2022-12-03 23:02:01, iwona38 napisał(a): Wracajac do tematu to w sumie jak tak czytam o tych szkolach i leczeniu na NFZ to chyba nikt z nas nie zaliczal sie do klasy sredniej. Troche smutne.
To taka tylko mala dygresja.
Polska to nie system klasowy. Chyba, ze teraz znow sie zacznie wywody o naszych nobilities czyli po polsku inteligencji. Przedwojennej, powojennej, az po Ziemkiewicza (i nie chodzi o to skad wywodzi tlko gdzie skonczyl).
Ja w tym nie widze nic smutnego, ze ludzie maja dazenia, ambicje, szanse i mozliwosci. I, ze gdzies tam z kamienic czy blokowisk robia dzis mniej lub bardziej kariery w roznych czesciach swiata (bezklasowego; )
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
Trzeba było kupić książkę, ćwiczenia, coś tam. Nie miałam już siły prosić mamy bo wiedziałam, że nie ma kasy na dodatkowe podręczniki. Więc mnie nauczycielka zwyzywała. Nie mam żalu, zakładała za moje…
Zajęcia z angielskiego, który uwielbiałam (a obowiązkowo miałam francuski bo mi go rodzice wydarli zamiast ruskiego), przepadły bo trzeba było płacić, a my nie mieliśmy z czego.
Więc nie chce słuchać jak świetnie się kradło na kolei czy w górnictwie bo nie doświadczyłam tego profitów. Żyliśmy za komuny i po niej z normalnych państwowych pensji, banany i mandarynki były raz do roku, morza i gór nie widziałam do 20 roku życia, moje starsze rodzeństwo owszem, ale i oni nie podzielają tego entuzjazmu nad ”lepszym poziomem życia w PRL niż w dzisiejszej Polsce”.
Koń by się uśmiał. I to jeszcze czeski.
Cytat:
2022-12-03 23:14:11, karjo1 napisał(a): Nauczyciele tak to wszystko kradli?
Bo tak zrozumialam.
U nas nie kradli, ale jak nie dostał odpowiedniego prezentu to był… niepocieszony…???
Porcelana, kryształy, ekspres do kawy, mikser elektryczny lub czajnik, lepszy alkohol (zagraniczny) i inne bajery…
Nie dawaliście tego nauczycielom na Dzień Nauczyciela, Boże Narodzenie, imieniny, zakończenie roku szkolnego itp, itd? Serio, gdzie tak normalnie w Polsce było?
2022-12-03 23:27:12, SweetLiar napisał(a): Trzeba było kupić książkę, ćwiczenia, coś tam. Nie miałam już siły prosić mamy bo wiedziałam, że nie ma kasy na dodatkowe podręczniki. Więc mnie nauczycielka zwyzywała. Nie mam żalu, zakładała za moje…
Zajęcia z angielskiego, który uwielbiałam (a obowiązkowo miałam francuski bo mi go rodzice wydarli zamiast ruskiego), przepadły bo trzeba było płacić, a my nie mieliśmy z czego.
Więc nie chce słuchać jak świetnie się kradło na kolei czy w górnictwie bo nie doświadczyłam tego profitów. Żyliśmy za komuny i po niej z normalnych państwowych pensji, banany i mandarynki były raz do roku, morza i gór nie widziałam do 20 roku życia, moje starsze rodzeństwo owszem, ale i oni nie podzielają tego entuzjazmu nad ”lepszym poziomem życia w PRL niż w dzisiejszej Polsce”.
Koń by się uśmiał. I to jeszcze czeski.
To ze nie widzialas morza do 20 roku zycia to wina twoich rodzicow a nie systemu. Tez mam w rodzinie taki przypadek. Nie trzeba bylo krasc zeby wyjechac z zakladu pracy na wakacje. Trzeba bylo tylko normalnie pracowac.
