A ja lubie osoby ktore znaja swoja wartosc i chca walczyc o swoja przyszlosc. Nie lubie osob narzekajacych a rownoczesnie nie robiacych nic by zmienic sytuacje ktora ich frustruje.
Tak, ogladam wiadomosci, ale rozmawiam tez z ludzmi, nigdy nie spotkalam sie z jakimikolwiek przejawami niecheci z ich strony. Porozmawiaj z Brytolami i tymi mlodszymi i starszymi, powiedza Ci ktorzy imigranci ich wkurzaja, zapewniam Cie ze jesli w ogole Polacy znajda sie na tej liscie to beda gdzies na jej koncu. Przy okazji... ciekawe ze w obliczu tak niechetnych nastrojow jakie sie lansuje, glownym oponentem Camerona jest potomek polskich zydow czyli... imigrant w drugim pokoleniu?

Wracajac do tematu, uwazam (i jest to tylko moje zdanie, nie mam zamiaru nikogo przekonywac, nie jest to tez wyraz oburzenia) ze "jak sie chce to sie da". Znam wielu ktorzy sobie na swoj mniejszy lub wiekszy sukces zasluzyli i to ciezka praca. Nic nie przychodzi lekko i bez chocby odrobiny wysilku, Zeby cos osiagnac trzeba sie postarac.
Dlaczego uwazasz ze powinno sie ludziom odbierac nadzieje na lepsze zycie? To ze jestem tutaj nie daje mi prawa do twierdzen ze dla innych nie ma juz miejsca, zreszta uwazam ze to miejsce jest i bede przekonywac ze warto walczyc o kontynuowanie sciezki zawodowej tutaj czy w jakimkolwiek innym kraju. Nigdzie nieie napisalam ze praca czeka na kazdym rogu.
ps. Ja tez pisze z wlasnego doswiadczenia.