Jaki tydzień? Wybory są 8 czerwca.
Zapomnijcie też, że Brexit zostanie zatrzymany z powodu wyborów. Wybory są jego skutkiem.
Wg sondaży SNP straci kilka miejsc w parlamencie.

[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 28-04-2017 06:51 ]

Brexit jest faktem i chyba nie ma juz nikogo w UK kto mialby co do tego jakies watpliwosci, nie bardzo rozumiem Twoj komentarz..? Czyzby chodzilo o to, ze skoro Brexit means Brexit, to Konserwatysci maja miec wladze absolutna ( nie wiem po co w ogole te wybory, tlumaczenie T.May nie ma sensu), a opozycja nie powinna istniec..?

CrisCov. "U mnie" jest Mayoral Election 4 maja. Pisałem o tychże wyborach lokalnych. Mam kartę do głosowania - cała książeczka przyszła z sylwetkami kandydatów na burmistrza Liverpoolu. To są niemałe koszty dla klkuset tysięcy wyborców.

Natomiast co do wyborów parlamentarnych w czerwcu, to oczywiste, że Tereska chce zdobyć "formalny" mandat od społeczeństwa, bo stanowiska (jako premier i w partii) objęła po rezygnacji Camerona, a więc z klucza partyjnego. Przy okazji chce "zgnoić" opozycję, a więc Partię Pracy i Liberalnych Demokratów. Co do SNP - pożyjemy zobaczymy - sondaże już nie takie rzeczy pokazywały, a potem wynik był, jaki był.

Moim prywatnym zdaniem SNP nie straci mandatów, które przypadają na Szkocję i poparcie nie będzie niższe niż w wyborach w 2015. Ogromna większość mediów celowo dyskredytuje w Anglii SNP. Wiadomo, że powodem jest żądanie drugiego referendum niepodległościowego dla Szkocji. Z tego względu, że Szkocja generalnie głosowała za pozostaniem w Unii, a więc przeciw Brexitowi. W sumie nie wiem po co to piszę , bo chyba już "wałkowaliśmy" ten temat.

Tymczasem UKiP nadal niezadowolony z postępów Brexitu. Nie wiem co ta partia zrobi po wyjściu UK z Unii , bo to ich główne hasło. Na fali niechęci do Unii zdobyli elektorat. Obstawiam, że będą jątrzyć przeciwko mieszkającym w UK obywatelom innych krajów europejskich, wrzucając nas do "jednego worka" z muzułmanami . Stąd żywot polityczny mają zapewniony na kolejne dekady. Będą się zbliżać do BNP Z tym, że muzułmanie mają reprezentację polityczną całkiem, całkiem. A Polacy...? No właśnie .

http://www.bbc.co.uk/news/uk-politics-39742407

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 28-04-2017 15:14 ]

"Z tym, że muzułmanie mają reprezentację polityczną całkiem, całkiem. A Polacy...? No właśnie ".
Polacy jednoczą się tylko w sytuacjach zaborów, wojen. Tak wynika z naszej bogatej historii. Ktoś nawet poruszył kiedyś ten temat. Dla mnie jest oczywiste, że gdyby wybuchła III wojna światowa, wsiadam na ponton i płynę walczyć za Polskę.
Natomiast wszędzie na świecie Polacy nie trzymają się razem, więc UK nie jest tu jakimś wyjątkiem. Pozwolę sobie tutaj zacytować wers z kultowego filmu.

"Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi. Dop...cie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie, proszę! Kto ja jestem? Polak mały! Mały zawistny i podły! Jaki znak mój? Krwawe gały! Oto wznoszę swoje modły do Boga, Marii i Syna! Zniszczcie tego sk...na! Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada! Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle, żeby miał marnie! Żeby miał AIDS-a i raka. Oto modlitwa Polaka!"

Valis słusznie. To chyba cytat z "Dnia Świra"?

Wracając do Brexitu. Dla mnie i myślę, że dla większości duży pozytyw, że na dzisiejszym szczycie 27 państw Unii (bez UK) ogłoszone zostanie, jako priorytetowe stanowisko wszystkich państw Unii - zagwarantowanie praw obywateli UE, którzy żyją w Wielkiej Brytanii . Bez tego Unia nie będzie z Teresą o niczym dyskutować i negocjować. I to jest to, co Unia powinna robić - docisnąć rząd Konserwatystów - i Home Office jednocześnie, który robi wiele, aby utrudnić otrzymywanie stałych rezydentur. Pomijając odgrażaniem się ograniczenia dostępu do służby zdrowia itd. Brawo! Mam nadzieję, że Unia wytrzyma w jedności wobec Brytanii, bo wówczas również my zostaniemy traktowani z szacunkiem w UK. Czasem trzeba przestać "strzelać" uśmiechy, a twardo docisnąć Brytyjczyków.

Ma też być mowa o potencjalnym zjednoczeniu Irlandii (w drodze referendum), gdyż rząd irlandzki już sąduje tę możliwość i uznania - w tym wypadku - że Irlandia Północna pozostaje we wspólnocie. A jeszcze kilka miesięcy temu byłem wyśmiewany, że "grzebię" UK.

Zostaje jeszcze drugie referendum w Szkocji i wcale nie jest nieprawdopodobne, że z Unii wyjdzie Anglia z Walią, jako samodzielne państwo. Zatem wówczas Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej de facto przestanie istnieć.