Na ksiazki nie bylo stac? Ksiazki przechodzily z dziecka starszego na mlodsze. Nie tak jak teraz. Jeszcze raz powtorze pytanie, o jakich latach ty opowiadasz?
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
2022-12-03 23:14:11, karjo1 napisał(a): Nauczyciele tak to wszystko kradli?
Bo tak zrozumialam.
Do szkoly na bosaka, bez kurtek, dlugopisow i olowkow, bo zabierano?
No i kwestia bicia dzieci w domach, bylo to wina szkoly? wszystkie dzieci w wieku 6-15 lat (podstawowka) byly bite, uciekaly badz masowo sie wieszaly?
Jak rozumiem kiepskie wspomnienia, urazy, tak trudno uwierzyc, ze przy masowej patologii pracownikow i rodzin uczniow nikt, nigdy nie zainteresowal sie samobojstwami dzieciakow.
Odpowiem.
Inne dzieci kradly, bo “bo ty masz a ja nie”.
Nauczycieli malo to interesowalo, nie bylo dnia by komus cos nie zginelo, to byla normalnosc.
Jak dziecko czegos nie mialo….. a czesto tak bylo, to notatka w dzienniczku ucznia, a w domu bylo lanie za uwagi. I co I’m wszystkim zrobisz? Jak sie jest w takim systemie? Jedyna droga to albo ucieczka, albo smierc.
Ja z klasy stacilam dwie osoby, w calej szkole bylo duzo wiecej. Dzieci bylo duzo… moj rocznik byl do k, czyli 11 klas po 30/33 w jazdej.
Z kad jestem? Hmm teraz z “Podkarpacia” kiedys podlegalo pod Krosno.
Ktos tu wspominal o wesolym miasteczku, do nas tez przyjechalo, tez bylismy “zobaczyc jak sie inni bawia” bo na zetony to nikt nam nie dal.
Za to szkola srednia byla normalna. Nauczyciele tez pomagali, gdy ktos mial problem I starali sie zrozumiec.
Ja nie wiem, co oni chodzili na “inne “ studia czy co?
Pamietam tez, ze wprowadzili wtedy jakies “minimum programowe” bo to lata 90-94 I jak ktos chcial lepiej niz 3 to musial sie sam doksztalcac I tak czasami siedzielismy w szkole po lekcjach uczac sie wiecej. Jedne przedmioty przyciagaly bardziej niz inne.
2022-12-03 23:14:11, karjo1 napisał(a): Nauczyciele tak to wszystko kradli?
Bo tak zrozumialam.
Do szkoly na bosaka, bez kurtek, dlugopisow i olowkow, bo zabierano?
No i kwestia bicia dzieci w domach, bylo to wina szkoly? wszystkie dzieci w wieku 6-15 lat (podstawowka) byly bite, uciekaly badz masowo sie wieszaly?
Jak rozumiem kiepskie wspomnienia, urazy, tak trudno uwierzyc, ze przy masowej patologii pracownikow i rodzin uczniow nikt, nigdy nie zainteresowal sie samobojstwami dzieciakow.
Odpowiem.
Inne dzieci kradly, bo “bo ty masz a ja nie”.
Nauczycieli malo to interesowalo, nie bylo dnia by komus cos nie zginelo, to byla normalnosc.
Jak dziecko czegos nie mialo….. a czesto tak bylo, to notatka w dzienniczku ucznia, a w domu bylo lanie za uwagi. I co I’m wszystkim zrobisz? Jak sie jest w takim systemie? Jedyna droga to albo ucieczka, albo smierc.
Ja z klasy stacilam dwie osoby, w calej szkole bylo duzo wiecej. Dzieci bylo duzo… moj rocznik byl do k, czyli 11 klas po 30/33 w jazdej.
Z kad jestem? Hmm teraz z “Podkarpacia” kiedys podlegalo pod Krosno.
Ktos tu wspominal o wesolym miasteczku, do nas tez przyjechalo, tez bylismy “zobaczyc jak sie inni bawia” bo na zetony to nikt nam nie dal.
