Rich
Oczywiście zgadzam się z tym co napisałaś, ale sama nie raz pisałaś o tym, że do sprzątania kogoś wynajmujesz. Pewnie nie robisz tego z takiego powodu, że tego nie umiesz. Tylko dlatego, że Twój czas jest o wiele więcej warty i wolisz zlecić zadanie posprzątania domu komuś innemu.

Napisałaś też, że Twój kolega miał kiedyś takich wynajmujących, że z każdą rzeczą dzwonili do niego. Mi też się nie chce niczego robić w domu jakiś czas mieliśmy w domu obowiązkową wymianę pieca. Piec jest w kuchni po wymianie zostały dziury w ścianie trzeba też było pomalować ścianę. Zadzwoniłem do właściciela i powiedziałem, że kuchnia została lekko zniszczona podczas wymiany pieca i trzeba ją doprowadzić do takiego stanu jak było wcześniej i padło pytanie czy mogę zrobić tego sam. Oczywiście mogłem, ale mój czas nie jest za darmo i właściciel zdecydował się przysłać człowieka, który to zrobił.

Rafał
Oczywiście gdyby wszyscy chcieli korzystać z tej wiedzy do której mamy dostęp z pewnością mi by było ciężej.

A co do tego, że poradzisz sobie z automatyzacją z pewnością tak będzie. Uważam, że nadchodzą takie czasy, że część ludzi to wykorzysta, żeby stać się bardziej niezależnymi i zamożnymi i jest to ogromna szansa, ale jeśli ktoś jest leniwy, roszczeniowy i nie chce się rozwijać to czekają go trudne czasy. Część ludzi wykorzysta tą technologię, żeby zdobyć przewagę nad innymi, ale większość będzie ją tylko konsumować w bardzo głupi sposób. Tak jest np z Facebookiem pewna grupa ludzi zarabia w łatwy i przyjemny sposób na tym, że tam jest, ale większość jest konsumentami.

Moim zdaniem teraz tworzą się czasy podobne do średniowiecznego rycerstwa, gdzie rycerze mieli się świetnie i każdy chciał ich mieć po swoje stronie.Właśnie dzięki technologi pewne grupy ludzi będą się miały świetnie, a państwa tak jak dzisiaj firmy walczą klientów
będą walczyć o takich ludzi. Teraz naprawdę trzeba "żyć na oriencie" żeby nie przegapić swojej okazji.

[ Ostatnio edytowany przez: xxxx1234 11-03-2024 06:17 ]

Mam sprzątaczkę, bo jestem leniwa. Ale nie znaczy, że nie potrafię sprzątać. Jak odetną internet, to nie bede zastanawiać sie do czego służy miotła. Uważam, ze warto mieć podstawowe umiejętność, żeby przeżyć samemu.

Moje kolezanki poszly w automatyzację sprzątania, kupily dwa automatyczne odkurzacze, po jednym na piętro. Ale żaden odkurzać nie zastąpi sprzątania ręcznego w całym domu. Pani sprzątająca zrobi wiele rzeczy, robot tylko odkurzy, ewentualnie umuje podłogę. Nie wiem czy używają ciągle tych robotów, po zatrudnieniu sprzątaczki.

Przecież o tym właśnie napisałem, że pewnie potrafisz sprzątać, ale wolisz spędzić ten czas inaczej.
To samo tyczy się wymiany oleju, albo klocków hamulcowych. Nie mam ochoty tego robić bo swój czas cenie wyżej niż kwotę x która muszę za to zapłaci.
Jak nam wyłączą internet to na świecie zapanuje taki haos i anarchia, że ani Ty nie będziesz myśleć o zamiataniu podłogi, ani ja o wymianie oleju 😜

@Gwontownik

Żyjemy w kraju w którym jednak edukacja jest jakoś dysfunkcyjna.Do tego w UK są dużo większe dystanse społeczne niż w Polsce (odnoszę się do czasu kiedy mieszkałem w Polsce, ponoć to też szybko ulega zmianie, bo te dystanse są naturalne w społeczeństwie). Moje dzieci chodzą do dwóch różnych szkół, w jednej wszystkie dzieci mają ambicje aby dalej się kształcić, w drugiej prawie nikt, a co mądrzejszy mówi, że najlepiej po secondary robić praktyki w miejscach pracy. Przynajmniej mają chęć pracować....

