Str 33 z 36 |
|
---|---|
natasza1982 | Post #1 Ocena: +1 2015-03-21 23:04:40 (9 lat temu) |
Z nami od: 13-07-2014 Skąd: Nottingham |
Bardzo dobry topic o samotnosci mentalnej zmienia sie w standardowy, przerabiany juz tysiac razy temat o zwyklej samotnosci.
Zupelnie zgadzam sie z WhiteDaisy, ze nie kazdemu do szczescia wystarczy posiadanie rodziny, zdrowia, spacer z psem czy przesiadywanie na forum))))))))))) Nie kazdy rowniez potrafi czuc sie szczesliwym porownujac sie do ludzi w gorszej sytuacji zyciowej. Mi rowniez w UK brakuje inteligentych I interesujacych ludzi, interakcji z nimi, i nie narzekam na brak zajec , ani tym bardziej nie cierpie na depresje czy lubie towarzystwo marudziarzy czy pesymistow. Wrecz przeciwnie; jestem spontaniczna, kreatywna osoba, otwarta na ludzi, ale rowniez wymagajaca jesli chodzi o swoje towarzystwo. Roznice kulturowe i mentalne miedzy nami, a anglikami odczuwam mocno. Pracuje od wielu lat tylko z nimi, rozne miejsca pracy, ale od 8 lat wylacznie srodowiska biurowe – praca z mniej i bardziej wyksztalconymi ludzmi. Stwierdzam, ze niestety wiekszosc anglikow, tak jak napisala WhiteDaisy prowadzi bardzo plytki tryb zycia. Rozmowy z nimi (wiekszoscia) ograniczaja sie do tv soaps, fashion and clubbing, o przepraszam jeszcze duzo rozmawiaja o jedzeniu Nie zawsze bawi mnie ich humor, i generalnie sa duzo mniej interesujacy i originalni niz inne narodowosci. Pomijam juz dwulicowosc i zamilowanie do obgadywania. Mi w interakcji z drugim czlowiekem potrzebna jest wieksza stymulacja intelektualna Poczucie szczescia zalezy od nas? W duzej mierze tak, ale otoczenie (jak twierdzi WhiteDaisy) ma tez dla mnie duze znaczenie. Oprocz ludzi o podobnej mentalnosci, mocno brakuje mi; klimatycznych knajpek i winiarni wroclawskich, nocnych spacerow po miescie, regularnych wypadow w doborowym towarzystwie, w nasze przepiekne gory Klimatycznej knajpki sobie nie wybuduje, ani “prawdziwych i pieknych gor” nie narysuje))))))))) WhiteDaisy, dzieli nas duza odleglosc, ale jak masz ochote to zawsze mozemy np. spotkac sie w polowie drogi Forumowicze, jak nie bede odpisywac na wasze posty, to nie znaczy, ze brak mi argumentow, ale czasu lub checi na dyskusje |
Post #2 Ocena: 0 2015-03-25 13:28:08 (9 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
prodesto | Post #3 Ocena: 0 2015-10-14 09:35:57 (9 lat temu) |
Z nami od: 14-10-2015 Skąd: Londyn |
Tak czytam sobie ten wątek i zastanawiam się co poradzić. Z pewnością najlepiej byłoby zyskać czas i iść do ludzi. Poznawać. A dla Panów którzy szukają drugiej połówki polecam zainteresować się cyklem szkoleń
|
monia65x2 | Post #4 Ocena: 0 2015-12-18 16:18:26 (8 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 15-12-2015 Skąd: Londyn |
spam
|
kruuuu | Post #5 Ocena: 0 2015-12-18 23:12:50 (8 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2015 Skąd: Newcastle |
Mieszkalem 2 lata w Finlandii i mam wrazenie ze nie wiecie co to samotnosc. Jestem teraz w Anglii i czuje ze wracam do zycia. Ale moze od poczatku, wychowalem sie na najwiekszej dzielnicy czestochowy, do dzisiaj mam grupke przyjaciol, nie kazdy w polsce ale ciagly kontakt od 20 lat. Ostatnie dwa lata w Finlandii to dla mnie cos wykraczajace poza granice zycia dla mlodego czlowieka, paradoksalnie slyszalem nawet przed wyjazdem ze mam finska mentalnosc, jestem malomowny. Irytuje mnie np tutaj (w anglii) grom pytan kazdego dnia jak sie mam i jak leci, 49 razy dziennie. A jednak lepsze chyba to niz sytuacje gdzie dwoch finow pracujac razem 11 lat na papierosie ani slowa nie zamieni, wogole to mialem wrazenie ze poznalem tych ludzi lepiej niz znali sie miedzy soba pomimo tyle spedzonego czasu razem. Nie bede juz wiecej pisac bo ma to dwie strony i np poznalem tam dwie osoby ktore nazwalbym przyjaciolmi, a takich osob nie poznam np tutaj. Chociaz niczego do dzisiaj pewny byc nie moge i dlatego przyjaciolmi dla mnie sa w dalszym ciagu te chlopaki z ktorymi razem dorastalem i znam na wylot do dzisiaj.
|
|
|
ie2ox4-b | Post #6 Ocena: 0 2015-12-19 01:51:12 (8 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Samotność... co to jest? Nie rozumiem tłumu czy tłum mnie nie rozumie? Tzn odstaję intelektualnie? Odstaję... jeżeli mnie tłum nie rozumie, no to plus dla mnie, wiadomo głupszy mądrzejszego nie zrozumie. Jeżeli ja nie rozumiem, no to czas psychiatrę odwiedzić.