Ciekawe, jak wówczas Tereska i Fromage wytłumaczą rozpad UK Brytyjczykom i jak oceni ich historia.

http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-39742949

http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/prawa-dla-obywateli-ue-beda-ostrzej-negocjowac-brexit,735090.html

https://www.snp.org/

Kliknąć Scotland's Referendum "Watch our plan for the way forward" wypowiedź Nicoli

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 29-04-2017 11:22 ]

Miejsce pierwsze na liscie priorytetow zajmuja "rozliczenia zobowiazan finansowych", na drugim, zagwarantowanie praw obywateli EU- pozostala "27" jest co do tego jednomyslna.
Tak sobie od wczoraj poczytuje i sie zastanawiam: czy UK zerwie* negocjacje?

PS: trudno mowic o "zrywaniu" negocjacji skoro do nich nawet nie przystapiono, ale konsekwencje beda te same, UK "wychodzi" z dnia na dzien z EU.

Severance_mają taką opcję. Myślę, że są tu lepsi ekonomiści ode mnie i rozliczanie się na warunkach Światowej Organizacji Handlu, możliwy ruch wizowy, odpływ dużej części migracji z UE (Ci z Azji i Afryki zostaną na pewno) przełoży się na brytyjską gospodarkę, kurs funta wobec innych walut. Brytyjska gospodarka jest silna, ale nie wytrzyma w "starciu" ze wspólnym rynkem EEA, gdzie oprócz Unii mamy Szwajcarię, Norwegię i Islandię.

Jeśli Teresa będzie jak mantrę powtarzała "Brexit means Brexit", to na dodatek doda motoru SNP w Szkocji i drugie referndum odbędzie się szybciej niż zakładała Nicola do wczoraj. Jeszcze spodziewam się prozocyzji rządu Irlandii na temat referendum w Republice i Irlandii Północnej na temat zjednoczenia. Taka opcja - dwóch referendów jednocześnie, jako droga do zjednoczenia - wyłoniła się, gdy IRA i Sinn Fein rozpoczęły rozmowy z rządem w Londynie.


Rozumiem irytację Teresy, że nie zaproszono Jej na szczyt, ale wyjście/wychodzenie z Unii na tym chyba właśnie polega?
Prawda jest taka, że Teresa od miesięcy "miga się" od potwierdzenia praw obywateli unijnych w UK. Zamiast tego mamy festiwal komentarzy o ogranczeniu służby zdrowia, pozwoleniach na pracę, a może jakiś form wiz pracowniczych. Sorry Teresa, ale to będzie działać w obie strony. Stąd bardzo dobrze, że Unia postawiła jednomyślnie jedną pozycję wobec Londynu, który liczył na rozgrywanie "gierek" z poszczególnymi państwami. "Głaskanie" Brytyjczyków nie dałoby żadnego efektu - raczej jeszcze gorszy - wzięliby to za słabość państw UE w dogadaniu się i zrobiliby z obywateli UE w Wielkiej Brytanii "worek treningowy". Wcale nie dziwię się, że się odgrażają (Konserwatyści i UKiP), ale prawda jest taka, że spadnie zarówno PKB, jak również część dużych firm wyniesie się na kontynent do Francji lub Niemiec. Po co im atrakcje? Zwykły interes za tym przemówi - rynek europejski jest znacznie większy. Teresa może rzucać hasła pod publikę i nic nie zmieni.

W ogóle ciekawa będzie, po takich kopniakach z obu stron, współpraca w ramach NATO. Teresie zostanie latanie co miesiąc do Waszyngtonu, ale w końcu Trump może mieć Jej dość - zwłaszcza, że wracają poważne problemy w Północnej Korei, w Syrii, gdzie prezydent wyraźnie się angażuje.

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 30-04-2017 11:51 ]

WTO na zasadzie "emergency" pewnie wchodzi w gre (podpisanie umow docelowych zajmie lata), ale oznaczaloby chaos na granicy i jesli o "granicach" mowa, to tu dochodzimy do najwiekszego problemu: Irlandia Polnocna!?

Theresa i jej ludzie potrzebują otrzymać parę ciosów jeszcze mocniejszych. W postępowaniu z terrorystami najlepsze są metody Tamerlana.

Oczywiście to luźne porównanie, ale chodzi o to, aby na groźby odpowiadać jeszcze bardziej drastycznie. Jeśli grozicie, to już w tym momencie będzie dla was gorzej - a później nacisk będzie narastał.
Trzeba to wyrazić dyplomatycznie - ale nie podskakujcie, bo zrobimy wam z dupy jesień średniowiecza.

Severance_ rząd irlandzki sąduje możliwość przeprowadzenia jednoczesnego głosowania w Republice Irlandii i w Ulsterze. Jeśli w Irlandii Północnej wynik będzie tak - chcemy połączyć się z Republiką Irlandii - temat zakończony. W Irlandii wiadomo, że wszyscy - oprócz grupek "ekscentryków" - będą głosować za zjednoczeniem. Koniec, kropka. Granicy nie będzie, a Wielka Brytania pozbędzie się fragmentu swojego terytorim. Potem najpewniej będzie secesja Szkocji. W tym momencie "Brexit znaczy Brexit" nie ma sensu. Lepsze byłoby hasło: "Bexit znaczy koniec Union Jacka". I za to wypiję egoistycznie, ale mina Tereski i Fromaga wówczas - nie ma ceny

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 30-04-2017 19:48 ]