No i bardzo dobrze.
Czy ja twierdzę, że tak nie jest. Ja mówiłem o czymś innym.

A co do edukacji zawodowej to poziom wykształcenia profesjonalnego pracownika zależy od firmy w jakiej ma praktyki. I przykładowo (zupełnie z sufitu) kształcony piekarz w pikarni gdzie pieką tylko pączki będzie miał takie samo wykształcenie jak ten co ukończył praktyki w piekarni i cukierni poznawszy cały asortyment. Z tą tylko różnica, że jeden będzie wszechstronny, a drugi na paczkach pozostanie przy braku własnej inicjatywy. A potem jeden, ten o szerokim spektrum możliwości, nie będzie miał problemu ze znalezieniem pracy, a drugi zaś będzie szukałi narzekał na rynek pracy i brak możliwości albo niewiadomo jakie wymagania pracodawcy.

Przykład z piekarzami też może być ciekawy - w zasadzie nie ma zapotrzebowania na taką ilość piekarzy jak kiedyś, bo duże piekarnie to fabryki, im wcale nie jest potrzebny rzemieślnik. Nie mam pojęcia jak ten rynek wygląda w UK, pewnie są też małe "craftowe" piekarnie. Znam tylko jedną polską.
Jak byłem w Hiszpanii to pod nosem miałem taką właśnie piekarnię w której ręcznie wyrabiano pieczywo, tyle że za zakupy trzeba było dużo więcej zapłacić niż w markecie.

Podobna sytuacja jest z warzywami. Można je hodować inaczej, ale to też kosztuje czas i produkt musi kosztować więcej. Jeśli rolnik potrafi do tego pozyskiwać klientów, np w sieci zbudować sobie markę dostawcy produktów ekologicznych to przetrwa. Reszta jest "skazana" na budowanie coraz większych gospodarstw z użyciem środków chemicznych itd.

Z tymi warzywami to tak nie do konca. Czytalam, ze w unii powstal pomysl aby zabronic uprawiac warzywka w swoim przydomowym ogrodku. Nastepnym krokiem bedzie pewnie eliminacja gospodarstw, ktore nie dostosuja sie unijnych wymagan.
Moze ci nie wystarczyc chec zmiany, na wszystko bedziesz musial uzyskac pozwolenie.
A co do szkol, to w Polsce za chwile bedzie to samo. Uczyc beda tylko szkoly prywatne, panstwowe beda przechowalnia biedoty.

Ale piekarz to był tylko przykład. W każdej branży jest to samo.

Co do żywności.
Np kurak w tesco kosztuje 6 funtów za kilogram, a są producenci co sprzedają za 16 i mają zbyt. Ale jakość jest nieporównywalna.

[ Ostatnio edytowany przez: Gwontownik 11-03-2024 12:40 ]

Zgadza się, jest jakaś nisza na rynku, ale zawsze to będzie obok tego czego oczekuje większość czyli niskich cen w marketach.
Kiedyś sprzedawałem drewniane drzwi i okna i jak przychodził klient z wycenami okien plastikowych w celu porównania to go zbywałem, bo zrobienie wycen na całą budowę potrafi zająć trochę czasu a w tym przypadku było to całkiwicie bezsensowne, bo i tak wybierał najtańsze czyli plastikowe.

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 11-03-2024 16:00 ]

Praca a zmiany technologiczne:

Ja tu nie widzę wielkiego zagrożenia dla większości z nas.

Człowiek to taka bestia że się szybko "przestawi" na nowe.
Nikt nie wprowadzi takiej technologii że będzie czarną magią dla pospolitego ludu.
Podzielam obawy o zachwiane relacje pomiędzy dochodami (zarobkami) a kosztami życia klasy niższej i średniej.
Jedzenie jeszcze jest do "przeżycia" ale mieszkanie ? Tradycyjnie powinno kosztować równowartość pracy jednego tygodnia.
To się zemści małą rewolucją.

Dzięki nowym technologiom oportuniści zbijają fortuny a biednemu zawsze wiatr w oczy wieje.