Witam. Odszedłem z firmy, w której pracowałem dwa lata na kontrakcie jako kierowca. Czy pracodawca ma prawo nie zapłacić mi za ostatni tydzień twierdząc, że wykorzystałem za dużo urlopu od kwietnia? A wykorzystałem 3 tygodnie.

Jest 4 tyg urlopu na rok. Zalezy jak sie tam zaczyna rok urlopowy. Jesli tak jak podatkowy to faktycznie wzieles tydzien wiecej i ma prawo potracić z ostatniego wynagrodzenia. Urlop jest proporcjonalny do okresu zatrudnienia. Od kwietnia do momentu Twojego odejścia minęło nawet mniej niz pol roku, należy Ci sie wiec połowa urlopu czyli dwa tyg.

[ Ostatnio edytowany przez: radzik77 20-08-2016 12:17 ]

Tak dokładnie jak napisał radzik77. Ja u mnie w firmie też pytałem. Co jak caly urlop wykorzystam w marcu/kwietniu (u mnie rok urlopowy zaczyna sie w lutym) i np zwolnie sie w sierpniu - to odliczmy co za polowe wykorzystanego urlopu ktory wykorzystales przed czasem.

Lepiej sobie wszystko przelicz co i jak . Ja zwolnilem sie z pracy 2 miesiace temu, po tygodniu dostalem wyplate ale nic za urlop. Poczekalem jeszcze 3 tygodnie i zaczelem pisac do managera smsy gdzie moja kasa za urlop. Ten usilnie przekonywal mnie ze wykorzystalem i nawet przypominal mi sytuacje kiedy ... ja stalem przy swoim stanowisku i straszylem sadem wiec stwierdzil ze zapyta sie dla mnie w dziale platnosci i faktycznie po tygodniu dostalem wiecej niz sie spodziewalem

wzielem, straszylem

pelna kulturka

No niekoniecznie. U mnie jest pięć.

4 to minimum, plus Bank Holiday. Firma moze dać wiecej jesli chce.

Ja mam piec i pol plus Bank Holidays, takze zalezy.

Do autora watku: Musisz sobie wszytsko policzyc, ale zwykle jesli wezmiesz 'za duzo' urlopu ktorego jeszcze nie wypracowales to poprostu odejma Ci od ostatniej wyplaty.

Witam
Mam prośbę o poradę, gdyż lokalny CAB nie jest zbyt pomocny, a mąż ma problemy z ostatnim pracodawcą. Pracę rozpoczął w listopadzie jako kucharz, miał kuchnię uruchomić ,,od podstaw”, bo działał tylko pub od kilku miesięcy. Zaniósł tam nawet naszą nieużywaną mikrofalówkę. Umowa była ustna, że wypłata co tydzień, ale dostał po 2 tyg. i to z oporem, bo pracodawca powiedział, że jednak będzie raz w miesiącu (dostał pieniądze do ręki i pokwitował). Kolejne pieniądze dostał 18/12-też do ręki z pokwitowaniem). Pracodawca poinformował, że za grudzień dostanie w pierwszym tyg. stycznia. Umowy pisemnej mąż nie dostał nigdy, jak również do tej pory nie jest zgłoszony w HMRC i NIN (P45 też nie dostał). Za listopad otrzymał payslip, prawidłowo wyliczony, ale nie zapłacony podatek i NIN nadal. Mąż mówił przy wcześniejszych wypłatach, o które zawsze musiał się upominać, że jeśli nie dostanie pieniędzy w pierwszym tyg. stycznia to odejdzie, bo potrzebuje nawet na paliwo, żeby dojechać do pracy. Jednak nie dostał pensji i odszedł. Miał już dogadaną pracę z innym hindusem, ale nie przypuszczał, że tamten w ramach solidarności też go ,,wystawi do wiatru”. Wspomnę tylko, że i w ramach solidarności ,,plemiennej” w ciągu 3 dni dostaliśmy wypowiedzenie z domu, gdzie mieszkaliśmy prawie 9 lat.
Pan z Acas doradził Court w celu odzyskania zaległej wypłaty. Mąż wyliczył ile powinien dostać i wysłał. Tamten zgodził się na częściowe pokrycie wypłaty i to bez doliczenia urlopu za przeszlo 2 mies. i pre-tax kwota. Na dodatek napisał: We also have reason to believe that the claimant left the company having missed placed, broke or taken bits of the companies kitchen eqiipment something that we are following up separately.
Jeszcze podał, że jego dochod to tylko 800f na mies. i będzie płacił po 200f, bo jest w trudnej sytuacji.
Nie wiemy teraz jak to rozwiązać. Mąż pytał się w jakiejś firmie no win no fee, ale powiedzieli, że sprawa w toku i się tym nie zajmą. Proszę o jakieś sugestie jak to ruszyć.
Dziękuję.

[ Ostatnio edytowany przez: azza2017 23-02-2017 12:36 ]

Slowo klucz:
.
.
.
.
.
.
.
.
"hindus"

A prawnika mozna zmienic.

[ Ostatnio edytowany przez: tomaszzet 23-02-2017 12:20 ]