Kurcze, to ja nie na biezaco by az tak ogarniac, ale tak po cichu Nuska, czasem i Ci pozazdroszcze

.
Bo u nas i czas na prace zawodowa musi sie znalezc i na przygotowanie mlodziezy czegos do zajecia, ogarniecie stada dzieciakow i zwierzow latajacych przez dom, gdy mlodziez ma czas pobyc dziecmi.
Nawiasem, ograniczanie dzieciakom pokazywania swiata, mozliwosci hobby skutkuje brakiem checi zajecia sie czymkolwiek potem.
W szkole jest czas na nauke, a wybor zajec pozaszkolnych - na ogol mocno ograniczony, np. u nas nie ma zajec teatralnych, jazdy konnej czy karate.
No i jednak te zajecia dodatkowe z dojazdami zajmuja baardzo duzo czasu, a ciezko odmowic, jak dzieciak sie na nie pcha.