Przyjaciele... młody jesteś... tylko tym można przyjaźń wytłumaczyć. Przyjaciel... każdy jest przyjacielem, przynajmniej mógłby być... chyba że tylko poetycko-literacko można coś więcej... [ Ostatnio edytowany przez: ie2ox4-b 19-12-2015 02:19 ] |
EFKAKONEFKA33 | Post #7 Ocena: 0 2015-12-19 08:33:58 (8 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2015-12-18 23:12:50, kruuuu napisał(a): Nie bede juz wiecej pisac bo ma to dwie strony i np poznalem tam dwie osoby ktore nazwalbym przyjaciolmi, a takich osob nie poznam np tutaj. Chociaz niczego do dzisiaj pewny byc nie moge Dokladnie , niczego nie mozna byc pewnym i przyjaciol poznaje sie czasem w najmniej spodziewanych momentach Nie mam wielu przyjaciol i paradoksalnie jak teraz o nich mysle to kazdego z nich poznalam na tym portalu Samotnosc to dziwne zjawisko . Ja wlasnie czesciej odczuwam samotnosc w grupie ludzi niz bedac we wlasnym towarzystwie czy w miejscach gdzie ludzi jest jak na lekarstwo Ja bardzo lubie cytat de Mello , ktory swietnie opisuje sfere emocji w tym dla mnie rowniez stan samotnosci . Cytat: " Cierpisz z powodu depresji i lęków dlatego, że identyfikujesz się z nimi. Mówisz: "Jestem przygnębiony". Ale to nieprawda. Ty nie jesteś przygnębiony. Jeśli chciałbyś to wyrazić dokładniej, mógłbyś powiedzieć: "Doświadczam teraz przygnębienia". A ty potrafisz swój stan wyrazić zaledwie zdaniem: "Jestem przygnębiony". Nie jesteś przecież swą depresją. To tylko chytra sztuczka twego umysłu, dziwaczna iluzja. Sam wpakowałeś się w ten sposób myślenia, choć go sobie nie uświadamiasz: "Jestem swą depresją, jestem swym lękiem, jestem swą radością, jestem swym wzruszeniem. Jestem zachwycony!"
Z całą pewnością nie jesteś zachwycony. Może jest w tobie, akurat w tym momencie, zachwyt - ale poczekaj, to się zmieni, to nie będzie trwało wiecznie. Nigdy nic nie trwa wiecznie, wszystko się zmienia, wszystko podlega ciągłej zmianie. Chmury nadchodzą i odchodzą, niektóre z nich są czarne, a niektóre białe, niektóre z nich są wielkie, a inne małe. Zstąp głębiej w tę metaforę. To ty jesteś niebem obserwującym chmury. Dla ludzi Zachodu stwierdzenie to jest szokujące. A przecież nie masz na to wpływu. Nie staraj się na nic wpływać. Nie zatrzymuj niczego. Patrz! Obserwuj! Kłopot z większością ludzi polega na tym, że są straszliwie zajęci organizowaniem rzeczywistości, której nawet nie rozumieją. Zawsze coś ustalamy, organizujemy... Nigdy nie przyjdzie nam do głowy, że rzeczy nie potrzebują być organizowane. Naprawdę. To wielkie odkrycie. Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je zrozumiesz, one się zmienią." Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
Gosiawoj | Post #8 Ocena: 0 2016-01-22 10:39:22 (8 lat temu) |
Z nami od: 22-01-2016 Skąd: Londyn |
Szukam przyjaciół w Londynie - wspólna kawa, bieganie.
|
Kierownik_Pocia | Post #9 Ocena: 0 2016-01-22 10:44:42 (8 lat temu) |
Z nami od: 02-10-2015 Skąd: Manchester |
Cytat: 2016-01-22 10:39:22, Gosiawoj napisał(a): Szukam przyjaciół w Londynie - wspólna kawa, bieganie. A da się pić kawę w biegu ? Ludzie są jak oczy widzą innych, siebie nie.
|
SweetLiar | Post #10 Ocena: 0 2016-01-22 11:02:03 (8 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2016-01-22 10:44:42, Kierownik_Pociagu napisał(a): Cytat: 2016-01-22 10:39:22, Gosiawoj napisał(a): Szukam przyjaciół w Londynie - wspólna kawa, bieganie. A da się pić kawę w biegu ? Wszystko się da kwestia motywacji Gdzie mieszkasz Gosia? Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|