Ostatnio słyszałem o tym jak, w jednej z firm zajmujących się dostarczaniem paczek do domu klientów, mają zastąpić pracowników magazynu jakimiś urządzeniami. Pewnie jakąś część, podobne zmiany można sobie wyobrazić w transporcie, w USA ciężarówki bez kierowców ponoć już są. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że "trzeba było się uczyć", ale zmiany mogą spotkać np. księgowych - sztuczna inteligencja może wszystko uprościć i wielu ludzi w biurach nie będzie potrzebne potrzebnych.
Jakie zawody Waszym zdaniem zdaniem są przyszłościowe, a jakie będą odchodzić?

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 09-03-2024 12:46 ]

Automatyzacja następuje w każdym sektorze i dziedzinie. Maszyny zastępują ludzi od lat, aczkowiek wdrozenie różnych technologii też kosztuje, więc mniejsze firmy ciągle polegają na ludziach.

Z punktu widzenia klienta, wszelkiego rodzaju boty są bardzo irytujące. Firmy ograniczaja ilość pracowników obsługi klienta, call centre I wszystko co sie da przerzucaja na chaty. Ostatnio dziwiłam do Swiftcover, automatuczne nagranie powiedzialo mi, ze wszystko jest online, mozna porozmawiać na auomatycznym chat i rozłączyło mnie.

Informatyka na pewno nie jest już przyszłościowa. Wystarczy zobaczyć ile ludzi zwalniają co roku ma świecie w sektorze technologicznym.

Moim zdaniem pożegnamy takie zawody jak kierowca, taksówkarz i tu w 100% zastąpi nas technologia podobno wszystko jest już gotowe od strony technologicznej, gorzej jest od strony społecznej już w 2018 roku kolega mówił mi, że na budowie na której pracuje jeżdżą auta autonomiczne.Nie jestem pewny czy w 100% ale zostanie ograniczone zapotrzebowanie na lekarzy (podobno AI już jest na salach operacyjnych). Kolejne zawody sędzia i prawnik i bardzo dobrze kiedyś czytałem książkę o psychologii jeśli dobrze pamiętam to były "pułapki myślenia" i to jest udowodnione, że np. zaraz po posiłku sędziowie wydają bardziej łagodne wyroki niż przed posiłkiem. Nie będą też potrzebni księgowi, sporo zawodów analitycznych bezduszne algorytmy zrobią to lepiej niż człowiek ta sama książka o tym mówi jak marnymi analitykami jesteśmy. Wszystkie zawody, w których wykonuje się powtarzalną pracę prawdopodobnie znikną. Znikną też tłumacze języków obcych

Gdybym miał obstawiać jakie zawody zostaną to moim zdaniem będą to budowlańcy, mechanicy / inżynierowie, pielęgniarki, opiekunki/opiekunowie tutaj jest potrzebne ciepło drugiej osoby, a nie bezduszny robot. Myślę, że obroni się branża skierowana do kobiet fryzjerki, salony piękności itd... uważam tak dlatego, że panie w takich sytuacjach cenią sobie rozmowę z drugą kobietą to jest taki rytuał, ale może się stać tak, że to się podzieli i mniej zamożnym kobietą paznokcie będą robiły roboty, a tym bardziej zamożnym w ramach usługi premium inne kobiety. Tak samo może być w restauracjach gdzie klientów premium będą obsługiwać kelnerzy, barmani itd... a pozostałych roboty. Wszelkie centra obsługi klienta podobnie podział na premium i pozostałych.

Ogólnie świat czeka ogromna rewolucja i pewnie powstaną nowe zawody o których jeszcze nie mamy pojęcia.
Ostatnio też słyszałem ciekawą wizję świata, w której taka instytucja jak państwo zejdzie na dalszy plan i będzie walczyć o wybitne jednostki na zasadzie jak dzisiaj walczą firmy o klientów na wolnym rynku. Ludzie stracą coś takiego jak przywiązanie do państwa/społeczeństwa i będą iść tam gdzie zostaną im zaproponowane lepsze warunki np. niższe podatki, a umożliwi im to technologia. Czy tak będzie nie wiem, ale już można zaobserwować takie ruchy ze strony niektórych państw. Słyszałem o jakieś wyspie, że oni chętnie cię przyjmą jeśli masz na koncie kwotę X możesz przyjechać robić u nich biznesy, żyć i nie płacić podatków. Podobno w Portugalii jest też tak, że jeśli do nich przyjedziesz, a pracujesz dla firmy z innego kraju to u nich też nie musisz płacić podatków. Ciekawe czy ten trend się rozwinie

[ Ostatnio edytowany przez: xxxx1234 09-03-2024 21:10 ]

Informatycy beda potrzebni, jesli wszystko ma byc zautomatyzowane/ online w najblizszej przyszlosci, to ktos musi to nadzorowac. Zbyt czesto wszystko siada, system sie zawiesza, i stu informatykow jest nagle niezbednych do odblokowania tegoz.

Wg mnie polowa civil service jest jest do redukcji, ale ze to agentura aparatu wladzy, to wcale nie jest takie pewne, czy sie ich pozbeda. W mojej firmie spora czesc etatow spokojnie moglaby sie odbywac online na zasadzie klikania next, next i zaakceptowania informacji. I powiedzmy jakis account manager na odleglosc by tylko sprawdzal czy wszystko jest ok.

