Str 4 z 16 |
|
---|---|
lady_disaster | Post #1 Ocena: 0 2014-03-26 14:49:14 (11 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2014 Skąd: Londyn |
Nie, nie jestem. Przyechałam tu prawie 5 miesiecy temu i od razu zaczęłam żałować. Zarówno praca, ludzie, tudzież mentalność wyspowo-polacza jak i "angielszcza" doprowadza mnie czasem do szału.
Na dzień dzisiejszy powiem, że czekam tylko na możliwość wybycia gdzie indziej. |
malinowka | Post #2 Ocena: 0 2014-03-26 14:59:08 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
dla mnie miejsce nie ma znaczenia, mnie uszczesliwiaja ludzie, zdarzenia, sytuacje. Za dwa tygodnie lece do Polski i juz teraz wiem, ze najmilszym momentem calej podrozy bedzie ladowanie na Heathrow gdy bede wracac, co wcale nie znaczy, ze nie tesknie za Polska, bo tesknie. Czy jestem szczesliwa w UK? Na pewno nie jestem nieszczesliwa, a w moim przypadku, to sporo. Powoli zaczynam wychodzic na prosta, ktora moze co prawda sie okazac slepym zaulkiem, ale to moze zdazyc sie wszedzie. W Polsce, w UK czy na Barbadosie...
" Płakać trzeba w spokoju. Tylko wtedy ma się z tego radość."
|
rubycranberry | Post #3 Ocena: 0 2014-03-26 14:59:47 (11 lat temu) |
Z nami od: 26-03-2014 Skąd: trowbridge |
Cytat: 2014-03-26 14:49:14, lady_disaster napisał(a): Nie, nie jestem. Przyechałam tu prawie 5 miesiecy temu i od razu zaczęłam żałować. Zarówno praca, ludzie, tudzież mentalność wyspowo-polacza jak i "angielszcza" doprowadza mnie czasem do szału. Na dzień dzisiejszy powiem, że czekam tylko na możliwość wybycia gdzie indziej. gdzie bys chciala? a mozliwosc powrotu do kraju wchodzi w gre? |
lady_disaster | Post #4 Ocena: 0 2014-03-26 15:05:42 (11 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2014 Skąd: Londyn |
chciałabym jeszcze pomieszkać w Stanach, gdzie byłam zanim mi coś strzeliło do łba żeby sprawdzić jak mi będzie w Londynie. Było to też troche spowodowane pewną inna sytuacją, ale nie ważne.
Do Polski bym chciała pojechać tylko zobaczyć sie z rodziną.czyli góra na 2 tyg. nie ciągnie mnie tam specjalnie. |
kolezanka_szkla | Post #5 Ocena: 0 2014-03-26 15:32:43 (11 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Mnie do pelni szczescia brakuje swiata. Mieszkam na zadupiu, jedyne wyjscie to wyjazdy do duzych miast, korkow, galerii handlowych i tlumu ubranych normalnie ludzi na ulicach mowiacych w cywilizowanym jezyku.
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2014-03-26 15:37:54 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
karjo1 | Post #7 Ocena: 0 2014-03-26 15:42:23 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Ech, szczesliwa to bym byla wloczac sie po swiecie w dobrym towarzystwie, na wariata, gdzie oczy poniosa
![]() Ale nie narzekam, nawet w zapadlej dziurze mozna sie odnalezc, z bratnia dusza i ksiazka obok. Szczescie nie zalezy od miejsca, tylko od tego, co w duszy gra. PS. Kolezanka, mieszkasz kolo nas ![]() |
__lenka | Post #8 Ocena: 0 2014-03-26 15:46:49 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2014-03-26 15:37:54, ewa28300 napisał(a): Odpowiadając na twoje pytanie: tak, jestem szczęśliwa ![]() ![]() Natomiast co do Polski to miałam podobnie jak ty. Polskę kochalam, ale jej nie lubiłam. Jeśli to ma sens? Uważałam, ze wszedzie indziej jest lepiej, częściej, kolorowiej. Myliłam sie i wiele rzeczy docenilam pozniej. Ale tez z perspektywy "pozniej" wiele wad Polski mi sie wyostrzylo i teraz Polska działa na mnie jak zapalone światło w ciemnym pokoju. Lubie tam jeździć i jade za kilka dni pozwiedzac i zjeść z rodzina niedzielny obiad. Obawiam sie, ze beda chcieli co niektórzy zagonic mnie do kościoła. I to mnie wkurza wtykanie nosa w nie swoje sprawy, zadawanie osobistych pytań bez najmniejszego zazenowania, wmawianie ci jak masz żyć, co powinnas, a czego nie powinnas, a jeśli powinnas to najlepiej kiedy. No i ludzie na ulicy z minami jakby ich z krzyża zdjęli. Amen ![]() Najlepsza była mina sąsiadki rodziców, kiedy rozmawialiśmy na temat uroczystości pogrzebowych. "To ty pomnika nie chcesz mieć?!" ![]() la-terra-del-pudding
|
