MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 5 z 36 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ... 34 | 35 | 36 ] - Skocz do strony

Str 5 z 36

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Monster

Post #1 Ocena: +2

2012-06-17 18:32:44 (13 lat temu)

Monster

Posty: 31

Kobieta

Z nami od: 17-06-2012

Skąd: nibylandia

Hej,

Rozumiem doskonale poczucie samotnosci. Sama sie z nim zmagam od jakiegos czasu i nie potrafie poradzic. Na poczatku stosowalam wszystko co tu wielu stara sie doradzic, chodzilam na silownie, basen, kursy, robilam co moglam, wychodzilam do ludzi gdzie sie dalo i jak sie dalo. Na poczatku wystarczalo, mialam sie z kim spotkac, umowic na kawe itd..po kilku latach jednak zaczelam czuc jakbym oszukiwala sama siebie, ta ciagla pogon za wypelnianiem sobie czasu na sile, za szukaniem zainteresowan podczas gdy w sercu dalej byla pustka...To miejsce, Anglia nie sprzyja..Nie wiem czy to emigracja sama w sobie czy wlasnie problem w specyfice tego miejsca ale ja po prostu potwornie sie tu czuje..Usiwadomilam sobie ze w Polsce staralam sie duuzo mniej, tez mam za soba wyjazd do obcego miasta gdzie nikogo nie znalam i nie czulam sie az tak..te same czynnosci ten sam tryb zycia w Polsce nie powodowal takiego poczucia wyobcowania i samotnosci. zwykle wyjscie do sklepu, spacer cieszyly mnie jakos bardziej niz tu najciekawsze zajecia. Tu mam wrazenie ze musialabym wypelniac sobie kazda, doslownie kazda minute dnia czyms dosc intensywnym zeby odciac sie od tych nieciekawych mysli i uczuc. to troche jak ucieczka przed tsunami, dopuki biegniesz pedzisz jestes kilka krokow przed jakos jest ale jak juz zabraknie tchu jak przystaniesz na chwile to wszystko powala znow na dno...nie chce zyc ciagle uciekajac przed czyms, ciagle na sile wypelniajac sobie dzien tak zeby uciec sama pzred soba..a gdy przystane, gdy musze odpoczac posiedziec w domu wraca to pzerogromne poczucie innosci wyobcowania i poczucia ze nie lubie nie znosze tego miejsca i nigdy nie poczuje sie tu jak w domu..co tu jednak zrobic gdy w polsce zwyczajnie nie mam do czego wrocic? nie mam rodziny juz zadnej, znajomi maja swoje zycie, porozsiewani po calej polsce..perspektywy na prace stala pewna i przyzwoicie platna sa znikome..co wiec pozostaje? prosze mnie nie krytykowac mowiac ze jestem jakas nie przystosowana. jestem bardzo otwarta, bardzo wesola gdy juz z kims rozmawiam. nie zale sie nie wylewam swoich problemow na kazdego, zazwyczaj udaje ze wszystko ok ale ja po prostu nie potrafie tu zyc..nie wiem co to jest, ludzie sa mili, praca jest ale ja z tymi ludzmi nie potrafie miec takich relacji takiego serdecznego kontaktu jak w polsce. cos we mnie jest tez tutaj innego, cos czego nie potrafie zidentyfikowac, cos co sprawia ze czuje sie jak inny czlowiek cokolwiek bym robila. przeraz mnie tez kontakt z innymi emigrantami, ludzmi ktorzy spedzili tu duuzo wiecej lat niz ja i jak sie zaglebie w ten temat z nimi to prawie kazdy ma w oczach lzy mowiac ze do tej pory nei potarfia sie tu poczuc jak w domu..poznalam ludzi ktorzy wyemigrowali do innych krajow i mam wrazenie ze zaklimatyzowali sie zdecydowanie lepiej..np hiszpania, wlochy..nie wiem moze tamtejsza mentalnosc jest bardziej zblizona do naszej? w koncu tutaj oprocz tego ze ludzie sa mili nie widze w ludziach niczego co by mnie w nich pociagalo..czegos mi w nich brak, nie potrafie do konca byc z nimi soba, mamy inne spojzrenie na swiat, wszystko widzimy inaczej..to nie pozwala mi sie pozbyc tej dziwnej bariery i byc do konca soba.
czesto przeklinam dzien w ktorym tu przyjechalam..w polsce nie bylo idealnie, brakowalo pieniedzy ale moje zycie mialo lepszy smak. teraz po latach zamknelo sie dla mnei wiele drzwi w polsce, chocby stare znajomosci i pzryjaznie rozmyly sie gdzies a nowych nie bylo kiedy stworzyc bedac tutaj..jak tu zyc kidy tu nigdy nie bede szczesliwa a w polsce obawiam sie nic dobrego mnie nie czeka po tylu latach emigracji..ech

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

zuza11

Post #2 Ocena: 0

2012-06-17 18:50:21 (13 lat temu)

zuza11

Posty: 2467

Kobieta

Z nami od: 15-03-2012

Skąd: South Yorkshire

O rany!Jaki minorowy ton! Obawiam się jednego:czy ta wasza samotność nie bedzie początkiem melancholii,a nawet depresji?Czy warto za wszelką cenę tak cierpieć/bo chyba jest to jakiś rodzaj cierpienia duszy/?Bardzo współczuję samotnym duszom!/podobno tak naprawdę ,to całe życie jesteśmy samotni/:-?

