dominikana36
Przepraszam nie wiedzialam. Ja zawsze w automatycznych bramkach jestem.
A obcych dokumenow nie znam🤥

Co do "obsmiewania" dokumentow rezydentury. Oczywiscie, ze przy przekraczaniu granicy document ten nie jest niezbedny. Niemniej moze byc pomocny na wypadek bardziej aktywnych funkcjonariuszy UK Border Agency przy kontroli, chocby bagazu I pytan o cel przyjazdu do UK...

Druga rzecz, to moze byc przydatny wszedzie tam, gdzie nalezy udowodnic okres zamieszkania na terenie Wielkiej Brytanii przez EU citizen, a tychze instytucji przybywa.

Nie jest konieczny I nie bedzie, ale wymagany jest przy aplikowaniu o brytyjski paszport (roczne posiadanie stalej rezydentury). To, ze kolega powyzej nie ma tego dokumentu, tudziez nie byl zainteresowany aplikowaniem do Home Office - nie oznacza, ze posiadacze tychze sa glupcami.

Do momentu uzyskania brytyjskiego paszportu jest oczywiste, ze Home Office bedzie wprowadzal nieustannie nowe zasady dla EU citizens w Wielkiej Brytanii. Rezydentury za rok pojda do kubla, a zainteresowani pozostaniem w UK beda musieli aplikowac o "settle status". Taka jest przynajmniej obecna "linia" Home Office.

W swietle Europejskiej Konwencji Praw Czlowieka I Podstawowych Wolnosci, a takze Europejskiej Karty Spolecznej (akty prawne Rady Europy - nie Unii Europejskiej) jest to dzialanie na pograniczu prawa. "Settle status" oparty na brytyjskim prawie imigracyjnym ogranicza bowiem wczesniej nabyte przez rezydentow prawa. Tymczasem zadne panstwo prawa nie powinno pozbawiac, jakichkolwiek ludzi - praw nabytych. Mysle, ze wczesniej czy pozniej sprawa ta trafi do Europejskiego Trybunalu Praw Czlowieka w Strasbourgu (co oczywiscie na "przecietnych imigrantow" nie ma znaczenia, ale rezydentur nie wyrzucalbym do smieci po marcu 2019)...

Koncowa rzecz, to mozliwa sytuacja, gdzie Wielka Brytania pozostanie w unii celnej I EEA (wspolnym rynku). Wowczas traktaty europejskie beda nadal obowiazywac, a wiec rezydentury nadal beda respektowane, jako potwierdzenie faktu zamieszkania I zycia w Zjednoczonym Krolestwie.

PRC nie trafia do kosza.
UK mowi, ze jej posiadacze beda podlegali uproszczonej procedurze.
Nie trzeba tez miec tej karty przez caly 6sty rok by aplikowac o obywatelstwo. Sa takie przypadki, ze krotko po otrzymaniu PRC mozna aplikowac. Ale o tym wczesniej juz byla mowa.

[ Ostatnio edytowany przez: tomaszzet 07-01-2018 14:09 ]

Warto dodać, że posiadanie rezydentury powoduje, że uzyskanie "settled status" będzie bezpłatne.

"Applying for settled status
(...)
The application fee will be no more than the cost charged to British citizens for a UK passport. If you already have a valid permanent residence document, it will be free."

Co do zasady - zgadzam sie oczywiscie z Kolegami powyzej. Okreslenie "pojda do smieci" bylo uzyte przeze mnie w przenosni.

Obserwuje temat "settle status", ktorego jestem ...coz...przeciwnikiem, jako naruszajacego prawa nabyte w Wielkiej Brytanii przez obywateli panstw EEA. Zwlaszcza w obszerze zredukowania praw wyborczych (udzial w wyborach lokalnych), ktore odbieraja dotychczas powszechna praktyke mozliwosci glosowania, stad chocby popularne dolaczanie do electoral roll - nie tylko przez osoby z brytyjskim paszportem.

Jako obywatele kraju EEA tracimy wiec ochrone wynikajaca z Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gdzie wyraznie stoi napisane, ze lokalna spolecznosc obywateli migrujacych EU (bez wzgledu na pochodzenie czy narodowosc) ma prawo do posiadania przedstawicieli we wladzach lokalnych.



Kontynuujac - znajac realia brytyjskich urzedow - nie wierze, ze proces aplikowania o ow "settle status" bedzie prosty, jak probuje to sprzedac Pani May. Dzisiaj wniosek o rezydenture w UK dobil niemal do 100 stron...tymczasem w sasiedniej Irlandii- sa to cale CZTERY strony. Cos komentowac...?

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 07-01-2018 14:35 ]

Wypełniałam ten wniosek on line i nie ma on stu stron...

Jest 85.

Mi po wydruku przed wyslaniem wyszlo szesc stron

"Pan ma rację... i pani ma rację... i pan ma rację...".

No bo inna jest liczba stron która "jest" i w efekcie, przez którą trzeba przejść przy wypełnianiu - a inna jest liczba stron, którą wysyłamy.

To juz nikt nie wypełnia tego on line?
Formularz na stronie ma właśnie coś około 6 stron i nie potrzeba tego drukować.