Violcia ja takze bylam w 5 miesiacu ciazy jak z mezem przybylismy do Anglii za lepszym zyciem

Moj angielski takze nie byl dobry,powiem nawet ze byl bardzo slaby

Ale nie chcialam wlec nikogo ze soba tylko sama uporac sie ze spotkaniami z polozna,poniewaz doszlam do wniosku,ze jak teraz sie nie naucze a jak urodze i mojej niuni bedzie sie cos dzialo to dobrze zebym umiala dogadac sie z lekarzami,bo to bardzo wazne.Na poczatku rozczarowal mnie fakt,ze na pierwsza wizyte z polozna musialam czekac jakos 1,5 miesiaca ale za to trafila mi sie polozna cud miod,palce lizac

Bardzo mila,troskliwa,moglam sie z nia kontaktowac w razie jakichkolwiek pytan o kazdej porze dnia i nocy

(czego nie moge powiedziec o obecnej poloznej...jestem w 23 tyg ciazy).Usg mialam jedno ale akurat na ten okres ciazy wlasnie jedno przypada

Pod koniec ciazy podejrzewano u mnie zatrucie ciazowe,polozna byla u mnie codziennie sprawdzac cisnienie!Bylam pozytywnie zaskoczona i zdziwiona

Porod tez wspominam dobrze,choc bole byly straszne ale dzieciatko mialam przy sobie caly czas,nawet na 5 min mi nikt malutkiej nie odebral,nawet na zastrzyk przeciw gruzlicy i ogladanie jej-czy wszystko ok szlysmy razem

Sala osobna,jak ktos wspomnial wczesniej w przyciemnionym swietle,maz obok bez ograniczen no i urodzilam mala o 4:40 w nocy a w domku bylam juz o 15 tego samego dnia

Potem wizyty poloznej,od razu na nastepny dzien po wyjsciu ze szpitala,potem chyba tez kazdego dnia,potem co kilka a juz pozniej chodzilam na spotkania z health visitor raz w tyg

Ja mysle,ze narzekanie na sluzbe zdrowia w Anglii to brak wiedzy na ten temat,badz nieumiejetnosc przyjecia ich technik postepowania,na zasadzie bo w Polsce...Ja choc nie rodzilam w Polsce(ale nasluchalam sie wielu historii od kolezanek) to uwazam,ze tutaj jest o niebo lepiej
Tak wiec Violcia glowa do gory i moim sposobem(a takze kogos tu jeszcze) slownik w reke,kartka z pytaniami i do dziela

Ja od razu poloznej mowilam,ze moj angielski slaby i czasem siedzialysmy ze slownikiem w reku,smiechu bylo przy tym ale dzieki temu nie boje mowic sie po angielsku choc nie jest on najlepszy

Natomiast do lekarza ide bez stresu,wszystkie rozmowy telefoniczne zalatwiam ja itd

Tak wiec trzymam kciuki
A!I rejestrujac sie do lekarza,tzn do przychodni,to najpierw bedziesz musiala wypelnic taka forme,do tego bedziesz potrzebowala paszport oraz list z potwierdzeniem zadresu zamieszkania.Pozniej bedziesz czekala jakies 2/3 tyg na spotkanie rejestracyjne z lekarzem-bedzie Coebie wypytywal o historie chorob Twoich,czy ktos w rodzinie byl na cos chory,czy palisz itd.Po tym dostaniesz spotkanie z polozna
Uff ale sie rozpisalam ale mam nadzieje,ze troszke pomoglam:D