A pracę będę im szukał w pobliskich magazynach, gdzie rotacja jest niczym na karuzeli i korzystając z usług innych, brytyjskich agencji (wakaty). Noclegi w hostelu za parę funtów. A potem niech sobie radzą na wolnym rynku, jak gdziekolwiek się załapią - wolny rynek. Oczywiście opłaty za wypełnianie najprostrzych formularzy o NIN i angielskie CV. A od każdego 600 stówek plus coś ekstra za aplikowanie o benefity, 100 naiwniaków ściągam w miesiąc - 18 tysięcy funciaków bez specjalnego wysiłku. W drugim kolejne - już 32 tysiące. Ekstra, nie? Nie ma jak wydoić naiwnych .
Wszyscy zdrowi na umyśle wiedzą co zacz ta firma i nie ma co tutaj ich bronić - w stylu, no w końcu nie robią nic złego. Nikt nie każe im korzystać z ich usług .
Nie kur...trzeba bronić Rodaków - czasem ludzi naprawdę w życiowych tarapatach, a nie chować łeb w piasek. Mało gnojenia czasem mamy od Angoli, aby żerowali na naiwnych cwaniacy z Polski z edukacją na poziomie gimnazjum? To potem jest przyczynek jak traktują nas Anglicy czy Brytyjczycy w ogóle. "A pływajcie we własnym sosie - nie chcemy Was tutaj, przynosicie same kłopoty. Zorganizowaną przestępczość, zalew prostytutek wraz z alfonsami".
Mało cwaniaków najechało się do UK, bo kasa leży na ulicy.Prawda? Nie wspomnę o zwykłych kryminałach. Potem ból, bo Polaków nigdzie nie lubią
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 24-04-2017 23:56 ]