Temat był założony w innym celu, ale pewne wnioski udało mi się wyciągnąć zawsze im bardziej są krytykowane moje pomysły tym odnoszą większy sukces, więc w jakimś stopniu było to pomocne. Na ten moment że wszystkich osób jakie pytałem tylko dwie osoby widzą w tym potencjał moja żona i jeden kolega, który skomentował to w sposób "zrezygnowanie z tego co robisz na rzecz rozwożenia jedzenia na rowerze brzmi jak skrajny idiotyzm, ale coś co na początku wygląda idiotycznie później, może się okazać ciekawym pomysłem", pozostałem osoby skomentowały to w sposób większej głupoty nie słyszałem, albo nie powiedziały nic, ale widać było, że myślą podobnie tylko nie chcą tego powiedzieć.
Więc pomysł zostanie wprowadzony w życie na początek jako zajęcie dodatkowe, ale jego realizacja musi poczekać że względu na wyjazd w Alpy w lutym musi poczekać do marca.
Nadal jednak liczę, że odezwie się osoba, która zajmowała/zajmuje się tym osobiście.
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
Nie wiem gdzie mieszkasz. Stawki roznia sie bardzo. Np. u mnie minimalna plus napiwki. Teraz to kazdy przelicza I malo tips bedzie. Uwazaj na siebie na tym rowerze. Czesto widze wypadki na drogach.
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
2022-01-20 18:16:51, galadriel napisał(a): Niie tylko lunch time. Ja widze w centrum justeatersow na rowerach odbieraja zamowienia z greggs,a po 8 ej rano jak ide do pracy.
Czyli sugerujesz, ze może jeździć już od rana, najlepiej od 8am do północy to będzie 16 godzin wiec zarobi zacnie. Ile godzin maksymalnie spędziłaś na rowerze, teraz pomyśl ze tak będzie 5 dni w tygodniu.
Nie ma tu dostawcy ale są ludzie sprzątający domy, zakładając że za czyszczenie domu, które zajmuje godzinę i zarabiasz £80 (nie znam cen, to założenie) możemy przyjąć, że twoja tygodniówka wynosi £6.5 tysiąca
£80*16h*5days
Jeśli ktoś kiedyś pracował na akord to wie ze takie wyliczania są o kant końcówki pleców
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
Swoją droga przerąbane caly dzień po mieście na rowerze jeździć. Kiedys rozwoziłem jedzenie na skuterze , nie bylo jeszcze aplikacji, pracowalem bezposrednio dla restauracji, byla to praca dodatkowa na wieczory, zapewniali wszystko- od floty skuterow nowych co dwa lata ,paliwo, serwis , naprawy , ubezpieczenie , posilek w pracy , stała stawka plus napiwki , mimo ze bylo mi to bardzo na rękę bo po pierwsze poznawalem wiecej miasta to jeszcze skuter moglem zabierac do domu po pracy do domu, dojezdzac nim do mojej glownej pracy rano a nawet robic Knowledge of London na nim tylko ze musiałem wtedy dokladac sie do paliwa , to jednak z perspektywy czasu mysle ze praca straszna. Zimno , mokro , co z tego ze masz ciuchy przeciwdeszczowe jak po pewnym czasie zwlaszcza podczas duzej ulewy i tak nie dają rady. Albo ubierzesz sie za cieplo na zime a pozniej wchodzisz tak do klatki albo do windy. Albo robisz w ciuchach bezpiecznych z lato i leje sie z ciebie na swiatlach. O nie , nigdy wiecej . A na rowerze jeszcze gorzej bo oprocz tego wszystkiego jeszcze pedalowac trzeba ... no i jeszcze jak pracoealem w City to ok . Ale czasami byly ordery na councilowskie osiedla a tam stado wszelkiej masci mlodziezy ktora chętnie zaje... by ci skuter I wbiła kose
2022-01-20 14:22:36, Wembley75 napisał(a): Nie muszę jeździć po londynie rowerem
Ja chodze dziennie 20km...po londynie
Rozumiem, że jesteś listonoszem
Mamy na forum jedna, która 3/4 tego dystansu robi dla przyjemności ale to chyba ewenement. Przecież to z 5-6 godzin
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
Nie przesadzaj SQ- 20 km to 4h gora- 5km na godz to normalnie jak ktos chodzi.
Ja pamietam czasy jak chodzilam 1,75h do pracy w jedna strone, tu w UK i bylo to wlasnie ok 10 km. Oczywiscie 20 lat temu ale jednak .
20km to 12.4!mile. Troczku ponad 3 godziny.
Zeby do pracy tyle chodzic? To dla tych co przy biorku siedza. Jak ktos ma prace fizyczna, a jeszcze 12 godzin zmiana, to co mu zostanie z doby.
Ja chodzilam Maat na noce, zmiany od 21 do 7 rano, 6 dni w tyg praca fizyczna. spalam p 6h jak sie dalo. ale mialam troche ponad 20 lat...ach to byly czasy .
.
Wczytuję dane...