rubycranberry | Post #9 Ocena: 0 2014-03-26 15:48:09 (11 lat temu) |
Z nami od: 26-03-2014 Skąd: trowbridge |
Cytat: 2014-03-26 15:37:54, ewa28300 napisał(a): Cranberry ja tez strasznie tesknilam przez jakis czas. Brakowało mi wszystkiego, wszystko było inne. Pogoda, mentalność ludzi, krany, ruch uliczny, jedzenie. Wszystko. Z czasem zaczęłam z tej nowej rzeczywistości "wyrywac" cos miłego dla siebie każdego dnia. Czy to nowy smak, którego wcześniej nie znałam, nowy produkt, kosmetyk, który okazywał sie rewelacyjny, a po miesiącu nie mogłam juz sobie bez niego zycia wyobrazić. Nowe znajomosci, nowe miejsca, ktore zaczynalam coraz bardziej lubić. Jak zwykły park czy ulubiona knajpka. W Polsce miałam "swoją" fryzjerke, dentyste, kosmetyczke itd. Na poczatku mi tego brakowało, teraz juz nie bo wszystko tu na miejscu. To jest troche tak jak z siedzeniem w jasnym pokoju, w ktorym ktoś nagle zgasi światło. Na poczatku czujesz sie obco, niepewnie bo nic nie widzisz chcesz to światło włączyć, szukasz gniazdka ![]() Moze to głupi opis, ale mysle, ze obrazuje pewien schemat, który w nas zachodzi kiedy znajdujemy sie w nowym miejscu, miescie, kraju, na dłużej. Odpowiadając na twoje pytanie: tak, jestem szczęśliwa ![]() ![]() Natomiast co do Polski to miałam podobnie jak ty. Polskę kochalam, ale jej nie lubiłam. Jeśli to ma sens? Uważałam, ze wszedzie indziej jest lepiej, częściej, kolorowiej. Myliłam sie i wiele rzeczy docenilam pozniej. Ale tez z perspektywy "pozniej" wiele wad Polski mi sie wyostrzylo i teraz Polska działa na mnie jak zapalone światło w ciemnym pokoju. Lubie tam jeździć i jade za kilka dni pozwiedzac i zjeść z rodzina niedzielny obiad. Obawiam sie, ze beda chcieli co niektórzy zagonic mnie do kościoła. I to mnie wkurza wtykanie nosa w nie swoje sprawy, zadawanie osobistych pytań bez najmniejszego zazenowania, wmawianie ci jak masz żyć, co powinnas, a czego nie powinnas, a jeśli powinnas to najlepiej kiedy. No i ludzie na ulicy z minami jakby ich z krzyża zdjęli. ja wlasnie czuje tak jak to opisalas. Co do Twojego pogladu na Polske - nikt mi tam nosa nie wkladal w moje sprawy, juz bardziej tutaj tak jest.. czuje jakas rywalizacje? tzn wsrod polakow ![]() ![]() ![]() a co do min owszem w Polsce kazdy ma zle miny, ale tutaj tez tak jest.. anglicy maja ciagle hmm wkurzony wyraz twarzy? Jakby ktos im cos nie ladnie pachnacego podstawil pod nos :D I wydaje mi sie, ze sa nieco zarozumiali, o dwulicowosci nie wspomne - ale to i tak sprawa indywidualna, bo polacy tez sa dwulicowi :D [ Ostatnio edytowany przez: rubycranberry 26-03-2014 15:53 ] |
kolezanka_szkla | Post #10 Ocena: 0 2014-03-26 15:56:33 (11 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
karjo Ty dobrze wiesz gdzie mieszkam.
Ja bardzo chetnie w dziurze. Musze jednak miec pod reka cos wiekszego. Doslownie: pod reka. Ubrac sie w najlepsze ciuchy, uzyc najlepszej perfumy i pojechac kupic keczup. Potem znowu moge w dziurze przez jakis czas. Tak mam I juz tego nie zmienie. "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|