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

WhiteDaisy

Post #3 Ocena: 0

2012-06-17 19:03:03 (13 lat temu)

WhiteDaisy

Posty: 369

Kobieta

Z nami od: 31-03-2012

Skąd: Reading

No a jak tu nie czuc sie samotnym? W poprzednim miescie w ktorym mieszkalam, mialam kilka kolezanek, tak mi sie wydawalo, razem pracowalysmy, czasami spedzalysmy wiecej czasu ze soba, niz z najblizszymi. Teraz, wszyscy maja cie gleboko gdzies...nawet nie zagadaja do ciebie.
Kto za­pom­ni o swoich korze­niach ten spędzi życie w cieniu ob­cych drzew.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

zuza11

Post #4 Ocena: 0

2012-06-17 19:13:45 (13 lat temu)

zuza11

Posty: 2467

Kobieta

Z nami od: 15-03-2012

Skąd: South Yorkshire

Mam wrażenie,że wszędzie tak sie dzieje.Relacje miedzy ludźmi bardzo się spłyciły!Mamy coraz mniej czasu dla siebie i dla innych! Wiem po sobie-jak mam wolną chwilę,to sobie pitu,pitu/a raczej kliku,kliku/,poczytam...Niekiedy idę sama na spacer,coby posłuchać własnych myśli.I jest mi z tym super!!!No tak-tylko ja mam wybór-czego samotnym życzę:-W:-)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #5 Ocena: 0

2012-06-17 19:30:50 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

zuza11

Post #6 Ocena: 0

2012-06-17 19:37:25 (13 lat temu)

zuza11

Posty: 2467

Kobieta

Z nami od: 15-03-2012

Skąd: South Yorkshire

Wszystkie Wojtki-to fajne chłopaki!;-)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Monster

Post #7 Ocena: 0

2012-06-17 19:43:28 (13 lat temu)

Monster

Posty: 31

Kobieta

Z nami od: 17-06-2012

Skąd: nibylandia

wojtek, masz po czesci racje, ale nie bez znaczenia pozostaje srodowisko w ktorym zyjesz. jestesmy powiazani ze wszystkim co nas otacza, zarowno bodzcze wzrokowe, estetyka, zwyczaje, pogoda, rytm tego zycia juz nie wspominajac o ludziach to wszystko ma na nas wplyw..tu na przyklad ludzie nie spceruja. mowie o ulicach przy domach, centrach miast. w polsce gdy mialam godzinke czy pol wychodzilam na osiedle gdzie duzo ludzi zawsze spacerowalo sobie, to samo w centrach miast, mozna bylo zwyczajnie pojechac tam, popatzrec na piekne budynki, pospacerowac miedzy ludzmi. tutaj luzdie nie pojmuja tej koncepcji. spaceruja tylko jak juz gdzies wyjada, ulice na osiedlach zdezerterowane, nawet w piekna pogode, zero zywego ducha, w centrach miast po zamkneciu sklepow kreca sie tylko typy spod ciemnej gwiazdy i lezy kupa smieci. po paru godzinach ruch sie wzmaga ale to klienci pubow a nie spacerowicze. jesli jestes osoba towarzyska, ktora lubi otoczenie ludzi co pozostaje? to tylko przyklad..to spoleczenstwo inaczej funkcjonuje, inaczej mysli ma inne nawyki i na mnie sie to odbija. sa ludzie introwertycy ktozry zawsze dobrze sie czuja tylko ze soba. bycie ekstrowertykiem to nic zlego a gdy sie nim jest zawsze brakuje tych ludzi dookola, nawet gdy sa to zwykli pzrechodnie obok ciebie..ciezko ekstrowertykowi spedzac czas samemu ze soba i czuc sie szczesliwym gdy z tubylcami ciezko sie do konca otworzyc czy spedzic czas troche inaczej niz to sie tutaj robi..ciezko nie dostrzec brudu i syfu na ulicach, ciezko odmowic sobie drobnych przyjemnosci ktore w polsce tak cieszyly a ktore byly zasluga ludzi, spoleczenstwa, jak te chociazby wspomniane spacery w pieknych rynkach wiekszosci polskich miast czy zwyczajne spacery po osiedlu gdzie nie jest sie jedynym normlanym czlowiekiem, gdzie mozna spotkac sasiadke, dosaiasc sie do kogos na lawce..

