Sytuacja jest nastepujaca. Od 2019 firma w ktorej racuje wprowadza nowa rote, czasu pracy , urlopu. Tego ostatniego mam 28 dni roboczych z czego 8 jest do pokrycie Bankow Holiday, a 20 bylo do tej pory do dyspozycji. Od 2019 firma ustala , kiedy moge sobie wziasc urlop. Tzn w moim przypadku 10 dni roboczych , czyli 2 tyg na przelomie czerwca i lipca, w pozostale 10 dni na poczatku wrzesnie. Nadmieniam, ze firma pracuje ciagle, nie jest zamknieta na ten czas ( znam takie przypadki, kiedy caly zaklad jest shut down na 2 tyg i wszyscy pracownicy nie pracuja, pokrywajac dni wolne urlopem, a pozostaly urlop wykorzystuja w dowolnym terminie )Natomiast u mnie narzucono terminy urlopu wszystkim pracownikom w roznych terminach, bez mozliwosci zmiany.
Rownoczesnie zaklad wprowadza tzn on-call, czyli przymusowy overtime , np po przepracowaniu 8 godz, bede musial zostac duzej w pracy od 2 do 4 godz ( informujac mnie o tym 48 godz wczesniej ) za normalna stawke.
Czy ktos z forumowiczów spotkal sie z czyms podobnym w UK, czy obowiozuje tu jakies prawo pracy, Kodeks Pracy, czy jest wolna amerykanka i pracodawca moze robic co mu sie podoba z pracownikami. Nadmienaim, ze firma jest duza, z USA i zatrudnia na calym swiecie ponad 40 000 ludzi, w wielu krajach.