Za to szkola srednia byla normalna. Nauczyciele tez pomagali, gdy ktos mial problem I starali sie zrozumiec.
Ja nie wiem, co oni chodzili na “inne “ studia czy co?
Pamietam tez, ze wprowadzili wtedy jakies “minimum programowe” bo to lata 90-94 I jak ktos chcial lepiej niz 3 to musial sie sam doksztalcac I tak czasami siedzielismy w szkole po lekcjach uczac sie wiecej. Jedne przedmioty przyciagaly bardziej niz inne.
To by bylo ba tyle .
Dobranoc
Maat trudno mi uwierzyc w twoja opowiesc.
Z klasy stracilas dwie osoby, w szkole bylo duzo wiecej? Ile? Pomijam fakt, ze nauczyciele nie reagowali. A rodzice? Trudne do uwierzenia.
2022-12-03 23:27:12, SweetLiar napisał(a): Trzeba było kupić książkę, ćwiczenia, coś tam. Nie miałam już siły prosić mamy bo wiedziałam, że nie ma kasy na dodatkowe podręczniki. Więc mnie nauczycielka zwyzywała. Nie mam żalu, zakładała za moje…
Zajęcia z angielskiego, który uwielbiałam (a obowiązkowo miałam francuski bo mi go rodzice wydarli zamiast ruskiego), przepadły bo trzeba było płacić, a my nie mieliśmy z czego.
Więc nie chce słuchać jak świetnie się kradło na kolei czy w górnictwie bo nie doświadczyłam tego profitów. Żyliśmy za komuny i po niej z normalnych państwowych pensji, banany i mandarynki były raz do roku, morza i gór nie widziałam do 20 roku życia, moje starsze rodzeństwo owszem, ale i oni nie podzielają tego entuzjazmu nad ”lepszym poziomem życia w PRL niż w dzisiejszej Polsce”.
Koń by się uśmiał. I to jeszcze czeski.
To ze nie widzialas morza do 20 roku zycia to wina twoich rodzicow a nie systemu. Tez mam w rodzinie taki przypadek. Nie trzeba bylo krasc zeby wyjechac z zakladu pracy na wakacje. Trzeba bylo tylko normalnie pracowac.
Na ksiazki nie bylo stac? Ksiazki przechodzily z dziecka starszego na mlodsze. Nie tak jak teraz. Jeszcze raz powtorze pytanie, o jakich latach ty opowiadasz?
A czy nie ty pisałaś, że morze i wczasy były za darmo?
Może coś pomyliłam i jak ktos inny argumentował, ale dałabym się zabić, że to Iwona tak twierdziła?
Książki i edukacja były nieodpłatne?
Ciekawe, u mnie niektóre były, a siostra u schyłku komuny to nawet za ruską anatomię buliła niemałą kasę w ruskim wydaniu (lata 80 te jeśli cię interesuje).
Ale skądś mam pewność, że ciebie nie interesują lata 70, 80, 90? Ale 2015, 2019, 2023? Czyli Białoruś, głód, bród, smród i ubóstwo oraz chleb po 50zł?
Pytam bo mam znajomą tu w Polsce nadającą na podobnych falach i chcę uniknąć straty czasu i energii w negatywnym nastawieniu.
Więc bez realizmu życzę jedynie dobrej nocy, głównie sobie, żeby Iwona znów nie kazała mi iść spać Dobranoc wszystkim.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
Sweet odpisze ci najmilej jak potrafie: odpieprz sie😀 a teraz moderacja moze mnie zawiesic.
Nie, nie pisalam, ze wczasy byly za darmo, w przeciwienstwie do tego, co ty napisalas, ze trzeba bylo krasc zeby zobaczyc morze. Wiesz, ze jestes smieszna?
Mam nadzieje ze zawiesza cie razem ze mna, bo nazwalas mnie zlodziejka.