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #8 Ocena: 0

2012-06-17 19:49:10 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Monster

Post #9 Ocena: 0

2012-06-17 19:52:57 (13 lat temu)

Monster

Posty: 31

Kobieta

Z nami od: 17-06-2012

Skąd: nibylandia

forma komunikacji miejskiej tez ma duzy wplyw na styl zycia. w polskim miescie jest mnustwo autobusow. dojedziesz gdzie chcesz, do kazdego osiedla do czesto poznych godzin, w tyhcze autobusach pelno normmalnych ludzi, studenci, uczniowie jada jeszce na dodatkowe zajecia, dorosli wracaja z nadgodzin, wszystko jeszce tetni zyciem. ile razy wracalam z pracy o 18 i jeszce po ogarnieciu sie w domu byl sens wsiasc w autobus i pojechac na plotki do kolezanki na drugiej stronie miasta, wszedzie pelno ludzi, zwlaszcza latem, autobusy bezproblemowy dojazd. tutaj? 3 autobusy na krzyz, nie kazdy ma samochod. wiekszosc mieszka na osiedlach daleko od centrum, czlowiek wraca do domu nawet laetm nawet jak jest piekna pogoda i juz jak uwieziony. dojechac gdzies autobusem to jak wyprawa na wakacje, wrocic juz tylko taksowka chyba, w autobusach pelno chav i znow smierdzacych typow spod ciemnej gwiazdy a normlana osobe ciezko dostrzec. to juz znowu zmienia moj styl zycia. w polsce po pracy czasem jak nie mialam co ze soba zrobic moglam wsiasc w autobus i wlasnie przejechac sie gdzies, sami ludzie w autobusie byli normalni, tu trzeba czesto oczy zamykac zeby w dola nie popasc.
to sa wszystko drobne sprawy, czy te spacery czy dobry dostep do w miare przyemnej dzieki innym pasazerom komunikacji miejskiej czy cokolwiek innego. takich przykladow mozna by wymieniac i wymieniac. ja czuje sie tu czesto pozbawiona wlasnie pzrez te dziwne nawyki i oraniczenia wielu bardzo drobnych przyjemnosci ktore dodawaly smaku mojemu zyciu..brakuje mi ludzi krecacych sie krzatajacych sie przy osiedlach swoich domach do poznych, godzin, tu kazdy wraca z pracy i wszystko wyglada jak wymarle. ani zywej duszy cisza, deszcz leje..to jest fajne jak ktos jest odludkiem, jak ktos moze chce wypoczac na chwile ale na dluzsza mete ja wariuje..

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Monster

Post #10 Ocena: 0

2012-06-17 19:58:34 (13 lat temu)

Monster

Posty: 31

Kobieta

Z nami od: 17-06-2012

Skąd: nibylandia

wsrod samych anglikow panuje epidemia samotnosci ktora wiekszosc solidnie maskuje. czytalam o tym kilka artykulow ostatnio. nie jest to tylko samotnosc wsrod starych ludzi ale tez mlodszych...ich styl zycia, drobne rzeczy ktore wymienilam, izolacja w tych ich domach, pogoda, spotykanie sie tylko w pubuch retauracjach, nie wpadanie do siebie po sasiedzku do domu na kawke, nie mowienie tez o samotnosci, udawanie ze wszystko jest super prowadzi tu do epidemii depresji i samotnosci. ja poznalam wielu anglikow tak naparwde doglebnie podczas moich prob zaprzyjaznienia sie z nimi i powiem wam ze nigdy nie poznalam tak nieszczesliwych ludzi..pod ta cala przykrywka szczescia i radosci i 90% poznanych mi anglikow dostzreglam ogromna samotnosc. oni wlasnie tak jeden przez drugiego przescigali sie w tych swoich hobby, wychodzili ciagle a to tu a to tam z pozoru wydawac by sie moglo ze to ostatnie osoby ktore moglyby na samotnosc narzekac ale wlasnie jak ich duuuzo lepiej poznalam spedzalam z nimi craz wiecej czasu z pzrerazeniem stwoerdzilam ze oni sa czesto tak samo samotni w swoim wlasnym kraju..rodzina kazdy sobie rzepke skrobie, przyjaciele tzw sa od rozrywek hobby wakacji i roznych rzeczy ale tak zeby posiedziec ze soba i porobic nic, zeby wpasc do siebie na godzine pogadac o niczym, ponazekac nawet i poczuc sie soba nie muszac ciagle czegos udowadniac i ciagle byc na wysokich obrotach to tego juz nie ma..

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 5 z 36 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ... 34 | 35 | 36 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,