Ja miałam cesarkę prawie 3 lata temu, tutaj w UK. Po 20 godzinach porodu gdy od dobrych kilku godzin miałam już 9 cm stwierdzili że maluszek utknął i zrobili mi cc. tzn. spytali czy chcę jeszcze powalczyć ale nie miałam już siły a poza tym gdy usłyszałam że możliwe iż trzeba będzie użyć narzędzi to nawet się nie zastanawiałam. No i dałam się pociąć. NAJWAŻNIEJSZE ŻE MALEŃSTWO ZDROWE!!! Po zabiegu było całkiem ok. Po 24 godz wstałam a po 2 dniach byłam już w domu i zasuwałam po schodach (co zdziwiło nieco położną). Miałam tylko małe problemy ze wstawaniem z łóżka więc maluszka do karmienia podawał mi mąż ale poza tym to fizycznie czułam się ok. Psychicznie trochę gorzej bo nie mogłam się pogodzić z tym że nie potrafiłam urodzić swojego dziecka naturalnie. Dla mnie cesarka po prostu nie wchodziła w grę. Potem jakoś pojęłam że to było dla dobra dziecka i jakoś z tym żyję. Z tekstami teściowej typu: “ja tam urodziłam troje i nie miałam problemów” też jakoś sobie poradziłam. Wielką bliznę (20 cm) zaakceptowałam. Mąż twierdzi że jest to dowód na to jak bardzo kocham moje dziecko i za wszelką cenę chcę je chronić-to bardzo fajne że tak myśli bo długo bałam się nawet mu ją pokazać, taaka jest wielka.
Teraz jestem w 20 tygodniu i powiedzieli że mam bardzo duże szanse na naturalny poród. Po cc zwykle to jakieś 75% ale w moim przypadku to na pewno więcej bo poprzednio gdyby bobas się nie zaklinował to pewnie wszystko poszłoby gładko.
Więc rodzimy naturalnie.
Tylko że teraz mam mnóstwo obaw. Bóle porodowe raz przeżyłam to i drugi dam radę ale ostatnio nie poszło po mojej myśli no i blizna po cc może się rozejść podczas porodu. Sama nie wiem. Za pierwszym razem szłam na porodówkę szczęśliwa, pełna optymizmu a teraz to już tylko strach jak to się skończy. No i jak słyszę o tym pękaniu to aż mnie ciarki przechodzą. Ja jestem bardzo drobna a moje pierwsze dziecko ważyło prawie 4 kilo. Teraz zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej mieć drugą cesarkę.
ALE WIECIE CO CHYBA SPRÓBUJĘ RODZIĆ NATURALNIE.
TAK BARDZO CHCĘ WIEDZIEĆ JAK TO JEST.
TRZYMAJCIE KCIUKI