Oczywiście przy self service nie bedzie juz miejsca na zadna elastycznosc. Jak sie zle cos zaznaczy to potem nie mozna odkrecic. W HMRC juz tak chyba jest, tam sie nie da dodzwonic , a jesli jakims cudem sie uda, to i tak bez sensu bo nikt nie wie co poradzic w niestandardowej sprawie.

Londyńskie metro może jeździć w systemie autonomicznym, jednakże właśnie czynniki społeczne (związki) nie godzą się na takie rozwiązanie.
Jako pasażer, mając świadomość, że cena którą płacę za bilet nie ulegnie obniżce - w zasadzie też wolę, aby pociąg, którym jadę, prowadził dobrze opłacany kierowca, a nie automat.
Zapewne nadal w cenie będą wyspecjalizowane zawody manualne, których robotyka jeszcze przez czas jakiś nie zastąpi.
Informatyka - u nas trwają testy z AI, funkcję Service Desk już częściowo zastępuje bot nakarmiony informacjami z knowledge base. Co ciekawe - większość funkcji związanych z obsługą sieci, datacentrów itp. została outsourcowana i odpowiedzi, jakich udzielają nasi fachowcy z subkontynentu nierzadko nie różnią sie od odpowiedzi bota. Jeżeli czegoś nie ma w knowledge base to jest zacięcie i "sori ser".

Co mi przyszło teraz do głowy mogą zniknąć wysoko opłacane zawody typu aktor. Tutaj wszystko będzie można wykreować "sztucznie" i reżyserowie, producenci itd... nie będą się musieli użerać z roszczeniowymi aktorami. Podobno na tą branże padł blady strach.

Cała ta rewolucja to, też będzie niesamowita ilość pozwów i odszkodowań tu będzie do chodzić do sytuacji gdzie ktoś komuś ukradnie wizerunek itd....

A jaki macie stosunek do tego co czeka przeciętnego człowieka? Często jest straszenie, że sztuczna inteligencja zabierze nam wszystkim pracę i ogólnie będzie koniec świata. Ja zawsze odpowiadam w takich sytuacjach i fajnie niech mi zabierze pracę jeśli wszyscy nie będziemy mieli pracy to te wszystkie produkty i usługi będzie nam musiała sprzedawac za grosze będzie podaż, a nie będzie popytu i wcale nie obrażę się jak np. za uncję srebra kupię nowy komputer i zamiast pracować będę uprawiał warzywa na ogrodzie i łapał ryby w rzece i je jadł.
Jakie jest Wasze zdanie widzicie zagrożenia, czy szansę i okazje dla siebie?
Ja widzę to w pozytywnych barwach i że technologia sprawi, że ludziom będzie się żyło łatwiej i lepiej.

Trudno powiedzieć co jest zagrożeniem a co szansą. W XIX wieku były ruchy społeczne/rewolucyjne które chciały walczyć z maszynami parowymi, bo ludzie tracili pracę. Okazało się, że liczba ludzi wzrosła parokrotnie a praca była dla wszystkich chętnych (oczywiście uproszczenie). Zagrożenie widzę w dużych ponadnarodowych korporacjach które wysysają wszystko z rynku nie dając nic w zamian. Tutaj chyba czas na jakieś konkretne regulacje, bo to co obecnie jest kreowane jest bardzo odległe od modelu wolnego rynku.

No, najbardziej rozwojowe kierunki na dzien dzisiejszy to pewnie przemyt ludzi do UK, ewentualnie handel bronia. Moze jeszcze narko biznes, targi niewolnikow i only fans…

Skoro juz likwidujemy sadownictwo i prawnikow, to moze i policje tez? A zamiast policji tacy Terminatorzy…; )

A serio to uslugi pozostana domena ludzi. Hospitality, i inne takie. Byc moze klientela beda roboty, a ludzie modern slaves. Hmm, raczej czarno to widze…

Te ryby z rzeki i warzywa z ogrodu to oby nie z tablica Mendelejewa.. w swiecie robotow i zaawansowanych technologii.

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 09-03-2024 23:31 ]

Only fans to faktycznie rozwijający się sektor i można oczywiście sobie żartować, bo i jest z czego, moim zdaniem bardziej z tych co tam wysyłają pieniądze, ale jakby spojrzeć szerzej to w necie ludzie płacą innym nie tylko za pokazywanie czterech liter, czy też innych wdzięków. Zaroiło się np. od podróżników, nie tylko na YouTube. Płaci się komentatorom społeczno-politycznym, czy też tym którzy działają w innych tematach. Kiedyś płaciła tylko platforma, teraz można ulubionych autorów wspierać przez patronite i inne serwisy (które też jakiś procent dla siebie ciułają). To też coś nowego - sporo dziennikarzy w tej chwili tylko w ten sposób sprzedaje to co ma do zaoferowania rezygnując z radia, gazet i TV.

Faktycznie. Zapomnialam o wszelkiej masci influencerach/ trendsetterach.

Byc you tuber,em, albo influencerem na Instagrammie…