjo1 | Post #10 Ocena: 0 2015-03-17 08:41:17 (9 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Akurat z porodem, to inna bajka.
Bliska osoba przydaje sie (przynajmniej w Pl tak mialam), by dopilnowac polozne czy lekarzy, gdyby sie cos dzialo. Doceniam Polowka, ze prawie za fryz przyciagnal kawkujaca obsade, jak bylo bardzo zle. Jakbym byla bez wsparcia, to prawdopodobnie ani dziecka by nie bylo, ani nie klepalabym sobie radosnie w klawiature. Mialam swiadomosc takich realiow, stad wspolna decyzja o obecnosc meza, a nie ubzduranie. Ale racja, wszystko zalezy od nastawienia, checi i swiadomosci realiow takiej akcji . O obecnosci partnera w czasie wizyty u gina, to faktycznie wyglada bardziej na realizacje fantazji niz wsparcie . PS. Przy czym mozliwe jest realizowanie roznych fantazji, to i obecnosc partnera bedzie mozliwa. [ Ostatnio edytowany przez: karjo1 17-03-2015 08:49 ] |