Str 3 z 14 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2010-06-04 21:52:00 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #2 Ocena: 0 2010-06-04 21:52:01 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2010-06-04 21:54:29 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #4 Ocena: 0 2010-06-04 21:55:12 (15 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Ta..moj mąz urodził sie 1 kwietnia z samego rana.To byl pierwszy syn.Śmieszne było to,ze dzień wcześniej teśc z teściową byli na imprezie rodzinnej i wrócili do domu wieczorem.Teściowa złapały skurcze i pojechali do szpitala nikogo nie informując o tym.Teśc po imprezie był...powiedzmy wstawiony.Gdy dowiedział się,że rodził sie syn,napił sie jeszcze bardziej i czym prędzej popędził pod dom rodziców i zaczął walić w okna.Darł się,że ma syna1 Na co jego mama-"z samego rana żartów m sie zachciewa" Przez kilka godzin nikt mu nie wierzył,bo to i podpity i Prima Aprilis.
Dlatego ja mówię,że mój mąz dla jaj sie urodził |
Post #5 Ocena: 0 2010-06-04 22:00:13 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
mala24 | Post #6 Ocena: 0 2010-06-04 22:03:27 (15 lat temu) |
Z nami od: 12-01-2009 Skąd: uk |
Cytat: 2010-06-04 21:52:00, gabbyy napisał(a): Cytat: 2010-06-04 21:51:21, mala24 napisał(a): moj synek ma czkawke ![]() ![]() nooo,żeby Twój mąż się nie zdziwił tak,jak kiedyś tato ![]() ![]() |
mala24 | Post #7 Ocena: 0 2010-06-04 22:05:56 (15 lat temu) |
Z nami od: 12-01-2009 Skąd: uk |
Cytat: 2010-06-04 22:00:13, Phoney napisał(a): a to ja dodam ze żonę zawiozłem do szpitala o 11.45 i wróciłem z drugim(chorym na grypę)synkiem do domu a 13.45 żona dzwoni i mówi ze już jest...a ja się pytam kto? ![]() ![]() |
Post #8 Ocena: 0 2010-06-04 22:09:52 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
mala24 | Post #9 Ocena: 0 2010-06-04 22:13:17 (15 lat temu) |
Z nami od: 12-01-2009 Skąd: uk |
chyba wszystkiego
![]() ![]() |
Unwinka | Post #10 Ocena: 0 2010-06-04 22:45:35 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-11-2007 Skąd: Unwinkowo |
Mnie zaskoczyła szybkośc mojego pierwszego porodu
![]() Chwilę przed 7 rano odeszły mi wody, a o ok 8:30 bylam na sali porodowej... Najlepsze było to, że ja zawsze powtarzałam, że mam dosyc wysoki próg bolu, i nie chcę żadnych środków p/ bólowych, natomiast pierwsze skórcze mnie złapały w samochodzie i pamiętam, że powiedziałam do męża "ku%^wa jak teraz tak boli, to co to będzie później!??" a okazało się, że do szpitala wjechałam na 7 cm i półtorej godz. później rodziłam... Kolejną rzeczą jaka mnie zaskoczyła, o było to, że wcale tak bardzo nie bolało, w sumie to skórcze przed partymi trochę bardziej bolały (już nie mogłam rozmawiać z mężem jak mnie łapały), ale jak już zaczęły się bóle parte, to bólu w ogóle nie czułam. Czułam za to taką niekontrolowaną konieczność parcia, i czy chciałam czy nie to nie dało rady tego kontrolować. No i ostatnia rzecz... taką burzę hormonów, jaką mi moje ciało zgotowało podczas porodu, chciałabym poczuć jeszcze raz, normalnie jak po jakiś niezłych dragach LOL... Fajnie wspominam sobie mój pierwszy poród, szkoda, że i tak zakończył się CC. AU |